Kiedy w weekend wybraliśmy się na obiad do stacjonujących na Wyspie Słodowej Ośmiu Misek, udało się nam zaparkować tuż przy Ogrodzie Botanicznym, żeby do celu udać się na nogach. Traf chciał, że mijaliśmy nie tylko absurdalną kolejkę do Polish Lodów, ale i dopiero co otwartą malutką Naleśnikarnię Dobrawę.
Wnętrze, do którego schodzi się po schodkach, mieści dwa dwuosobowe stoliki oraz kuchnię z trzema elektrycznymi patelniami. Wcześniej w tym miejscu przez lata działały usługi szewskie.
Już przy pierwszym podejściu do Dobrawy mocno zdziwiła mnie spora liczba klientów, rzadko spotykana w przypadku nowych barów. Stojąc w krótkiej kolejce, miałem czas na prześledzenie wiszącego nad barem menu, a przy okazji zauważyłem na ulotkach informację o tym, że jest to drugi biznesik właścicieli A nuż widelec.
Już pierwsza pozycja w menu każe sądzić, że nie spotkamy tutaj naleśnikowych standardów. Mieszko I – nazwy naleśników pochodzą od imion historycznych władców naszego kraju – to opcja z szarpaną wieprzowiną, sosem bbq i serem za 14 zł. Nie musiałem rozglądać się dłużej, Mieszko I poszedł na pierwszy ogień.
Przygotlwanie naleśnika trwa kilka minjt. Najpierw na patelni ląduje ciasto, później dodatki, a na koniec całość zostaje złożona na pół i ląduje na papierowym talerzyku.
Naleśnik jest duży, a ilość dodatków także powinna zadowolić każdego głodomora. Pulled pork to niezwykle oryginalny dodatek do naleśnika, i gdyby tylko ktoś go delikatnie nie przesolił, byłoby idealnie. Delikatna wieprzowina rozpada się na włókna i nie jest za sucha, w dodatku obficie posypana mozzarellą. Całość została jeszcze polana ostrym sosem, jednym z kilku, które możemy sobie wybrać. Był jednak nie tyle ostry, co mocno pomidorowy. Na plus fakt, że na pewno przygotowywany na miejscu.
Na kolana nie zostałem rzucony, ale było w tych smakach coś ciekawego. Na tyle, że kolejną wizytę zaplanowałem dzień później.
Wybór padł na Mieszka II, a więc naleśnika z kurczakiem, sosem pomidorowym, kukurydzą i pieczarkami. Jako dodatkowy sos wybrałem mocno aromatyczny czosnkowy. Na początek zastrzeżenie, odnoszące się także do pierwszego naleśnika – właściciele muszą chyba przemyśleć sposób składania naleśników, bo przy obecnym, podczas krojenia wszystko się rozpada, uniemożliwiając cieszenie się daniem.
W tym wypadku farszu ponownie jest sporo, wcześniej usmażony kurczak równomiernie rozłożony, choć pokrojony w nieco za grubą kostkę, przez co wypada z naleśnika. Zestaw zdominowany przez ziołowy sos pomidorowy, co jednak wpływa pozytywnie na odbiór dania. Smaczna pozycja w przyzwoitej cenie, a przyczepić się mogę jedynie do niewielkiej wygody spożywania złożonego na pół naleśnika.
To dopiero pierwsze kroki Naleśnikarnia Dobrawy, widać jeszcze sporo niedociągnięć, ale każdy kto lubi naleśniki, a lubi chyba każdy, znajdzie tutaj coś dla siebie. Zarówno w wersji wytrawnej, jak i na słodko. Może nie jest aż tak smacznie jak w FC Naleśniki, ale początek jest przyzwoity.
Naleśnikarnia Dobrawa
Mieszka 1/1A
facebook.com/Naleśnikarnia-Dobrawa
Nie przepadam za naleśnikami. I z tego menu nic mnie nie zainteresowało, jeszcze te plastikowe talerzyki. 🙁 Kiedyś w Międzywodziu była naleśnikarnia – jeju, jakie tam były pyszności!!! Mieli 80 parę do wyboru. Po kilku latach zajechaliśmy a tam jakaś kawiarnia. :/
Ale za to „Manekin” kocham miłością szczerą i wielka, hehe. 😀 P (ponoć szukają lokalu we Wrocławiu <3)
ze manekin szuka lokal we wroclawiu??? łoooo … 😛 a kiedy to bedzie? 🙂
Kto robi takie mało apetyczne zdjęcia? Sos czekoladowy wygląda jak kupa 😀
Ktoś tu chyba nie czyta tekstu. To nie jest sos czekoladowy.
Jak ostatnio przejeżdżałam, to już ich nie było, albo remont albo już nie istnieją :< a szkoda, bo chciałam się wybrać 🙁