fbpx
5.1 C
Wrocław
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Bar Miś, czyli legenda

Barów z niedrogim jedzeniem opisałem wam już na blogu sporo, ale ciągle brakowało tego jednego, najbardziej znanego – Misia. Tak się szczęśliwie zdarzyło, że w słoneczne, piątkowe popołudnie znalazłem się na Rynku, ale nie miałem zbyt wiele czasu na szukanie poważniejszych restauracji. Wybrałem sprawdzony, przynajmniej w studenckich czasach, bar. Właściwie zawsze, kiedy proszę was na naszym Facebooku o podanie miejsc z dobrym i tanim jedzeniem, pada przynajmniej kilka odpowiedzi na temat niepozornego baru na ulicy Kuźniczej, w bliskim sąsiedztwie Uniwersytetu Wrocławskiego.

W Misiu byłem ostatni raz jakieś 4-5 lat temu, ale po wejściu, na pierwszy rzut oka, jedno na pewno się nie zmieniło – tłumy. Kolejka chyba zawsze ciągnie się aż do wejściowych drzwi, a wolnego stolika się nie uświadczy. Standardem jest dosiadanie się do innych osób. Kolejność działania w Misiu jest następująca: swoje trzeba odstać w kolejce, w międzyczasie z dużej tablicy można wybrać swój obiad, zamówienie składa się u pani, która pracuje w tym miejscu chyba od zawsze, a następnie z paragonem udać się do baru, gdzie otrzymamy obiad.

bar miś 1bar miś 2

bar miś 3 bar miś 4

Jak widzicie, ceny szokują. Miś jest jednym z niewielu dofinansowywanych barów mlecznych, stąd tak niskie i wyliczone co do gorsza ceny. Kiedy jako student bywałem czasami w Misiu w 99% przypadków decydowałem się na dania jarskie, ponieważ ciężko było mi się przekonać do tych mięsnych. Tym razem jednak postanowiłem na próbę zamówić kotleta mielonego za 4,60 zł, który okazał się najdroższą (!) pozycją na rachunku. Zupa pomidorowa z makaronem kosztowała 1,34 zł, porcja pierogów ruskich 3,16 zł, a kluski śląskie z mięsem 4,16 zł.

Całość zamówienia otrzymuję od razu, na jednej tacy. Zupa nalewana jest z bemara. Kotlety usmażono wcześniej, a kluski i pierogi są wyciągane na talerz wprost z gotującej się wody. Co do pierogów, to miałem szczęście, bo wziąłem przedostatnią porcję, a nie było jeszcze godziny 14.00.

bar miś 5

bar miś 7

Porcja zupy ogromna, głęboki talerz został wypełniony po brzegi, a w dodatku pani nakładająca moje zamówienie nie pożałowała makaronu. Jeśli weźmiemy pod uwagę cenę zupy, to jest to porządna robota. Zdecydowanie pozytywna odskocznia od dostępnych niemal wszędzie kremów. Porządna, słodko-kwaśna zupa pomidorowa, lekko doprawiona i zagęszczona śmietaną.

bar miś 6 bar miś 9

Kluski z mięsem, które ja znam jako pyzy. Wydały mi się lekko przegotowane, specjalnie nie smakują, ale nie mogę napisać, że były fatalne. Mięso dobrze doprawione, ale ciasto okazało się za grube. Zdecydowanie kupił mnie jednak kotlet mielony. Chrupiący, doskonale wysmażony, mocno pieprzny i z dużą ilością cebulki w środku. Tak dobrego mielonego jadłem ostatnio u mojej mamy. Jak widać, nie należy się bać dań mięsnych w Misiu, a wręcz przeciwnie, można śmiało zamawiać.

bar miś 8 bar miś 10

Niejako na deser zostawiłem danie będące trochę wyznacznikiem barów mlecznych. Porcja ruskich składa się z ośmiu sztuk pierogów dość obszernie wypełnionych farszem. Mały minusik za cebulkę, ugotowaną, a nie usmażoną, ale pierogi jak najbardziej na plus. Ciasto nie za cienkie, ale za to farsz przyzwoity, uczciwy, z dużą ilością sera. Za 3,16 zł to właściwie rarytas, dlatego też tak ciężko dostępny.

Jak wspomniałem wyżej, do Misia wróciłem po sporej przerwie, ale odniosłem wrażenie, że nic się tu nie zmieniło, z cenami włącznie. Idealne miejsce dla posiadających ograniczony budżet studentów, ale nie tylko. Za te pieniądze z chęcią jeszcze nie raz wstąpię na zupę pomidorową, a i pierogami nie pogardzę. Przed laty jadałem namiętnie leniwe pierogi z bułką tartą i cukrem. Jeśli oczekujecie wykwintnych dań, to lepiej do Misia nie wstępujcie, jeśli jednak – jak ja – lubicie klimat mlecznych barów, wpadajcie na bardzo uczciwie i smaczne jedzenie.

Bar Miś

ul. Kuźnicza 48

Total 82 Votes
11

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

14 KOMENTARZE

  1. Jak ktoś lubi koncentrat z kostką rosołową zabielony mąką to może uznać ich dania za warte swoje ceny. Mi szkoda tych 2 zł. Lepiej dołożyć 4 zł i kupić w najadaczach ogromną michę pożywnej, zdrowej zupy, która spokojnie zastąpi całe danie.
    Niestety, co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze autor tej strony nie ma zielonego pojęcia o jedzeniu.

    • Trzeba potrafić oddzielić restauracje od baru mlecznego i zdystansować się nieco. Miś to klasyka, a tutaj nawet taka pomidorowa smakuje całkiem nieźle.

      • Ok, ale w takim razie niesprawiedliwie oceniacie inne bary mleczne np. Mewę.
        Dla mnie słaba jakość to słaba jakość. Albo piszemy, że jest niesmacznie ale tanio, ale wciskami kit, że zupa to arcydzieło ;/

  2. Na pyszną zupę pomidorową zapraszam do Baru Słonecznego. Nie ma miejsca we Wrocławiu w którym robią lepsze zupy w niskiej cenie.

    • Zgadzam się, zupa w Mewie nie powinna sie nazywać zupą, a ta w Misiu przypomina pomidorową w smaku, tak samo dania mięsne, kiedyś się sparzyłem w Mewie, w Misiu jeszcze nigdy, zawsze polecam ten bar każdemu…

  3. Nie wiem dlaczego niektórzy ludzie nie potrafią zrozumieć, że oceny autora bloga są subiektywne! Przecież to On próbuje, On ocenia, On pisze swoje opinie… Ciężko być obiektywnym jeśli chodzi o gust.
    No i każdy z Was ma prawo założyć swojego bloga i wydawać tam swoje opinie. Ehhh 🙂

    Pozdrawiam serdecznie autora! Świetna strona!

  4. Misia bardzo lubię, mam do niego sentyment i swego czasu bywałam tam codziennie. Ale ma jedną wadę – menu nie zmieniło się tam chyba od dnia otwarcia tego przybytku. Po 5 latach jedzenia w kółko tych samych pierogów, kopytek, kotletów i zup Miś mi zbrzydł i ostatnio tam nie zaglądam.

  5. Rok 1967. Mieszkam z rodzicami na ul. Uniwersyteckiej i jako 5-latek uczęszczam do przedszkola na ul. Nozowniczej. Moja mama zdesperowana tym, że byłem niejadkiem, w ramach „dożywiania”, w drodze z przedszkola do domu, brała mnie do baru „Miś” na koktajl jagodowy.
    Ludzie! To było 52 lata temu! Teraz mam 57 i pamiętam że zawsze był pełen studentów. Fajnie ze przetrwał i ma się dobrze!

  6. Znakomite jedzenie I Wspanialy jadlospis prosze go nie zmieniac.
    Tlumy potwierdzaja,ze bar jest niezmiennie i niezmiernie popularny.Klasyka i bar pokolen.BRAWO.

  7. Nie rozumiem jak Mozna krytykowac potraw w Barze Mis
    Jedzenie pyszne potrawy zawsze gorace
    A kasza gryczana z sosem
    Nigdzie TAK nie smakuje jak w Misiu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły