2.3 C
Wrocław
środa, 15 stycznia, 2025

Pierogarnia Kubiel, czyli daleko do ideału

Co tu dużo pisać, pierogi mógłbym jeść właściwie codziennie. Takie zboczenie z dzieciństwa, kiedy bardziej niż mięsożercą, byłem fanem dań jarskich, w tym wszelkiego rodzaju pierogów, klusek i placków. Przyzwyczajenia pozostały do teraz, przez co otrzymuję sporo informacji od czytelników, że za często zamawiam właśnie pierogi. Cóż, kiedy tylko wpadam do jakiegoś baru zawsze staram się je zamówić i porównać do tych idealnych, babcinych, ale także zbliżających się do ideału, pierogów z baru Domowe Obiady.

Dlatego też, kiedy tylko jeżdżąc po Wrocławiu, zauważę szyld z napisem Pierogarnia, zapala mi się lampka i na szybko skręcam, aby przetestować. Moim najnowszym odkryciem jest znajdująca się na Oporowie Pierogarnia Kubiel.

IMG_5365 IMG_5357Parkuję na niewielkim, mieszczącym trzy auta parkingu i wchodzę do środka, gdzie panuje spory ruch. Co chwilę ktoś wchodzi, inni klienci wychodzą, a kolejni odbierają zamówienia na wynos. Szybkie zerknięcie na menu i zamawiam – pół porcji pierogów ruskich i pół z mięsem, w końcu jestem w pierogarni. Rachunek wyniósł 11,50 zł, a na talerz ze swoim jedzeniem czekałem niespełna pięć minut.

IMG_5359 IMG_5360Porcja ugotowanych, sporych, uczciwie wypchanych farszem pierogów wyglądałaby nieźle, gdyby nie jedna rzecz, która potrafi doprowadzić mnie do rozpaczy. Dlaczego bar nazywający się pierogarnią nie może polać moich pierogów świeżutko usmażoną, chrupiącą cebulką? Tego nie wiem. W zamian otrzymuję jakąś paćkę cebulową, która na patelni lub w garnku spędziła pewnie kilka godzin, a jej pierwsza, druga, a nawet trzecia świeżość już dawno przeminęła.

IMG_5364Rozpoczynam od mięsnych pierogów. Muszę przyznać, że wypadają więcej niż przyzwoicie. Ba, są bardzo smaczne. Ciasto delikatne, sprężyste i dość cienkie, a wołowy farsz z mięsa z bulionu został dobrze doprawiony, jest pieprzny i lekko majerankowy. Duży plus, a gdyby całość została podana z chrupiącą cebulką, byłoby świetnie.

IMG_5363Pierogi ruskie miłym zaskoczeniem już nie są. Ciasto, podobnie jak w mięsnych, właściwie idealne, bez żadnych zastrzeżeń. Gorzej z farszem. Fakt, nie jest jedynie ziemniaczany jak w dużej części tego typu miejsc. Proporcje sera i ziemniaków to na pierwszy rzut oka pół na pół, a i cebulki znalazło się w środku całkiem sporo. Czego więc brakuje? Ano przypraw, głównie pieprzu, ale i soli. Przez to pierogi smakują jakby były przeznaczone na oddział szpitalny dla osób z lekką dietą. Szkoda, bo niedoprawione pierogi, to niestety słabe pierogi.

Kolejny raz przekonuję się, że pierogarnie, specjalizujące się w podawaniu jednej potrawy, w większości nie potrafią przygotować swojego dania popisowego. Czy tak ciężko jest usmażyć świeżą cebulkę, czy ciężko podać dobrze doprawiony farsz? Widocznie tak. Na plus pierogi z mięsem, na minus brak przypraw w ruskich i cebulka. Dramatu oczywiście nie ma, ale znam przynajmniej kilka miejsc, w których można zjeść lepsze pierogi ruskie, w dodatku w lepszej cenie.

ranking2

Pierogarnia Kubiel

Solskiego 28

facebook.com/Pierogarnia-Kubiel

Click to add a blog post for Pierogarnia Kubiel on Zomato

Total 2 Votes
2

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

10 KOMENTARZE

  1. A to nie jest tak że ta cebulka jest jakoś po prostu duszona ?
    podobna podają w pierożku na bema i mi osobiście smakowała, pewnie kwestia gustu 🙂

    • Tak, ona jest duszona w garnku przez długi czas, przez co jest rozpaćkana i jak dla mnie, niezdatna do jedzenia. Cebulka powinna być chrupiąca. Faktycznie, w Pierożku jest dokładnie taka sama.

  2. 1. Jeżeli cebulka jest chrupiąca, to znaczy że jest surowa, więc jeżeli chcesz pierogi z surowa cebulą, to życzę powodzenia w poszukiwaniach, bo żadna pierogarnia nie postawi na coś tak dziwnego.
    2. Jeżeli te pierogi z mięsem mają cieńkie ciasto, to jak wygląda grube?! Na samym zdjęciu widać, że ciasto jest źle rozwałkowane, a nie było twarde pewnie dlatego, że były zachowane odpowiednie proporcje składników.
    3. Odrób lekcje przed następną recenzją, bo słabo się robi.

    • 1. Spróbuj w domu, wtedy komentuj. Jeśli chrupiąca cebula może być tylko surowa, to chyba ty nie byłeś pilnym uczniem.
      2. Proponuję najpierw samemu spróbować, a nie oceniać po fotce.
      3. Nie czytaj bloga, skoro są na nim takie fatalne opinie.

      • 1. Chrupiąca cebula do pierogów oznacza, że cebula jest surowa. Nie mówię o prażonej bo to już byłoby zupełne kretyństwo, żeby dawać ją do pierogów. Pogotuj trochę, to się przekonasz.
        2. Do ocenienia grubości ciasta wystarczy zdjęcie przekrojonego pieroga, zobacz na proporcję między ilością farszu pieroga, a ciastem w którym farsz się znajduje.
        3. No proszę, nie pisz bloga publicznego tylko pamiętnik w domu, skoro nie podoba Ci się krytyka. Lepiej się zastanowić, gdy ktoś zwraca Ci uwagę, niż obrażać na cały świat i tupać nogami z tego tylko powodu, że robisz błędy.

        • Nie prażona, a świeżo usmażona. Sorry, ale oceniać ciasto to można wtedy, kiedy się je zje, a nie ze zdjęcia, już pisałem. Krytykę przyjmuję, pewnie, ale też wydaje swoje subiektywne opinie i jeśli komuś się nie podobają, nie musi czytać.

          • Świeżo usmażona cebula, która chrupie w zębach dalej będzie niedosmażona. Cebula powinna być miękka, ale nie rozgotowana… A recenzja spójna i poparta jakimś uzasadnieniem. Ochrzan za brak chrupiącej cebuli jest tak samo uzasadniony jak ochrzan za to, że w ziemniakach puree nie ma grudek, bo ja lubię grudki. Własne smaki są ważne, ale w przypadku recenzji trzeba przynajmniej starać się zachować jakieś uniwersalne kryteria. Nie zachwalałbyś chyba innym lokalu gdzie serwują przepalonego na wiór steka, tylko dlatego, że takie lubisz prawda?

            Smak ciasta i jego miękkość można ocenić tylko próbując to ciasto. Grubość można ocenić po zdjęciu, tak samo jak inne wymiary, chyba, że zastosowałeś photoshopa albo perspektywę, która miałaby na to wpływ. Jednak w tym przypadku nie ma. Nie przeczę, że ciasto mogło być miękkie i smaczne. Ale jest grube.

            Nie musi również nie-czytać prawda? A nawet może skomentować. Choćby po to, żeby ta subiektywna opinia, wyrażona publicznie w recenzji, znalazła rozsądną przeciwwagę.

          • Ochrzan za brak świeżo usmażonej cebulki jest jak najbardziej na miejscu. Podanie takiej papki jak w Pierogarni Kubiel zwyczajnie nie pasuje do nazwy „Pierogarnia”. Tak jest łatwiej, owszem, ale chyba warto dla przyjemności klienta usmażyć cebulkę na bieżąco?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły