To jeden z najtańszych testów, z których wyłonił się konkretny subiektywny ranking na tym blogu, a przy okazji chyba najprzyjemniejszy. Słodycze to moja miłość od dzieciństwa, momentami myślę sobie, że po prostu uzależnienie. W końcu każdy musi się od czego uzależnić. W poszukiwaniu wrocławskiego pączka idealnego odwiedziłem w sumie ponad 20 piekarni, cukierni i niewielkich zakładzików, z których wyłoniłem siedem najlepszych.
Zasady były proste – w każdym miejscu kupuję jednego pączka, zjadam go od razu i oceniam na bieżąco. Nie bawiłem się w przyznawanie punktów za styl, wygląd i smak. Postanowiłem umieścić w rankingu tylko te pączki, które całościowo wywarły na mnie najlepsze wrażenie. Miejsca, które poddałem testom po części wybrałem sam, po części sugerowałem się Waszymi, czytelników poleceniami. Przez tydzień poprzedzający Tłusty Czwartek doszło mi pewnie kilka kilogramów, ale warto było.
STARA PĄCZKARNIA
Cena – 2,50 zł
Nadzienie – malinowe
Świdnicka 24 | FB
Zupełnie nowe miejsce we Wrocławiu, ale już popularne, a do okienka na ulicy Świdnickiej ustawiają się spore kolejki. Nie może być jednak inaczej, skoro pączki w Starej Pączkarni, niewielkiej sieci, posiadającej swoje lokale także w Szczecinie oraz Toruniu, wyrabiane są na oczach klienta, smażone na bieżąco i wydawane jeszcze ciepłe. W dodatku w kilkunastu smakach, m.in. z adwokatem, morelą i bananem.
Pączek o innym od tradycyjnego kształcie. Wybrałem opcję z malinami…. i mnie zatkało. Ciasto mięciutkie i bardzo smaczne, konfitura wyrazista, nie za słodka, proporcjonalnie rozłożona i w sporej ilości, a skórka przyjemnie błyszczy. No i najlepsze na koniec – pączek był jeszcze ciepły, bo cały urok tego miejsca polega na tym, że otrzymujemy świeżutkiego pączka i nie chcemy czekać na powrót do domu. Zjadamy go od razu.
CUKIERNIA CAROLIN&SIMON
Cena – 2,20 zł
Nadzienie – toffi
Partyzantów 16 a | FB
Cukiernia Carolin&Simon po cichu, bez wielkiego rozgłosu, od 45 lat cieszy podniebienia wrocławian. Pączek z nadzieniem toffi został szczodrze oblany dość grubą warstwą lukru, a dodatkowo posypany kawałkami białej czekolady. A białą czekoladę lubię jak mało co. Najważniejsze jest jednak ciasto – genialne, lekkie i puszyste, bez śladu tłuszczu. Samo toffi, w nieprzesadnej ilości, ale cudnie lejące się podczas kolejnych gryzów, doskonale uzupełnia całość. Nigdy wcześniej tutaj nie byłem, ale będę wracać.
PIEKARNIA KRAJEWSCY
Cena – 2 zł
Nadzienie – powidła śliwkowe
Pobożnego 20
Piekarnia z Nadodrza, posiadająca certyfikat „Złoto Nadodrza”, serwująca klasyczne pączki lwowskie. Właśnie pączek lwowski z nadzieniem śliwkowym urzekł mnie od pierwszej chwili, kiedy znalazł się w moich rękach. Pączki z Piekarni Krajewscy są cudownie puszyste i lekkie jak piórko, a w środku dość zwartego ciasta skrywają całe mnóstwo słodkiej konfitury. Nie można się dziwić, że rok temu zniknęły z półek w ciągu 15 pierwszych minut sprzedaży.
CUKIERNIA BISKUPIN
Cena – 1,90 zł
Nadzienie – toffi
Olszewskiego 77 | FB
Pierwszy z testowanych pączków i od razu strzał w dziesiątkę. Ma dość ciemną, chrupiącą skórkę, wyraźnie zaznaczoną od pieczenia obwódkę i genialnie zbalansowane toffi. Może minimalnie za dużo lukru, ale w końcu to Tłusty Czwartek, więc nie ma co narzekać na nadmiar cukru.
CUKIERNIA GONDEK
Cena – 1,70 zł
Nadzienie – róża
Krzywoustego 302 | FB
Gondek to moje dziecięce wspomnienie. To stąd na mój urodzinowy stół trafiały torty z coraz większą ilością świeczek. Najtańszy z całego zestawienia pączek wcale nie jest najgorszy. Wręcz przeciwnie, zajmuje miejsce w czołówce dzięki nie za słodkiej marmoladzie, która w połączeniu z różą wytwarza piękny aromat. Sprężyste, mocno drożdżowe i puszyste ciasto zostało przykryte lukrową pokrywą. Jest bardzo dobrze.
CUKIERNIA U SPYCHAŁY
Cena – 2 zł
Nadzienie – róża
Pereca 12
Ah, to delikatne ciasto. Porządnie zrumienione, solidnie nadziane konkretną ilością słodkiej róży i przyozdobione lukrową maziają. Miękkość wnętrza miesza się tu zalotnie z chrupkością skórki.
CUKIERNIA POD TRUMIENKĄ
Cena – 2 zł
Nadzienie – róża
Curie-Skodowskiej 51 | FB
Trumienka balansowała na granicy znalezienia się i nieznalezienia się na liście. Tutejsi cukiernicy podpadli mi tym, że pozwolili pączkom nazbyt – nie za bardzo, ale jednak – nasiąknąć tłuszczem. Poza tym jest poprawnie, a właściwie to bardzo smacznie. Tego uderzenia smaku róży nie zapomnę na długo.
Często korzystam z Twoich recenzji, kiedy chcę coś zjeść na mieście. Tym razem jednak chyba wybiorę po swojemu, bo ani pączki od Spychały, ani Carolin&Simon mnie nie zachwyciły – zaś w Top 7 brakuje mi m.in. wyrobów z Krzyckiej. Każdy jednak lubi w pączku co innego. Zaciekawiły mnie te lwowskie pączki – jutro z braku czasu raczej się na nie nie wybiorę, ale kiedyś, przy okazji… 🙂
Krzycka była testowana, nawet wahałem się czy nie umieścić ich w rankingu, ale jednak zbyt gumowate ciasto przeważyło na nie.
A gdzie dostanę pysznego pączka z budyniem?! Uwielbiam je, a rzadko kiedy gdzieś są… 🙁
U Kibały. Są pycha i mają duuuzo budyniu
Dziwi mnie brak cukierni Łomżanka z ul. Ruskiej, uwielbiam ich pączki ale wiem, że każdy ma swoje zdanie 🙂
Niestety, ale pączki z Łomżanki także brały udział w testach. Ni przeszły przez sito konkurencji:) Były zbyt twarde.
Najlepsze od lat na Ruskiej, ale fakt, ze Stara Paczkarnia zachwyca.
Czy gdzieś we Wrocławiu można dostać pączki z prawdziwą różą, bez domieszki marmolady?
W Filipince.
Na komandorskiej 🙂 pycha!
Potwierdzam doniesienia nt. cukierni przy Partyzantów – pączki mają rewelacyjne, ale… oszukują na faworkach – sprzedają bardzo pokruszone. A szkoda, bo jeśli trafi się na jakiś o w miarę sensownych rozmiarach, życie od razu wydaje się piękniejsze 🙂
Wprawdzie to nie Wrocław tylko okolice ale warto się wybrać do Kredensu w Wilkszynie. Pączki z powikłania sliwkowymi, różą i z malinami. Pychotka
Dlaczego nie ma pączków z Filipinki? Tych tradycyjnych oraz udziwnianych, z bitą śmietaną czy ajerkoniakiem?
Bo przegrały z konkurencją:)
Z ajerkoniakiem … Siódmy cud świata…
Jeśli Wrocław to AniBabki na ul. Ślicznej. Tylko z tego co wiem ilość będzie ograniczona bo to bardzo mała cukiernia, ale generalnie wypieki mają GENIALNE!!!
łomżanka za twarde pączki? to wy chyba za wzór wzięliście napakowane watą pączki z biedry!
Dokładnie.
Ja kupuję pączki z cukierni Nugat w C.H Futura na ul. Granicznej. Pączki tradycyjne z różą, ale i z budyniem, adwokatem, maliną, serem, morelą, czekoladą.. pychotka! 🙂
dziś 3 h stania |pod trumienka| i z 10 pączków juz 3 surowy, nie mam serca sprawdzać następnego- komuś sie to przytrafiło????
Paczki Lwowskiej były najlepsze na świecie!
Fajny ranking ale gdzie Pączuś z Reja??? Najlepsze pączki z prawdziwą różą!!
Przyznam, że zapomniałem o tym miejscu:)
Popieram tylko Nugat! Z tym, ze ja zaopatruje sie w malym kiosku przy dworcu PKS, paczek wiedenski niebo w gebie!
Bistro Appetit na skarbowców – wrocławskie krzyki. Paczki z prawdziwa róża nadziewane przed smażeniem i to nie w jakimś tanim oleju tylko na smalcu tak jak za czasów gdy moja babcia robiła je w domu, smakują dzieciństwem.
Szczerze mówiąc pączki ze starej pączkarni nie smakują mi. Pracuje niedaleko i czasami wpadam po jednego. Największy ich minus to wrażenie, że zaraz tryśnie z nich 1l tłuszczu 🙁 to najtłustsze pączki jakie w życiu jadłam. Drugi poważny minus, to fakt że ich nadzienie nie jest robione na miejscu tylko kupowane.. Widziałam wielkie wiaderko z nadzieniem którego skład miał więcej niż 3 linijki 🙁 smutne to bo to miejsce specjalizuje się przecież w robieniu pączków 🙁
Dokładnie tak, aż dziw, że znalazły się w tym rankingu (pachną przepalonym tłuszczem z niesmacznym, sztucznym nadzieniem) kiedy to tych z „Krzyckiej” nie ma 🙁
Cukiernia Krajewscy serwuje pączki WROCŁAWSKIE wg XIX wiecznego wrocławskiego przepisu, a nie żadne lwowskie. To media podpięły do nich łatkę jakiś wrocławsko-lwowskich taj jakby Wrocław nie miał swojej tożsamości.