Do świąt coraz mniej czasu, w głowy osób, które nie zdążyły kupić prezentów wkrada się nerwowość, a w galeriach handlowych panuje tradycyjna już gonitwa od sklepu do sklepu. Ja te momenty uważam już za słusznie minione, bo od kilku lat przeniosłem swoje prezentowe pogotowie do internetu, gdzie jedynym wysiłkiem, jaki muszę wykonać jest wklepanie danych karty płatniczej, a następnie odebranie zgrabnie zapakowanej paczuszki od kuriera.
Może jestem nudziarzem, może czytanie jest passe, ale w dalszym ciągu uważam, że książki to najlepsze prezenty. Może dlatego, że sam uwielbiam czytać. Czytać i kolekcjonować. Udało mi się już zebrać pokaźną biblioteczkę, ale pomimo tematyki bloga, nie tylko kulinarną. Swoje miejsce na półce zajmują spore kolekcje książek sportowych, kryminałów (Marek Krajewski!), na temat Holocaustu, historii Wrocławia oraz Stanów Zjednoczonych, a także historii kina oraz ukochanej epoki – PRL-u. Tak, sporo tego, żona za każdym razem robi wielkie oczy, kiedy wnoszę kolejne tomy po niepozornej wizycie kuriera. Ok, ale ważnym elementem kolekcji są także książki o tematyce kulinarnej, nie może być inaczej.
Mam dla Was pięć moich propozycji, stanowiących w pewien sposób subiektywny ranking ulubionych książek o tematyce kulinarnej. Zaznaczę od razu – o ile na mojej półce znajdują się pozycje typowo przepisowe, jak choćby Kulinarne wyprawy Jamiego Olivera, tak nie należą one do moich ulubionych. Trafiają w moje ręce głównie z obowiązku kolekcjonerskiego, choć doceniam także świetne zazwyczaj zdjęcia. Zdecydowanie bardziej trafiają do mnie historie z kulinariami w roli głównej, czasami w tle, a także historia kuchni czy ciekawe reportersko-turystyczne prace. Do dzieła.
Świat od kuchni. Anthony Bourdain, Carta Blanca, 2011.
To książka dla wszystkich kochających jedzenie. Niekoniecznie to w gwiazdkowych restauracjach. Tony, nasz dobry znajomy z telewizyjnych programów, przemierza kolejne kraje w poszukiwaniu posiłku doskonałego, o czym opowiada z charakterystyczną dla siebie swadą. Niepocieszeni będą fani książek turystycznych. Tony Bourdain nie bawi się w przesadne opisy otaczającej go rzeczywistości. Interesuje go jedzenie – oryginalne, miejscowe, czasami niebezpieczne, innym razem zakrapiane rosyjską wódką. Jeśli macie w rodzinie lub wśród przyjaciół osoby lubiące (można nie lubić?!) programy Anthony’ego Bourdaina, sięgnijcie czym prędzej po tę książkę. Zresztą, nie tylko tą, bo całą serię Kill Grill można połknąć w kilka dni.
Płetwa rekina i syczuański pieprz. Fuchsia Dunlop, Świat Książki, 2011.
Czy to się mogło wydarzyć naprawdę? A jednak. Fuchsia Dunlop przybyła do Chin w celu doskonalenia języka, żeby w krótkim czasie przesiąknąć tym krajem, jego kulturą i przede wszystkim kuchnią, a skończyć, jako pierwszy przybysz z Europy z dyplomem Syczuańskiej Akademii Sztuki Kulinarnej. Autorka przemierza kolejne części Kraju Środka wraz z przyjaciółmi z różnych państw, poznając co raz to bardziej zaskakujące potrawy, od których nasza wyobraźnia zaczyna przyśpieszać. Doskonała, barwnie i smacznie opisana historia. W dodatku umożliwia choć w małym stopniu zrozumieć różnorodność Chin.
Piąty smak. Łukasz Modelski, Wydawnictwo Literackie, 2014.
Piąty smak to podróż w miejsca dostępne tylko dla wybranych. Dla tych, dla których jedzenie nie stanowi jedynie sposobu na zaspokojenie głodu. To seria kulkunastu wywiadów, prowadzonych czasami na totalnym luzie, z ludźmi, którzy do swoich pasji – jedzenia, gotowania, wina, ruchu slow food, podchodzą śmiertelnie poważnie i z zaangażowaniem. Wśród rozmówców Łukasza Modelskiego znaleźli się m.in. Agnieszka Kręglicka, Carlo Petrini czy Anne Applebaum.
Historia kuchni. Reay Tannahill, Wydawnictwo Aletheia, 2014.
Historia kuchni może stanowić doskonały prezent dla każdego badacza lubiącego zgłębiać historię oraz konkretne zagadnienia. Reay Tannahill zrobiła to doskonale, przeczesując ogromną liczbę źródeł, na podstawie których powstało to dzieło. Na 478 stronach otrzymujemy analizę tego, w jaki sposób wydarzenia historyczne, zmieniająca się rzeczywistość i nawyki na przestrzeni wieków ukształtowały kulinaria na takim poziomie, na jakim znajdują się obecnie. Mrówcza praca autorki przyniosła jedną z najciekawszych pozycji na temat historii kulinariów, jakie do tej pory zostały wydane.
Urodziłem się w knajpie. Wiesław Wiernicki, Rosner & Wspólnicy, 2003.
Przecież to Wrocław, nie stolyca Panie, krzykniecie zapewne po ujrzeniu okładki. Początkowo zaintrygował mnie tytuł książki, następnie mocno pozytywna opinia Żorża Ponimirskiego ze streetfoodpolska.pl. I całe szczęście, bo ta książka to skarb. Wiesław Wiernicki barwnie przeprowadza nas przez trzy ważne etapy swojego życia, nieodłącznie związane z bywaniem w tytułowych knajpach. Od przedwojennej Warszawy, przez okupowane miasto, aż po przaśny, momentami prostacki knajpiany klimat PRL-u, wszystko opisując w tak przystępny i rzeczywisty sposób, że podczas czytania momentami mamy ochotę na przeniesienie się w czasie. Tylko śpieszcie się, bo jedynie okazjonalnie można znaleźć ostatnie, pojedyncze sztuki na Allegro.