Biskupin i Sępolno, dla wielu dzielnice stanowiące wymarzone miejsce do zamieszkania, od zawsze uchodzące za te najlepsze, ciche i przyjazne do zamieszkania we Wrocławiu. Specyficzna niska zabudowa, niemiecka historia przeplatająca się z nowszymi, wątpliwej jakości zdobyczami współczesnej architektury, zielenią oraz studentami zamieszkującymi te rejony bardzo licznie. Za tym wszystkim jeszcze do niedawna nie szedł równolegle rozwój zdominowanej przez pizzerie gastronomii. Ostatnimi czasy jednak sporo się zmienia, powstało kilka ciekawych lokali, także takich ze sporymi aspiracjami, ale i tych mniejszych, ciekawych projektów.
Co więc można zjeść na Biskupinie i Spępolnie? Zapraszam na kolejną część cyklu, w którym przedstawiłem Wam już najciekawsze miejscówki na Nadodrzu, Grunwaldzie i Psim-Polu.
Olszewskiego 128
Olszewskiego 128 | FB
Olszewskiego 128 to restauracja, która cały czas ewoluuje, a od niedawna nabrała rozpędu dzięki właścicielce i szefowej kuchni w jednej osobie. Katarzyna Daniłowicz, bo o niej mowa, wygrała czwartą edycję polskiego Top Chefa, a od połowy 2015 roku stara się zaproponować Wrocławianom swoją autorską wersję menu, które ma być dostępne dla wszystkich. Dania z karty mają cieszyć każdego gościa, pozytywnie zaskakiwać ceną oraz imponować różnorodnością i dopracowaniem do najmniejszego szczegółu. 12 punktów w Przewodniku Gault&Millau na pewno nie pojawiło się przez przypadek.
Projekt Wieża
Wiwulskiego 27 | FB
Restauracja z aspiracjami, stricte stawiająca na menu fine dining, opierające się na starannie wyselekcjonowanych lokalnych produktach. Wszystko to pod okiem uczestnika programu Top Chef – Krzysztofa Matuszkiewicza oraz Marka Łobody, którzy z chęcią korzystają z nowoczesnych technik kulinarnych, a także czerpią inspiracje z innych kuchni. Jeden z ciekawiej zapowiadających się projektów ostatnich lat w stolicy Dolnego Śląska. Mało tego, Projekt Wieża to także przylegający do restauracji niewielki sklep z produktami zarówno wprost od lokalnych rolników, jak i z serami ze Szwajcarii i Włoch.
La Habana
9 maja 86/1 b | FB | relacja na WPK
Jak dla mnie jedno z najciekawszych miejsc w całym mieście. Tutaj od wejścia bije prawdziwość oraz uśmiech właścicielki, próbującej przekonać wrocławian do kuchni z dalekiej Kuby oraz Hiszpanii. W tym niewielkim lokalu z jeszcze mniejszym ogródeczkiem ochłodzicie się w lecie doskonałym gazpacho, zjecie świetne empanady oraz spróbujecie suszonego dorsza.
Nel Parco
Różyckiego 1 | FB | relacja na WPK
Pizzeria znajdująca się na samym skraju parku, tuż przy ulicy Parkowej, z fajnym klimatem, zwłaszcza na ogródku w okresie letnim i bardzo przyzwoitą pizzą. Cienie ciasto, nieprzesadna ilość składników i sensowne, wahające się od 14 do około 30 zł ceny.
Panczo
ul. Wittiga 2 | FB | relacja na WPK
W takim zestawieniu nie mogło zabraknąć opcji streetfoodowej, a Panczo, mimo że na wrocławski rynku funkcjonuje od niedawna, jest jej bardzo dobrym przedstawicielem. Szybkie jedzenie tex-mex, burrito i tacos z przygotowywanymi przez ekipę z food trucka od a do z produktami. Texmexowy gastrowóz stoi obecnie przy akademikach na Wittigowie, będąc dobrą opcją obiadową dla stacjonujących tam studentów.
KOI Sushi Bar
Dembowskiego | FB
Najnowszy lokal spod znaku KOI. Po barze sushi i sklepie na Zwycięskiej, przyszła pora na otwarcie drugiej lokalizacji w zupełnie innej części miasta, a Sępolno potrzebowało suszarni jak mało które osiedle. Najświeższe produkty, ciekawa kombinacja smaków oraz dokładność, to elementy składające się na bardzo dobrą opinię o sushi w KOI.
Cukiernia Carolin&Simon
Partyzantów 16 a | FB
Miejsce dla miłośników słodkości. Cukiernia Carolin&Simon po cichu, bez wielkiego rozgłosu, od 45 lat cieszy podniebienia wrocławian. Ich pączek znalazł się w moim TOP 5 najlepszych we Wrocławiu, ale miałem okazję kosztować jeszcze kilku innych wyrobów cukierni z ulicy Partyzantów i za każdym razem po zjedzeniu szeroko się uśmiechałem. Tradycja, smak i słodkości, czego chcieć więcej.
Monster Cook
Olszewskiego 23 | FB
Malutki, nastawiony na studentów lokalik z azjatyckimi smakami w roli głównej. Jest smacznie i aromatycznie, a także nieco streetfoodowo, co doskonale wpisuje się w klimaty studenckie.
Casa Della Pizza
Partyzantów 21
Pizza wypiekana przez Włocha w malutkiej pizzerii na osiedlu. Cienkie ciasto, sporo składników i zapachy zachęcające do wejścia. Dla wielu mieszkańców wyspy miejsce niemal kultowe.
Polecam kiedyś sprawdzić Pizzerię Biskupin – jakoś rok temu było tam bardzo smacznie (pizza wg mnie lepsza niż station)
Dzięki za zestawienie ! 🙂
Polecam sprawdzić express pizze. Niestety cukiernia na sępolnie jest b. słaba, ciężko jej smaki (mam wrażenie pełne ulepszaczy, margaryny i aromatów) porównywać do innych we Wrocławiu; Casa della pizza – WYŁĄCZNIE na miejscu, dowóz powoduje, że pizza jest niejadalna, gumowa, a dodawana szynka parmeńska dwa razy okazała się nieświeża.
Koniecznie sprawdzę Panczo i La Habane, dzięki !
Miejsce może i zielone i spokojne ( średnia wieku mieszkańców 60+ według mnie ;), ale kulinarnie i usługowo-to pustynia 🙁 Chwała za Olszewskiego 128! La Habana super, choć zależy, który kucharz akurat gotuje. Pancho i Monster Cook wydają się ciekawe, sprawdzę 🙂 A z kawiarni polecam Ciepło Zimno na Dembowskiego-genialne lody z Zawalnej!
czy w Habanie zjem paelle? czy w ogóle gdziekolwiek we Wrocławiu zjem dobrą paellę? marzy mi się a do wakacji tak daleeeeeko 🙁
Raczej nie zjesz nigdzie.
Pani Sonie
Przepraszam że odpowiadam teraz, ale zawsze zajęta jeśtem w kuchnii. Paella mozna u nas dostać bez problemu i będzie napewno smakowała .
Pozdrawiam
Alba Holder
La Habana cafe & restaurante
Casa Della Pizza – tragedia!Wczoraj zamowiliśmy z dowozem do domu. Bardzo długi czas oczekiwania (ale to jeszcze byłoby do wybaczenia) – ciasto zamiast zamawianego grubego – przyszło na cienkim milimetrowym, które nie dało rady utrzymać składników. Pizza przyjechała zimna i gumowa. Na paragonie błąd – kierowca musiał przyjeżdżać oddawać kasę. Porażka. Nie polecam…