Jeszcze rok temu połowa Wrocławia ustawiała się w kolejce po lody na Placu Bema – Polish Lody, które w ciągu zaledwie kilku miesięcy stały się legendarne. Tyleż przez sam smak, co i wspomniany sznureczek klientów. Nie trzeba było jednak długo czekać aż pojawią się naśladowcy. Mało kto chyba spodziewał się, że będzie ich tylu. Nazwa LODY NATURALNE spotyka nas właściwie na każdym rogu, a tydzień bez nowej miejscówki z najbardziej naturalnymi lodami w mieście ostatnimi czasy nie istnieje.
Któż nie lubi lodów? Dokładnie, kochają je chyba wszyscy, ja na pewno. Dlatego też postanowiłem zrobić rajd po wszystkich wrocławskich lodziarniach, poznałem smaki, momentami doznawałem olśnienia, czasami wychodziłem zawiedziony. Ogólnie jednak poziom lodów jest wysoki, nie królują już sztuczne lody mające z lodami tyle wspólnego, że są zimne. W ogóle ocenianie letniego przysmaku do najłatwiejszych nie należy, bo kiedy na dworze mamy 35 stopni, istnieje duże zagrożenie, że posmakuje nam wszystko co tylko będzie nieco chłodniejsze od powietrza. Dlatego też w czołówka mojej listy różni się zazwyczaj detalami, a podziału – jako że w życiu prywatnym mam sporo wspólnego ze sportem – dokonałem typowego dla współzawodnictwa sportowego – na Ligę Mistrzów, a więc top, najwybitniejsze miejscówki, a także na Ekstraklasę, czyli także peleton próbujący się przebić na szczyt. To, że któraś lodziarnia nie zmieściła się w rankingu nie znaczy, że podaje fatalne lody. Po prostu – moim zdaniem – są nieco mniej udane od tych z Ligi Mistrzów i Ekstraklasy.
Co do kryteriów, to przede wszystkim starałem się w każdym miejscu zamówić smak śmietankowy, będący niejako wyznacznikiem jakości. Nie brałem pod uwagę cen, ponieważ wahnięcia są tak niewielkie, że ciężko je brać jako jeden z decydujących składników oceny.
Liga Mistrzów
Tralalala – mój osobisty faworyt od lat. Zdecydowanie nie jest to kameralna lodziarnia, nie unikniecie tu w środku sezonu kolejki, ale warto się w niej ustawić. Lody wyrabiane tuż za ścianą, ogromna ilość smaków i jedno z pierwszych miejsc, w których lody nakładało się łopatkami. Doskonałe cytrynowe i niezniszczalne Kinder Country. Aha, niech was nie zwiedzie nazewnictwo – duża porcja (250 g) jest ogromna, mała (170 g) jest dużą.
Więzienna 21 | FB
Roma – kocham klasykę, cenię tradycję, nie mogło więc w tym miejscu zabraknąć Romy, lodziarni funkcjonującej w niewielkiej uliczce na skraju Nadodrza już od 1946 roku. Już na wejściu wita nas uśmiech z okienka kasowego, w którym należy uiścić opłatę, a następnie z paragonem udać się do lodówki. Gałki ogromne, mocno zmrożone i imponujące prawdziwością, zresztą jak cała Roma. Od 70 lat te same smaki, to samo miejsce i ta sama klasa.
Rydygiera 5 | FB
Lizing – zupełne przeciwieństwo Romy. Jedna z najnowszych lodziarni we Wrocławiu, znalazła swoje miejsce na nieco zapomnianej ulicy Świdnickiej. Chwytliwa nazwa, niewielkie okienko z wydawką i sterylnie biały, imponujący świeżością lokal. No i ten śmietankowy smak, genialny, pozwalający wrócić pamięcią do tych prawdziwych, śmietanowych, wręcz ciężkich lodów. Zgodnie z trendami codziennie zjecie tu tylko kilka smaków, za to dopracowanych do perfekcji.
Świdnicka 30/32 | FB
Baroli – jeszcze jeden przedstawiciel nowoczesnych lodów naturalnych powstałych na fali sukcesów Polish Lodów. Idealnie kremowy smak śmietany i nie za słodkie, orzeźwiające lody owocowe, z których najbardziej do gustu przypadły mi te z czarnej porzeczki.
Szewska 59| FB
Ekstraklasa
Fabryka Lodów Naturalnych – podobno co jakiś czas w ich menu znajdują się lody o smaku… konopii indyjskich. Nie miałem tyle szczęścia, aby na nie trafić, ale tutejsze lody śmietankowe mi to wynagrodziły. Jak dla mnie niektóre smaki są nieco za słodkie, co nie zmienia faktu, że wykonane zgodnie z zasadami sztuki cukierniczej.
Polaka 19 | FB
Polish Lody – ilekroć przejeżdżam obok nie mogę się nadziwić długości kolejki ustawiającej się do niewielkiego okienka Polish Lodów. Ja akurat trafiłem któregoś dnia z samego rana, bez konieczności czekania. Lody niewątpliwe wysokiej jakości, truskawkowe zwyczajnie powaliły mnie na kolana. Natomiast reszta smaków nie wybija się ponad wysoki, ale nie wybitny poziom. Hype wokół tego miejsca już na zawsze pozostanie zagadką.
Pl. Bema 3/1 B | FB
Balduno – pierwsza sprawa – nie Baldimo, jak sądzi większość wrocławian, a Balduno właśnie. Niejasności biorą się z dość nietypowego logotypu, pozostawiającego pole do różnych interpretacji. Zresztą, potykacz przed lokalem na Wita Stwosza także mocno się wyróżnia. Zostałem kupiony w jednym momencie połączeniem czekolady i chili, a także niezwykle orzeźwiającymi sorbetami cytrusowymi.
Wita Stwosza 15 | FB
Barton – to z kolei wspomnienie mojego dzieciństwa. Niedaleko stąd chodziłem do szkoły, a właściwie do szkół, przez 12 lat. Każde szkolne wyjście na lody na Dzień Dziecka odbywało się właśnie do Domu Lodów Barton na ulicy Kasprowicza. Klimatyczna willa, pamiętająca jeszcze czasy Breslau, przyjmuje spragnionych pysznych deserów gości już od ponad 50 lat. Mało tego, przez cały ten okres firma prowadzona przez panią Annę Barton rozwinęła swoją działalność o kolejnych sześć lokali w całym mieście. Fajnie jest przyjść tu na lody po latach, tym razem ze swoim dzieckiem, które od przemiłej właścicielki otrzymuje własnego wafelka. Wybór smaków jest ogromny, a co godne pochwały, znajdą tu dla siebie lody także diabetycy, dzieci uczulone na białko z mleka krowiego oraz osoby, których organizm nie przyjmuje glutenu. Tutaj śmietana jest śmietaną, truskawka truskawką, a w środku lub na ogródku czujemy się jakbyśmy właśnie odwiedzili swoją ukochaną babcię.
Kasprowicza 20 | FB
Marcello – od początku trochę w cieniu sąsiadów z Tralalala, zazwyczaj bez kolejek, za to z wysokiej jakości lodami. To jedno z tych miejsc uwodzących smakiem swoich produktów. Smaki dość klasyczne, z niewielkimi odstępstwami, jak choćby solony karmel, stanowiący idealną kompozycję.
Więzienna 7 | FB
Piotrek Gładczak
Tylko nazwy chce się czepić 'Balduno’, ponieważ pracowałam w owej firmie produkującej wyroby czekoladowe i zarowno w mojej umowie jak i na opakowaniach widnieje 'Baldimo’ 🙂 tylko tyle z czepialstwa..
Po za tym bardzo przydatny artykuł za co jestem wdzięczna, dotychczas nie uchylałam się od Romy 🙂
To dziwne, ale wystarczy wejść na ich facebooka, gdzie jak być jest BALDUNO Manufaktura:)
Ostatnio po prostu zmienili nazwę 😉
Zmienili nazwę po 2 latach działalności z Baldimo na Balduno. Pozdrawiam
Nawet nazwa na fb faktycznie ostatnio uległa zmianie – dopiero zauważyłam.
Pozdrawiam lodożerców 😉
już się nie czepiam 🙂
Bodajże w maju z nieznanej mi przyczyny zmienili nazwę z Baldimo na Balduno. Logo zostało stare – zaoszczędzili. Chociaż wygląda bardziej na Baldimo.
Dla mnie ta zmiana nazwy kompletnie nieistotna- niech się nazywają jak chcą ale nie zmieniają składu ani smaku lodów- Baldimo czy Balduno- to najlepsze lody we Wroclawiu jak nie w całym kraju
Najlepsze lody we Wrocławiu – Joice w SkyTower. Kto nie jadł tam pistacjowych ten tromba… 🙂
A nawet Choice:) Byłem, ale jednak trochę im do ideału brakuje:)
„Wybór” w SkyTower jest moim faworytem, jeśli ktoś jadł gdzieś we Wrocławiu lepsze lody Pistacjowe, to proszę o lokalizację, chętnie to zweryfikuję 🙂
Nie lubię lodów pistacjowych i w ogóle żadnych orzechowych, więc nie podejmuję wyzwania :p
4D Gelato w Galerii Dominikańskiej – polecam spróbować tam pistacjowych 😉 (po godz. 20 – 50% taniej)
Polecam pistacje w Królewskich lodach naturalnych na Kazimierza Wielkiego 😉
Polecam lody pistacjowe W Bola Dosse na ul. Świdnickiej 9, są idealne z kawałkami orzechów, zrównoważony smak słono-słodki…pycha! Jadłam te w Sky Tower i polecam te z Bola Dosse bo są o niebo lepsze! 🙂
o! pistacjowych nie jadłem tam, jestem trąbą :/
ale owszem choice to moje ulubione, nie jadłem pistacji bo ciągle biorę MASCARPONE Z MIODEM I ORZECHAMI + nektar bogów. wymiatają!
Około 2 miesięcy temu na Sępolnie (Partyzantów 1, o ile dobrze pamiętam) została otwarta super lodziarnia, zachęcam do sprawdzenia 🙂
Coś słodkiego, byliśmy:) Jak napisałem, byliśmy w każdej lodziarni, ale do najlepszych jeszcze daleka droga.
Tralalala jest w porzadku, ale tak serio, to jak dla mnie w stosunku do tego, jak smakowali jakieś 3 lata temu to poszli w masówkę. Kiedyś w Rafaello można było znaleźć słusznych rozmiarów bloki białek czekolady i migdałów. Teraz więcej jest jakichś mikrościnków czekolady i wiórków kokosowych 😛
„Hype wokół tego miejsca już na zawsze pozostanie zagadką.” jeśli pomyśli się o biurowcu nieopodal, Ostrowie Tumskim i rzeszy turystów, pobliskich dwóch instytutach UWr + umiejętnym marketingu to zagadka moim zdaniem zostaje rozwiązana 😉
Świetny ranking, na pewno się przyda i juz dzisiaj wyruszamy na własne testy 🙂
jak do tej pory zawiodła mnie Roma. Nie smakiem, bo ten jest całkiem ok, natomiast tym, że odmówili nam podania jakiejkolwiek miski z wodą dla psa w trakcie upalne dnia, kiedy jeszcze nie było u nich kolejki. I do tego żadne juz spotykana konieczność dopłaty za wafle dla dziecka przy zamówieniu za 20 i więcej złotych 🙂 fakt, to nie są duże pieniądze, ale minus u mnie za to mają 🙂
Wydawało mi się, że w lodziarni kupuje się lody, a nie wodę dla psa. Do banku też wszedłby Pan poprosić o wodę dla psa, bo „jest upalny dzień”? A potem jeszcze powiedział, że jest zrażony do banku, bo nie chcieli jej Panu dać? Nie rozumiem dlaczego nie może Pan zabrać wody i miski z domu. W końcu to Pański pies. Jak wychodzę z dzieckiem w upalny dzień, to wiem, że będzie chciało pić… Uprzedzając komentarze – nie jestem znajomą ani krewną właścicieli, ale irytuje mnie takie podejście.
Od dawna szanujące się lokale oferują psom klientów miskę z wodą. To po prostu wyższy poziom kultury usługi.
Wyższy poziom? Chyba schlebianie leniom i nieogarniętym. Idziesz na spacer z psem w czasie upałów i nie bierzesz wody, bo masz zamiar wdepnąć na lody i zażądać wody dla psa? A jak będzie zamknięte? A jak spotkasz znajomego który namówi cię na inny kierunek spaceru? Jakieś minimum przewidywania…
Nie ogarniam potrzeb tego nowego pokolenia, które uważa że wszystko się im należy tylko za to że są. Nie myśleć, nie robić – zażądać by inni zrobili to za Ciebie. Eh…
A np. ja idąc na lody, nie życzę sobie by pani która mi podaje te lody, wcześniej miała w rękach michę, którą jakiś spocony pies wylizał. A wcześniej lizał odbyt swój lub innego psa. Przecież to jest kwestia higieny.
Pies jest świetnym treningiem odpowiedzialności przed np. rodzicielstwem, lub poważną pracą. Skoro nie potrafisz przygotować do upału w mieście swojego psa, bałbym się z zdrowie twojego dziecka, albo o losy twojego stanowiska. W pracy też trzeba przewidywać i dać coś od siebie.
Choice obecny w Sky Tower też moim zdaniem plasuje się w czołówce, szczególnie pistacja i kokos 🙂
Psy się nie pocą 😉
Nie zgadzam się z opinią co do Fabryki Lodów Naturalnych – chyba, że w różnych lokalizacjach robią lody inaczej. Na Pl. Solidarności lody są słabe, jak głosi popularne porzekadło „nawet nie stały obok” tego, co miałyby przedstawiać.
Koło Heliosa jest nowa lodziarnia „Kulka”, – następna do sprawdzenia.
Jak juz pisałem – odwiedziliśmy wszystkie lodziarnie, więc Kulkę też. Tam jednak brakuje mi wyrazistości w tych lodach. Trzy różne smaki smakowały podobnie.
Mnie zawsze drażni w niektórych lodziarniach że nie można kupić lodów w wafelku słodkim tylko półsłodkie i to czasami dość niedobre.
Zaskoczeniem jest wybranie do Ligi mistrzów Romy Cieszę się, że w Ekstraklasie znalazła się Fabryka lodów naturalnych (akurat miałam okazję spróbować konopii, szału nie zrobiły, ale smak ciekawy). Koniecznie muszę spróbować Lizingu (jakkolwiek to brzmi ;)). No i jak ktoś robi logo Balduno z serduszkiem nad „i” to niech się nie dziwi, że mu wychodzi Badlimo 🙂
Maj i czerwiec obfitował w rodzinne uroczystości, które chcieliśmy uświetnić wizytą w Tralalala – skoro tyle osób mówi, że dobrze, to przecież musi być dobrze 😉 Lody za każdym razem były bardzo słodkie, wodniste i bez jakiegoś specjalnego smaku. W kawowych, których jestem fanką, nie czułam w ogóle kawy, czekoladowe były bardziej słodkie, niż czekoladowe 🙁 Zawiodłam się srodze, tym bardziej, że za każdym rzem prowadziłam tam Gości opowiadając, że to najlepsza lodziarnia we Wrocławiu… Marzą mi się kawowe lody z drobinkami ziarenek kawy – czy ktoś wie, gdzie takie dostanę?
Też jestem takiego samego zdania. Że coś ostatnio niedobrego się u nich dzieje bo lody są coraz gorsze – bardziej wodniste i bez smaku.
Zapraszamy w przyszłym tygodniu do nas (Królewskie lody naturalne na Kazmierza Wielkiego). Zrobimy takie lody kawowe 🙂
a na ul. Cybulskiego?
Barton i ogródek kiedy tylko jest okazja 😉 ale czekoladą z chili w Balduno mnie zaciekawiłeś, muszę w końcu spróbować.
Trochę dziwi mnie obecność Fabryki lodów naturalnych w tym rankingu. Próbowałam kilka smaków i lody są raczej maślane i zwyczajnie bez smaku.
Nie jestem fanką lodów.. Raczej ich nie jadam, czasem jednak przy wielkich upałach skuszę się na jednego. Moim faworytem zdecydowanie jest Tralalala i ich Rocher – to mój obowiązkowy smak.
Ostatnio postnowiłam spróbować z Balduno wybór padł na solony karmel. Niestety karmelu w smaku brak, za to po zjedzeniu całej gałki czułam się jakbym wylizała solniczkę..
Ja też nie trafiłem na konopie. Przy okazji: prawidłowo odmienia się „konopi”, a nie „konopii”.
Polish Lody niezmiennie pozostaje u mnie poza podium.
Co do Romy, to chyba nigdy nie chodziłem do lodówki z paragonem. W Baldimo/Balduno – owszem. W Romie jednak tylko z żetonami (gdy był tłum klientów) lub z niczym (przy braku kolejki).
No właśnie ja kiedyś też, ale tym razem dostałem paragon:)
Chyba mamy całkiem inny gust, mi zupełnie nie podeszła truskawka z Polish Lody, za to wszystkie inne jak najbardziej. Balduno smaki okej, ale konsystencja nie ta, dla mnie za bardzo zmrożone. Ostatnio upodobałam sobie Kulkę.
rozwiązanie zagadki hype’a polish lodów:
były po prostu pierwsze,
pierwsze mało mleczne, intesywne w swoich smakach.
lody o smaku kinder bueno, smakują jak zmrożone kinder bueno, a nie jak lody orzechowo-czekoladowe, czego nie można powiedzieć o lodach z tralala. smak „kinder bueno” tylko przypomina kinder bueno
A Komandorska? Niezniszczalna truskawka i Pan z okienka od lat ten sam.
Niestety, po Komandorskiej pozostało jedynie wspomnienie. Smakowo nie dają rady.
Witam
myślę iz mamy kilka smaków np. ,mascarpone z czarnym bzem , mascarpone z figami,cytrynowe na świeżym soku z cytryn.Nasze śmietankowe produkujemy na świeżej śmietanie i jajkach,posiadamy certyfikowanych producentów -nabiał .Zapraszam serdecznie
moze będziemy mogli pobudzić wspomnienia.Z pozdrowieniami
Jak tylko minie mi ból gardła wyruszam testować te Wrocławskie lodziarnie.:) Nie rozumiem fenomenu i kolejek do Polish lodów, byłam tam i jakoś nie specjalnie przypadły mi do gustu.
A lody z Zawalnej? Jak dla mnie pyszne, szczególnie waniliowe.
Jedliśmy je w ten weekend:) Dobre, ale jednak przy tak mocnej konkurencji są bez szans.
Na Wrocławskim Bazarze Smakoszy Są pyszne Lody. POLECAM!!!
Ostatnio spróbowaliśmy z żonką śmietankowe w Baroli, jednak do polish lodów trochę brakuje.
Próbowaliście Lodów Naturalnych na Krzyckiej ? Totalna niespodzianka ale wg mnie najlepsze we Wrocku.
Podobno gałki w Balduno na Wyszyńskiego podrożały i się zmniejszyły.
A próbowaliście już lodów w PRZEŁAM LODY przy Moście Zwierzynieckiem?
Polish Lody i Lody Naturalne mogą się schować, nawet moje ulubione Tralalala wypadają słabo.
Nie wiem jak na Wyszyńskiego ale na Ołtaszynskiej gałkom z Balduno nic nie brakuje a smaki dla mnie nadal najlepsze i żadna inna lodziarnia ich nie przebija
Najlepsze lody tego lata jadłam w Food Art Gallery, choć to nie lodziarnia, a elegancka restauracja:) lody o smaku mirabelki, własnej produkcji szefa kuchni, pycha!
Ja też tam jadłam lody, ale o smaku miętowym z cytrusową galaretką i bakaliami;) niebiańskie:)
Hmm uwielbiam te miejsce, mają najpyszniejsze desery na świecie, jak spróbowałam tarty migdałowej to oszalałam 😉 perfekcyjna!
Moim zdaniem najlepsze lody są w Borówce obok Renomy. Jadłam lody w Tralalali, Polish Lody i Balduno i nie umywają się do Borówki. Sorbet mango to mistrzostwo.
Dla mnie mistrzostwem jet kilka smaków z Balduno ale fakt że kazdy ma inny gust
jednak – wolę ich lody i pełną naturalnośc jak chodzi o składniki, ni lubię lodów ” z proszku”
Kiedy będzie nowy ranking lodów? 🙂
Na początku czerwca.
Zadziwia mnie jeden fakt w Pana rankingu i opiniach:) Lodowa Wyspa produkuje lody dla jednej lodziarni z Pana rankingu. Te same lody ….ten sam smak…a jednak w jednej lodziarni są genialne a w drugiej obrzydliwe ?. Chyba brak obiektywizmu ? A może smaku?
Dla której?