Trzeci market skryty jest pod dachem starej stacji benzynowej. Małe, kolorowe, drewniane domki kryją w sobie świat wszelkiego typu ulicznych przekąsek. Znajduje się on tylko kilka kroków od BoxPark, więc spacer po Shoreditch nie pozwala nam głodnieć.
Fishdog z pastą z zielonego groszku (6,50 GBP)
Wszystkie street foody których próbowałam były na prawdę smaczne. To co spodobało mi się w koncepcji tego typu marketu to fakt, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Nieważne czy jest miłośnikiem świni, vege maniakiem czy fanem kuchni azjatyckiej.
Wrocławskie festiwale food trucków mają bardzo podobny klimat. I przede wszystkim prezentują bardzo wysoki poziom kulinarny, jak i organizacyjny. Każdy truck jest oddzielną jednostką, ma swój własny styl i charakter. Zgromadzenie ich razem daje szereg niepowtarzalnych osobowości. Pewnie niedługo przyczepy zasiądą na stałe w jednym wspólnym miejscu i wrocławski Street Food Market gotowy 🙂
BoxPark
2-10 Bethnal Green Rd
London, UK
http://www.boxpark.co.uk
Otwarte:
pon-son 8.00-23.00
nd 10.00-23.00
Borough Market
9 Stoney St
London, UK
http://boroughmarket.org.uk
Otwarte:
pon-czw 10.00-17.00
pt 10.00-18.00
sob 8.00-17.00
nd zamknięte
Tekst przygotowałanasza znajoma z bloga Ja tu tylko jem, która niebawem przygotuje dla nas także szybki przewodnik po Barcelonie.
Piotrek
Jako że Londyn jest jednym z moich ulubionych miejsc na świecie, chciałbym dodać od siebie jeszcze jedno miejsce. Razem z żoną bywaliśmy w Londynie regularnie przynajmniej raz do roku, głównie w czasach studenckich, a także podczas Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku, więc nie szaleliśmy w drogich knajpkach, a dość dobrze poznaliśmy londyński streetfood. A jeśli streetfood, to zdecydowanie Camden Town.
Camden Town to najbardziej kolorowa, alternatywna dzielnica Londynu. Głównymi atrybutami są tutaj ćwieki, buty na koturnach i kolczyki. To właśnie tutaj mieszkała Amy Winehouse, która po śmierci doczekała się pomnika, stojącego w centralnym punkcie dzielnicy. Poza setkami sklepów z oryginalną odzieżą, obuwiem i biżuterią, znajdziecie tam także niesamowity plac z setkami budek, wśród których duży odsetek stanowią te z jedzeniem.
Kwintesencja streetfoodu. Do wyboru, do koloru, kuchnia chińska, tajska, meksykańska, brazylijska, kubańska i wiele innych. Ceny? Porcje podawane głównie w jednorazowych kubełkach można nabyć już za 4 funty. My zauroczyliśmy się w azjatyckim jedzeniu od przybysza ze wschodu, który zachęcał nas rzucając co i rusz jakieś przekręcone polskie słówko. Na Camden Town istnieje możliwość spróbowania wielu ciekawych, nowych potraw, w dodatku w niezłej cenie. Zdecydowanie polecam.
Fishkitchen to nie street food posiadają 2 restauracje i sklep rybny. Jedna na Shoreditch a druga wraz z rybnym na Kingston. Szefem kuchni jest tam Polak. Polecam steka z tuńczyka i ryby piły. Najlepsze fish and chips w całym Londynie.
Blog nazywa się WROCŁAWSKIE podróże kulinarne, a strona WROCŁAWSKIEjedzenie.pl więc co tu robi relacja z Londynu? Chyba, że jest to jakaś dzielnica Wrocławia o której nie słyszałem.
Jak dobrze zauważyłeś PODRÓŻE, więc mogą być gdzie chcą. Bo to są podróże, kumasz?
Zgadzam się całkowicie. O ile recenzje knajp na około wroclawia mają jeszcze jakiś sens tak recenzja londyńskiego street foodu mija się z celem.
A ja uważam, że to super pomysł, a na swoim blogu opisuję to, co lubię. Jeśli do ciebie to nie trafia, nie czytaj.
W takim razie, jeśli nie rozumiesz, to nie czytaj.