3.6 C
Wrocław
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Wytwórnia, czyli bardziej na piwo niż obiad

Wszystkie bary znajdujące się pod nasypem na ulicy Bogusławskiego tworzą już od lat pewien specyficzny dla tego miejsca klimat. Klimat niemożliwy do podrobienia gdzie indziej, nawet jeśli co jakiś czas jedna z tych starych miejscówek ustępuje miejsca nowej. Ciemne, jeszcze do niedawna w większości zadymione niewielkie powierzchnie, przesiąknięte oparami lejącego się od lat piwa i trzęsące się co i rusz po przejechaniu kolejnego pociągu zbliżającego się do nieodległego Dworca Głównego.

Jedną z tych nowych knajpek jest Wytwórnia. Położona tuż przy Świdnickiej, naprzeciwko Splendido. Niby nowa, a po wejściu jakby znana od dawna. Te same drewniane stoliki co w barach obok, ten sam mroczny klimat i raczej niespecjalne tłumy. Powiew świeżości stanowią jedynie huśtawki zawieszone przy stolikach bliżej okien oraz spory wybór piw niekoniecznie koncernowych, także rzemieślniczych.

IMG_3017

IMG_3006

Przed wizytą próbowałem znaleźć menu Wytwórni, ale na facebookowym fanpage’u cisza w temacie. Muszę przyznać, że mało co irytuje mnie tak bardzo jak brak wglądu do menu. Zazwyczaj odpuszczam wizytę w takim miejscu, ale tym razem udało się zaparkować w pobliżu, więc wszedłem. Niestety, menu na miejscu wystawia słabe świadectwo właścicielom. Mówiąc krótko – tak wyglądająca karta wysyła jasny sygnał – drodzy klienci, mamy was głęboko w poważaniu.

IMG_3011

Spośród kilkunastu dostępnych pozycji wybieram trzy. Zupę dnia (7 zł), chili con carne (18 zł) oraz kanapkę z pulled pork (16 zł).

IMG_3022

Na początek pikantny krem z warzyw w wersji wege. To zupa płaska w smaku, warzywna, ale zbyt rozwodniona. Pomiędzy przebijająca się ostrością, a delikatnością warzyw korzennych brakuje wyrazistości po środku. IMG_3020

Chili con carne jest podane z tym samym chlebem, który wcześniej pojawił się w towarzystwie zupy, przez co potrawa sprawia wrażenie odgrzewanej 63 razy zupy gulaszowej w przydrożnym barze. Naprawdę można wymyślić coś bardziej oryginalnego. Lepiej wyglądałyby nawet oklepane nachos czy zwykły ryż. Samo chili cierpi na podobną przypadłość co wcześniejsza zupa. Na początek moje kubki smakowe atakuje spora ilość kuminu, który jednak nie jest skonfrontowany z innymi przyprawami, przez co całe danie sprawia wrażenie mdłego. Owszem, porcja jest spora, z dużą ilością mielonego mięsa, ale niedokończona. Kleks śmietany miałby sens, gdyby miała ona złagodzić ostrość, ale tej nie odnotowałem. Problem mam też z nieposiekaną pietruszką. To, że nie jest kolendrą przemilczę, ale podanie jej w postaci całej gałązki przywołuje mi wspomnienia PRL-owskiego garnirunku.  No i ten chleb.

IMG_3021

Najlepsze wrażenie pozostawia po sobie sandwich z pulled pork, choć nie jest to jakaś wybitna pozycja. Ot, dobra przekąska do piwa. Mocny punkt stanowi chrupiąca na zewnątrz, miękka w środku i mocno zgrillowana bułka. Pomiędzy nią kryje się spora ilość sałaty, cebulka prażona, porządne plastry kwaśnego ogórka kiszonego oraz szarpana wieprzowina, której porcja nie należy do tych ogromnych. Mięso jest mięciutkie, momentami sprawia wrażenie lekko dymionego, a nowego wymiaru nadaje mu wyrazisty sos. Co na desce robi sałata z vinegretem, nie dowiem się chyba nigdy.

Wytwórnia rozczarowuje ilością niedociągnięć. Jedzenie jest nijakie, może za wyjątkiem kanapki. W pozostałych daniach ewidentnie brakuje doprawienia, a brudna i wytarta karta menu przejawia pewien brak szacunku do klienta. Jeśli wybieracie się do Wytwórni, to zdecydujcie się raczej na piwo.

ranking3

Wytwórnia

Bogusławskiego 55

facebook.com/wytwornia.cafe
Cafe & Bar Wytwórnia Menu, Reviews, Photos, Location and Info - Zomato

Total 0 Votes
0

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

6 KOMENTARZE

  1. Dziękujemy za wizytę. Nic nie motywuje do dalszej pracy tak, jak krytyka. Dużo ważnych wskazówek padło i na pewno nie obrażamy się na nią. Chcielibyśmy jednak uczciwie podejść do sprawy i odnieść się do kilku uwag. Jesteśmy to winni naszym Gościom.
    Menu – wymieniamy je średnio raz na miesiąc, bo są bardzo mocno eksploatowane zwłaszcza wieczorami, kiedy przewija sie dużo ludzi. Niestety ze względu na okres świąteczno-noworoczny wszystko nam się opóźniło i, wierzcie lub nie, dzisiaj wjeżdżają nowe menu:/ Oczywiście nie jest to usprawiedliwienie, ale zawaliła nam drukarnia po prostu.
    Zupa – kwestia smaku zwyczajnie. To akurat była propozycja, w której miał dominować smak warzyw z delikatną ostrością. Rozumiemy, że nie trafiliśmy tym razem.
    Chili con carne – ciężko nam się zgodzić z niedoprawieniem, bo naszym zdaniem jest fajnie przyprawiona nie tylko kuminem, a fakt, że ta porcja, którą Pan dostał nie była tak ostra jak powinna być. Mniej ostre papryczki, niedokładność kucharza, który powinien ją mocniej doprawić. Zdarzyło się, padło na Pana. Przepraszamy. Kleks dla złagodzenia zawsze się przydawał ze względu na zamierzoną ostrość. Pieczywo pojawiło się w tej pozycji, ze względu na to, że jest to zimowe danie i chcieliśmy, żeby było bardzo sycące. Dodanie nachosów – dobry pomysł, rozważymy go.
    Sandwicz z pulled pork – wieprzowina leżakuje w solance a później pieczemy ją 8 godzin w masie przypraw. Jest pyszna, wilgotna, aromatyczna. To nasza absolutna specjalność i ciężko czyta się opinię niezbyt wybitnej, przekąski do piwa. Sandwicz to spora buła i duża ilość dodatków. Sałatka to nasza propozycja zamiast np. sałatki colesław czy surówki. Zielony, fajny akcent na przełamanie.
    Na koniec ostatnie dwa słowa. Może gdyby zdjęcia były bardziej obiektywne/realistyczne to czytelnikom łatwiej byłoby wyrobić sobie opinię. Pisał Pan o pustkach w lokalu. Fakt, że w poniedziałek tuż po otwarciu faktycznie jest pusto. Tak jest generalnie w większości lokali. Gdyby wpadł Pan do nas wieczorem to zobaczyłby Pan, że wygląda to zupełnie inaczej.
    Jeszcze raz dziękujemy za uwagi, na pewno weźmiemy je do serca i przegadamy w zespole.

  2. I to się nazywa odpowiedź:).
    Proponuję umieścić na głównej stronie jako instruktarz dla właścicieli/kucharzy/zarządzających.
    Powtórna wizyta za jakiś czas jak najbardziej wskazana.

  3. Muszę przyznać, że dość często zaglądam na Bogusławskiego, raczej na drugą stronę,w celach piwnych. Ale odpowiedź właściciela sprawia, że chętnie spróbuję jedzenia, jako piątkowy „bifor” 😉 . I tak (jak napisał wyżej Broda) powinna wyglądać odpowiedź na krytykę. Wrzućcie menu na FB, żeby było „na czasie” i do zobaczenia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły