Lokal przy ulicy Dubois, opuszczony przez fatalny Burger Bar, nie stał długo pusty. W kwietniu otwarto tam fastfoodową sieciówkę Express Chicken. Kiedy zobaczyłem witrynę, wiedziałem, że gdzieś już widziałem to logo, choć nie do końca pamiętałem skąd. Szybko zerknąłem do internetu i wszystko stało się jasne. Express Chicken to sieć ponad 30 barów szybkiej obsługi, działająca na zasadach franczyzy, funkcjonująca jednak do tej pory – poza Łodzią – głównie w mniejszych miejscowościach, gdzie nie musi konkurować z ogólnoświatowymi markami.
Lokal jest niewielki, ale od razu ma się wrażenie wejścia do fastfoodowego baru. Czerwone kanapy, białe stoliki i schowany za winklem, niewielki bar.
Menu jest dość obszerne, znajdziemy w nim coś zarówno na mniejszy, jak i większy głód. W ofercie są ostre skrzydełka, burgery z kurczakiem, a także tortille i nuggetsy. Za pierwszym razem wchodzę do pustego lokalu, kilka dni po otwarciu. Siadam, zerkam w menu i wybieram bezpiecznie – chickenburgera w zestawie z frytkami, ale nie za 11 zł jak to widnieje w menu, a za 10 zł, co jest efektem promocji na otwarcie.
Czekam sporo, bo ponad dziesięć minut, ale staram się to zrozumieć i zwalam winę na karb niedawnego rozpoczęcia działalności. W końcu otrzymuję swoje zamówienie na plastikowej tacce.
Jeśli już wpadam do KFC, to zamawiam zazwyczaj moją ulubioną kanapkę, czyli Zingera. To, co otrzymałem w Express Chicken jest właściwie jej kopią.
Bułka typowa dla fastfoodów, z sezamem, pompowana, ale zjadliwa, zwłaszcza, kiedy weźmiemy pod uwagę całą otoczkę. Najważniejszy jest wkład, a ten naprawdę imponuje. Dwa spore, chrupiące kawałki panierowanego kurczaka, sałata, majonez i trochę ketchupu. Ten ostatni, jak dla mnie, niepotrzebny, ale całość niezła. Frytki pominę milczeniem, bo są za cienkie, właściwie bez smaku.
Premierowa wizyta na tyle mnie zachęciła, że po powrocie do domu wykupiłem na Grouponie kupon do Express Chicken na 15 kawałków spice wings z dwoma sosami za 15,99 zł. Była to oferta dedykowana jedynie dla Groupona. W standardowym menu znajdują się opcje 20 lub 30 kawałków.
Podobnie jak na chickenburgera, również na ten zestaw czekałem sporo czasu.
Porcja jest gigantyczna, a od pierwszego momentu uwagę zwraca chrupka panierka. Absolutnie doskonała, idealnie otaczająca całość mięsa, które smażono nie za długo, nie za krótko. Kurczak był soczysty, doskonale odchodził od kości, a do tego został doprawiony w punkt, na ostro. W zestawie otrzymałem także dwa sosy – czosnkowy i ostry. Ten drugi dość słaby, raczej z gotowca, natomiast czosnkowy pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. Był lekki, delikatnie czosnkowy, ale niedominujący smaku grającego główną rolę mięsa.
Nie spodziewałem się tego, ale Express Chicken wypadł więcej, niż poprawnie. Niewątpliwe są podobieństwa tej firmy i KFC, ale nazwanie ich podróbką amerykańskiej sieci, byłoby obraźliwe. Express Chicken jest fajną alternatywą dla KFC, naprawdę smaczną, choć dalej fastfoodową, co nie wszystkim może pasować.
Express Chicken
ul. Dubois 2
facebook.com/pages/Express-Chicken
Niby skrzydełka taniej jak w KFC ale za to reszta w podobnej cenie. Są kawałki łagodne, czy wszystko na ostro?
jesli chodzi o firme E.C. to wszystkim odradzam, jest to banda zlidzieji ktorzy na poczatku mydla oczy kazdemu z nas, a poźniej opowiadaja cuda na koniec placisz od 1000zl do 6000zl. chyba ze wiecej, nie słuchajcie jak Wam beda opowiadac o zarobkach i zyskach na poczatku ale z czasem jesli nie będziecie pracować sami na kuchni na barze i na dowozie to niczego nie zarobicie, wiecej nie trzeba pisac bo czy warto??? hm po dluzszym zastamowieniu.,,,,,.,,.,.,.,.,……..-Nie!!
osoby ktore tsk chwala na necie chickena, kim moga byc????.,,, zastanowmy sie czy to nie przypadkiem wlasciciele??? juz tyle padlo chickenow a KFC dale na czasie;)
Nie wiem czy to do mnie o tym chwaleniu, ale właścicielem tego przybytku nie jestem. Smakowało mi i tyle.
Chodziło Ci chyba o WESTERN CHICKEN ? Z tego co piszesz to pasuje idealnie
Też nie jestem pracownikiem tej firmy… ale często chodzę tam na lunche w pracy i zawsze jest super. Dużo do KFC nie brakuje 😛 Serio! Świeże i chrupiące kurczaki zawsze! (ale głównie jem tam skrzydełka albo tortille).
Lokal szybko splajtuje, jak każdy inny.
Z 30 barów w Polsce zostało może z 5 , w tym 4 nowe 🙂
Właściciele , zawijajcie interes póki czas.
Też jedliśmy, ale jednak zdecydowanie bardziej wolę pizzę z Dominium, szczególnie na dowóz, bo dostarczają za darmo, a druga pizza jest za pół ceny. Ale wiadomo – kluczowy smak. Cienkie ciasto, pizza włoska, świeże dodatki, fajne zestawienia składników i wszystko dobrane tak, że super smakuje. Co dla mnie istotne – przykładają się do sosów, mają one smak i nie są byle jakie.