Już jakiś czas temu miałem w głowie pomysł na napisanie postu na temat miejsc we Wrocławiu, do których można przyjść z psem, aby coś zjeść czy napić się kawy lub piwa. Jako że obecnie sam nie posiadam psiaka, poszukałem tu i ówdzie, i okazało się, że takim tekstem mogą zająć się tylko dwie osoby. Sorry, psy, a dokładniej Buldogi Francuskie – Franek i Emil do spółki ze swoimi właścicielkami.
Franek: Razem z Emilem zostaliśmy poproszeni przez Wrocławskie Podróże Kulinarne o poczynienie posta o naszych psiolubnych miejscówkach. Więc do roboty!
Emil: Ale może najpierw wyjaśnimy, że w Polsce NIE MA przepisów sanitarnych zakazujących wchodzenia z psem do lokalu gastronomicznego. Decyzja należy wyłącznie do właścicieli lokalu, którzy często zasłaniają się Sanepidem. A Sanepid nie ma nic przeciwko futrzakom w knajpach. Na szczęście restauratorzy w większości zakumali, że nie wpuszczając futrzaka do lokalu tracą klientów.
Według nas numerem jeden wśród psiolubnych miejscówek jest Starbucks, i to w każdym mieście.
Można się tam spokojnie wybrać z futrzastym dzieckiem na kawę bez obawy, że zostaniemy wyproszeni. Ba, obsługa kawiarni zaproponuje wodę dla psa i wymizia w wolnej chwili.
Równie przyjaznym miejscem jest Rock Burger. Na drzwiach zobaczycie naszą naklejkę „french zone”, a w środku zawsze znajdziecie michę z wodą. Jeśli dobrze traficie i kucharz jeszcze nie zdąży doprawić mięsa, to czeka was mała wyżerka.
Jeśli marzycie o pizzałce, to Piec na Szewskiej bardzo chętnie obsłuży futrzastych klientów.
Bułka z Masłem jest rajem dla piesełów, bo mają cudowny ogród, gdzie można brykać do woli i dostaje się wielką michę wody, a na dodatek istnieje możliwość zorganizowania urodzin.
W uroczym GRYZ.li miła Pani za ladą od razu zaproponuje piciu dla pieseła.
Uwaga, w Central Cafe nie tylko obsługa jest psiolubna! Klienci chętnie biorą na kolanka każdego psiaka.
Cafe Praha na drzwiach jest oznaczona uroczym rysunkiem psa i już wiadomo, że futrzak będzie się tam czuć jak u siebie.
We Frankie’s klienci cieszą się z futrzastego towarzystwa i robią sobie wspólne focisza.
Franz Kawka to kolejne miejsce, gdzie pieseł dostanie wodę i zostanie wygłaskany za wszystkie czasy.
Także ekipy foodtruckowe potrafią zadbać o swoich zwierzęcych klientów, podrzucając zawsze coś na ząb, jak choćby w Bratwurstach.
Jeśli macie ochotę na słodkości, to Cinnabon, Polish Lody, Tralalala Cafe i Borówka chętnie goszczą futrzastych klientów.
To tylko parę wrocławskich miejsc przyjaznych psom (można poczytać o nich również na lowelasynalansie.blogspot.com)
Staramy się powiększać naszą listę, więc jeśli macie jakieś propozycje, to chętnie się tam wybierzemy.
Niech moc będzie z Wami!
Lowelasy na Lansie – Emil i Franek
Restauracja Agawa w Parku Południowym – zawsze bardzo miło nas przyjmowali z naszym niemałym psiakiem (Golden Retriever, 35 kg żywej wagi + futro), miska wody pojawiała się szybciutko a obsługa bardzo miła
Graciarnia na Kazimierza Wielkiego – bylismy z psiakiem, wypad do tego miejsca byl nawet czescia jego „socjalizacji”. Bardzo przyjemnie, stylowo 🙂
Złe Mięso i Baszta
Bardzo chętnie przyjmują gości z futrzakami w restauracji Armine na Bogusławskiego.
„Czerwona Cebula” przy placu Kromera – sympatyczne, smaczna kuchnia, no i psiaków nie wyganiają, a dodatkowo zawsze znajdzie się dla nich micha z wodą.
Do Bike Cafe też przychodziłam ze swoim psiakiem i nie było żadnego problemu 🙂
Fajnie byłoby odświeżyć posta 😉
Czy da się zrobić posta, „Lista miejsc gdzie psów na pewno nie spotkasz”? Nienawidzę jak ktoś przychodzi z psem do knajpy i chciałbym mieć klarowną listę miejsc gdzie mogę pójść spokojnie.