5.1 C
Wrocław
czwartek, 25 kwietnia, 2024

OnigiriBar – japońska ciekawostka

Onigiri – dla Japończyków tak powszechne, jak dla nas kanapka z serem i szynką. Charakterystyczne kanapki ryżowe w kształcie trójkąta, podawane z przeróżnymi, wyrazistymi dodatkami, owinięte częstokroć glonami w celu ułatwienia spożycia. To tak w skrócie, słowem wstępu w kwestii japońskich przekąsek, które za sprawą OnigiriBar pierwszy raz pojawiły się we Wrocławiu. W niewielkim lokalu na rogu ulic Łaciarskiej i Nożowniczej na ladzie wystawczej każdego dnia znajduje się osiem rodzajów onigiri – mięsnych, warzywnych i rybnych oraz jedna pozycja specjalna, zmieniająca się co miesiąc. Każda pojedyncza kanapka to koszt 7,50 zł.

Bardzo szanuję właścicieli za pomysł – znany z innych miast, ale kompletnie innowacyjny na rynku wrocławskim, zapominając oczywiście o dostępnych niegdyś w Lidlu onigiri. Nie jest to kolejna pizzeria czy kanapkownia z szarpanymi mięsami.

Moja pierwsza myśl, kiedy dotarłem na miejsce? Ciężko będą mieli. Skrzyżowanie dwóch ulic tuż przy Nowym Targu ciężko nazwać rajem na ziemi. Obok nieźle funkcjonuje Żyzna, ale umówmy się, tłumy turystów czy nawet wrocławian, przewijają się raczej wzdłuż równoległych ulic. OnigirBar to koncept nastawiony na klientów w pośpiechu, biegnących do pracy, na uczelnię, czy na tramwaj. Szybki wybór, jedzenie do ręki i dalej w drogę. W sumie sam postąpiłem podobnie, zabierając swoje zamówienie na wynos w firmowym pudełku. W godzinach obiadowych wybór był jeszcze spory, na ladzie znajdowały się właściwie wszystkie kanapki, z których wybrałem trzy – z kurczakiem, łososiem i wieprzowiną.

Pierwsza rzecz, na którą zwracam uwagę, to fakt, że osoby zawijające je w te sreberka onigiri w folię, powinny nad tym elementem sporo popracować. Niedokładność widać tu na każdym kroku, co psuje pierwsze wrażenie. Estetyka w tego typu przekąskach stanowi ważny element całej układanki, więc warto się do niej przyłożyć. Sam smak również pozostawia sporo do życzenia, a najlepiej pochodzi mi opcja z wieprzowiną w sosie bulgogi. Mięso jest stosunkowo miękkie, obtoczone delikatnie ostrym sosem z majaczącą gdzieś w tle słodyczą. Kurczak z mango, limonką i kolendrą zapowiadany był jak najbardziej aromatyczny, a okazał się zbyt słodkim, ciężkim do skończenia połączeniem. Pieczony łosoś, imbir i natka pietruszki to również onigiri, jakie potraktować należy w formie nie do końca dopracowanego eksperymentu, ponieważ kolendra pojawia się tu właściwie na granicy autosugestii, z kolei płaty upieczonej wcześniej, trochę zbyt suchej ryby również nadmiernie nie zachęcają.

Jeszcze jakieś zastrzeżenia? Zbyt twardy ryż, co przy jednoczesnym mocnym sklejeniu, wprowadza element – to chyba najlepsze określenie – suchości po każdym gryzie. Ta masa ryżowa wydaje się być elementem zdecydowanie do poprawy, aby o onigiri w OnigirBar można powiedzieć jako naprawdę smacznej przekąsce.

Na ten moment traktuję OnigiriBar bardziej w formie ciekawostki. Szacunek za pomysł, plus za ładny lokal, ale pracować należy nad najważniejszym elementem, a więc smakiem. Wierzę natomiast, że to kwestia przetarcia się i uzyskania feedbacku od klientów. Na ten moment na pewno warto spróbować, jeśli nie jedliście jeszcze onigiri, i wydać własną opinię, bo jestem zdania, że każda ciekawa inicjatywa w mieście zasługuje na wsparcie. 

OnigiriBar

Łaciarska/Nożownicza

FB

Total 15 Votes
2

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły