6 C
Wrocław
piątek, 29 marca, 2024

Kocham Bąble – wygraj wejściówki na Festiwal win i szampanów

Już w weekend 22-23 lipca w przestrzeni pomiędzy mostami – Uniwersyteckim i Pomorskim, odbędzie się pierwszy we Wrocławiu Festiwal Szampanów i Win Musujących – Kocham Bąble. To niezwykła impreza dla wszystkich miłośników Cavy, Prosecco, Sekta, Franciacorty oraz Szampana, podczas której goście będą mieli okazję spędzić czas z kieliszkiem bąbli w ręku, w towarzystwie muzyki na żywo w tle, a także skosztować jednej z sześciu specjalnie przygotowanych na tę okazję kolacji w restauracjach OK Wine Bar, Food Art Gallery i Przystań.

7 2

Kocham Bąble to jedyne tego typu wydarzenie w całej Europie, w całości dedykowane winom musującym. Festiwal stworzony dla miłośników wina musującego przez pasjonatów bąbli. W trakcie dwudniowego festiwalu zaplanowane zostały m.in. wspomniane już kolacje, szkolenia, mistrzostwa sommelierów, a do dyspozycji gości udostępnione zostaną jachty motorowe.

W trakcie festiwalu swoje wina i szampany wystąwią m.in od Ruinart, Dom Perignon, Krug, Veuve Clicquot, Taittinger, Mumm, Gancia, Moet, Gazelo Wines.

Bilety na wydarzenie kosztują, w zależności od ilości dostępnych napojów i wydarzeń towarzyszących, od 150 do 600 zł, a możecie je nabyć bezpośrednio poprzez stronę festiwalu kochambable.pl

No i najważniejsze na koniec – organizatorzy festiwalu przekazali mi trzy pojedyncze wejściówki na festiwal dla czytelników, każda z nich o wartości 150 zł, które upoważniają do skosztowania 12 sztuk „bąbli” w ciągu dwóch dni trwania festiwalu, a także pozwalają uczestniczyć w szkoleniach i seminariach tematycznych podczas imprezy.

5

Co należy zrobić, aby wygrać jedną z tych wejściówek? Sprawa jest prosta, choć wymaga nieco inwencji. Wystarczy w komentarzu pod tym wpisem napisać  – w jakich okolicznościach najbardziej lubicie spędzać czas z kieliszkiem czegoś z bąblami?

Konkurs trwa do środy 13 lipca, do godziny 23,59. Autorzy trzech najciekawszych, najbardziej oryginalnych odpowiedzi, otrzymają wejściówki na Festiwal Szampanów i Win Musujących – Kocham Bąble.

Powodzenia!

Total 4 Votes
0

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

16 KOMENTARZE

  1. „Ta… Ta… W tak pięknych okolicznościach przyrody… I niepowtarzalnej…”
    a jeśli cytaty się nie liczą to …

    Przed śniadaniem , po pracy i w trakcie kolacji.
    Pod kocem, na świeżym sianie (można łączyć z lekami na alergię ?), nad morzem, obok budki z kebabem.
    W melancholijnej samotności i wśród roześmianych przyjaciół.
    I nawet z debetem na koncie, i z plamą z barszczu na białej koszuli, i w zatłoczonym miejskim autobusie (po kryjomu) ! 😉
    czyli po prostu : ZAWSZE I WSZĘDZIE !!!

  2. W dniu, kiedy pojawiła się w naszym życiu nasza kilkudniowa adopcyjna córeczka łyczek bąbelków (zakazany biologicznej mamie) smakował jak wszystkie wykwintniejsze smaki świata razem wzięte. Ziemia nabrała podwójnych obrotów. Słońce świeciło jaśniej. Niebo było ferią barw. Za jej zdrowie i szczęście i naszą kilkuletnią wytrwałość w oczekiwaniu!

  3. Jacuzzi, kanapa, kocyk w parku, na stoku narciarskim- Prosecco, Barceloneta zaraz po moim ślubie zmrożony Moet a chwile później pod Sagrada Familia pyszna Cava, śniadaniem z lampką Prosecco nie pogardze a ostatnio z apperolem uwielbiam miksować.

  4. Jest taka chwila – cudowna i wyczekiwana – kiedy dzieci idą spać i robi się cicho… Czas zwalnia, mąż patrzy wzrokiem tęsknym i pytającym, i to jest właśnie ten moment kiedy mówię – tak, wyciągnij bąbelki z lodówki :))

  5. Przyciemnione szkło butelki, w środku bawi się powietrze, tańcząc w szampańskiej cieczy w towarzystwie pudrowanych truskawek z krwiście czerwonym sokiem, który rozpuści się w ustach opłukiwanych bajecznie roskosznym trunkiem.
    Nie upija do zapomnienia, daje zapomnienie przy upijaniu łyka za łykiem….
    I ten szum gdy spływa po wewnętrznej części ust, i te krople, każda inna….
    Smakuje zawsze i wszędzie, samemu i wśród wielu…..
    Ten bąbelkowy smakołyk to już jest okoliczność.

  6. O zachodzie słońca w lizbońskiej Alfamie, patrząc na snujących się turystów, raz po raz przemykający żółty tramwaj linii 28, przy dźwiękach fado dobiegających z pobliskiego klubu walczących o uwagę z szumem Tagu… Zatopiony po uszy w saudade…

  7. A ja lubię babelki jak jestem calkiem sama, bez 4 glodomorow, bez odgłosów prali, zmywarki , odkurzacza. Tylko ja i cisza, ktora okolo 2 w nocy juz przeszkadza ? ale przez te 6 godzin raz na rok/ dwa jest cudowna ?

  8. Szampan najlepiej smakuje pity z moją babcią o godzinie 13,14 (a co! ;). Siedzimy sobie na podwórku w ciepły dzień, sączymy zimny trunek gdy babcia nagle mówi : 'Dobry ten szampon’. Ja na to :’To jest szampan babciu ’. Na to Ona :’ No, lubię tego szampona ’. Kocham moją babcię i kocham picie z Nią’ szampona ’. :)))

  9. Ciepły letni wieczór. Willa pod Nowym Orleanem. Lata 50-te. Przyjęcie black tie. Siedzę na tarasie i odpoczywam od small talku w środku. Nagle podchodzi do mnie Paul Newman, podaje szampana i mówi: „Czy mogę się dosiąść?”…co generalnie oznacza, że w realu po ciężkim dniu z przyjaciółką na balkonie.

  10. Bąble są stworzone na wyjątkowe okazje. Z wielką przyjemnością napiję się Dom Pérignon wspólnie z Jamesem Bondem (w moim wydaniu). Zakosztuję Champagne-G. H. MUMM, którego mieli okazję pić (lub oblewać się) zwycięzcy Formuły 1. Chętnie przypomnę sobie smak „Casablanki” z kieliszkiem Veuve Clicquot. Jeśli tylko WPK zechce zaprosić mnie na Festiwal win i szampanów 🙂 BO JA KOCHAM BĄBLE!

  11. Bezglutenowy, 0% tłuszczy, vege, jak brut to prawie bez cukru, 90 kalorii na kieliszek… Także odpowiedź może być tylko jedna. Szampan najlepiej smakuje na diecie. A że akurat jestem na diecie… cheers 😉

    P.S. Jako ciekawostka dopowiem, że tylko kilka popularnych marek szampana jest vege (podobnie z winem). A tak poza tym to 95% win świata jest klarowana preparatami pochodzenia zwierzęcego, najczęściej żelatyną.

  12. CHAMPAGNE – słowo towarzyszące ważnym wydarzeniom rodzinnym, sportowym oraz takim szczególnym, które powinny być pamiętane przez wielu i na długo. Kojarzą się z jakimś sukcesem i osiąganiem celów życiowych czasem określanych przez innych jako nieosiągalne.
    Dla mnie zawsze kojarzy się właśnie ze specjalnymi okazjami. Dlatego najlepsze okoliczności to te, w których dzieląc z bliskimi moim szczęściem, dać im również odrobinę tego w postaci czegoś wyjątkowego. Takim właśnie jest Champagne – szczęściem oraz wyjątkowym doznaniem, którym można się podzielić. Dzieląc się wyjątkowością smaku, ludzie pamiętają dłużej takie chwile oraz dają radość wspominania przeszłości.

  13. Ja i moje ziomble od zawsze kochamy bąble! ;D Ale nie wszystko od razu by czuć w przełyku trochę gazu! Zaczynamy lekko, więc na początek zimne prosecco! Po dwóch kieliszkach zaczyna nam grać muza, Cava i zajawa! 😛 Kończymy przy kieliszku zimnego Szampana by bawić się do samego rana na jachcie z przystani na Księcia Witolda! Co jakiś czas wracamy coś przekąsić, bo masa fajnych miejsc z jedzeniem nieopodal! Wszystko fajnie i pięknie…budzimy się gdy nam portfel mięknie.. ;D

  14. Jak słusznie zauważyli poprzednicy, bąble nadają każdej okazji pewnej wyjątkowości. Wtedy już nie do końca niewiadomo, czy to okoliczności, czy małe, musujące pęcherzyki powietrza uderzają nam do głowy i upajają, odznaczając się później w pamięci niepohamowanym poczuciem ekscytacji, szczęścia, spełnienia.
    Ja ostatnio czułam się tak kilkanaście dni temu na plaży w Barcelonie – dokładnie w Wigilię św. Jana, czyli noc świętojańską, kiedy po całym dniu rozdziawiania buzi w zachwycie nad dziełami Gaudiego, snuciu się po wąskich uliczkach Barri Gotic i zajadaniu na każdym kroku obłędnymi tapas, spontanicznie zaszliśmy wieczorem na plażę. Usiedliśmy na rozgrzanym piasku, wpatrując się w niebo, na którym tego dnia zachodzące słońce odmalowało wszystkie kolory. Hiszpanie (a właściwie Katalończycy!) zbierali się całymi grupami, rozkładając przyniesione z domu jedzenie i odkorkowując butelki… My swojej nie mieliśmy! W tym całym zamieszaniu nawet nie wpadliśmy na to, by w drodze na plażę zajść do sklepu. Ale kiedy ja podeszłam do brzegu, by zanurzyć się w coraz chłodniejszym morzu, On zniknął na chwilę, by po jakimś czasie triumfalnie powrócić z butelką cavy w ręku. Do tej pory nie wiem, jak udało mu się przekonać barmana w przyplażowym, bardzo eleganckim barze, by sprzedał mu całą butelkę i na dodatek wypożyczył kieliszki! Butelka nie była schłodzona, ale to zupełnie nie przeszkadzało – na niebie co rusz robłyskały fajerwerki, otaczał nas donośny śmiech świętujących, roztańczonych tłumów. Czas na chwilę się zatrzymał.
    I znów nie wiem, czy to bąbelki, czy to wszystko wokół uczyniło tę chwilę tak wyjątkową. Wiem jedynie, że chciałabym się Mu odwdzieczyć za tę zorganizowaną wtedy butelkę cavy. Myślę, że zaproszenie na bąbelkowy festiwal odbywający się w tak pięknym otoczeniu wrocławskiej mariny, może być całkiem niezłym wstępem.

  15. W jakich okolicznościach najbardziej lubicie spędzać czas z kieliszkiem czegoś z bąblami? Wieczorem, na nowych, wrocławskich bulwarach nad Odrą, z widokiem na Ostrów Tumski. Picie alkoholu w miejscu publiczny jest ryzykowne? haha! Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły