Wcześniej starałem się Was przekonywać do piw rzemieślniczych w cyklu Piwna rewolucja z WPK i na pewno do niej wrócę, ale pomyślałem, że skoro mamy lato, to warto pochylić się nad tym, że nie można sprowadzić klasyfikacji piw „na lato” jedynie do tego czy są zimne, czy nie. Decyduje o tym zdecydowanie więcej kwestii, a dwoma podstawowymi są na pewno smaki oraz zawartość alkoholu. Specjalnie dla Was, osiem piw, po których w trakcie upalnych letnich dni nie rozłożycie się w ciągu dziesięciu minut, a które na spokojnie powinniście kupić w sklepie.
Browar Artezan – 4 Latka
Artezan należy do grona moich ulubionych browarów, a większość piw wypuszczanych spod ich ręki zasługuje na spore uznanie. Podobnie jest z 4-latką, a więc piwem wypuszczonym na rynek z okazji czwartych urodzin Browaru Artezan. 4 Latka to session IPA, a więc jak sama nazwa wskazuje, lekkie, sesyjne piwo o cytrusowo-żółtej barwie i cudownym aromacie owoców tropikalnych i winogron, który przywodzi mi na myśl porównanie do innego piwa z Artezana – White IPA. Piwo jest mętne, w smaku wychodzą cytrusy, a całość kończy lekka grejpfrutowa goryczka. Zawartość alkoholu na poziomie 4,5% sprawia, że to piwo można spokojnie pić w upały. Bardziej nas orzeźwi, niż zakręci w głowie.
Browar Kormoran – 1 na 100
To piwo to absolutny hit i nowinka na polskim rynku. To piwo to spełnienie marzeń kierowców, którzy lubią piwo. 1 na 100, czyli 1% alkoholu, a więc pierwsze niskoalkoholowe piwo w Polsce, które nie smakuje jak słodowe nic, jak bezalkoholowe Tyskie czy Żywiec, a prezentuje bardzo ciekawe, niemal rewolucyjne podejście w tym temacie. W końcu jadąc autem na imprezę można napić się piwa, które smakuje. Tak, po prostu smakuje. 1 na 100 to lekkie żytnie IPA i właśnie to żyto sprawia, że piwo z Kormorana nie jest zbyt wodniste, a zastosowany chmiel Citra rozdaje karty smakowe, sprawiając, że piwo nie tylko pachnie cytusami, ale i nimi smakuje.
Browar Roch – Groninger
Piwa z Browaru Roch właściwie nie zawodzą. Oczywiście jedne są mniej, drugie bardziej udane, ale nigdy nie schodzą poniżej pewnego określonego, dość wysokiego poziomu. Groninger to witbier, który pojawił się na rynku w dwóch wersjach – klasycznej oraz z dodatkiem kwiatu bzu. Ta druga jak dla mnie jest jednak zbyt kwiatowa właśnie, natomiast pierwsza, to tradycyjny witbier z wyraźnie zaznaczoną obecnością kolendry, która jednak zupełnie mi nie przeszkadza, nadaje delikatnych ziołowych, a przede wszystkim orzeźwiających nut.
Browar PINTA – Kwas Gamma
Kupiłem to piwo i dość długo stało w lodówce, ponieważ piwa kwaśne nie stanowią raczej tego, czego szukam w piwie. Ale, jak się okazało, warto było w końcu otworzyć butelkę z Browaru Pinta, bo w Kwasie Gamma nie kwasowość wychodzi na pierwszy plan. Już po przelaniu do szklanki można spodziewać się co tu się będzie działo. Piwo jest czerwone, w aromacie na pierwszy plan wyskakują maliny, mnóstwo malin, właściwie to taki babciny sok malinowy. Podobnie jest w smaku. Całe szczęście piwo nie jest słodkie, bo i same maliny nie mają słodkiego profilu. Są słodko-kwaśne i takie jest to piwo, a w dodatku lekkie i orzeźwiające, właściwie z niewyczuwalną goryczką. Idealne piwo kwaśne na rozpoczęcie przygody z tym stylem.
Browar Stu Mostów – ART 8 Strawberry Berliner Weisse
Kolejne, już ósme piwo z serii ART od wrocławskiego Browaru Stu Mostów. Tym razem uwarzone kolaboracyjnie z browarem BRLO z Berlina. Piwo zaskakuje sezonowością znaną z gastronomii. Berliner Weisse to miks niemieckiej szkoły piwowarskiej – jasnego, lekkiego i orzeźwiającego piwa, fermentowanego z udziałem bakterii kwasu mlekowego, z nowofalowymi niemieckimi chmielami: Comet i Huell Melon oraz sezonowym polskim akcentem – truskawkami. W pierwszej chwili na myśl przychodzi napój, a właściwie kompot truskawkowy. Lekki, nie za słodki, pijalny do bólu. Ładna, drobno pęcherzykowa piana utrzymuje się dość długo, piwo jest bardzo mętne i niesamowicie przystępne. Właściwie to synonim piwa na lato. Jedynie 3,8% alkoholu, wspomniana rześkość i wychodząca z tyłu, delikatna kwasowość. Można pić hektolitrami.
Browar PINTA – Król Lata
Nie mam w zwyczaju pić kilka razy tego samego piwa, ponieważ przy takiej ilości nowych piw wypuszczanych na rynek właściwie codziennie, trochę szkoda mi wracać do tych już znanych. Mam jednak kilka wyjątków i jednym z nich jest hoppy oatmeal witbier Król Lata z Browaru Pinta. Tak mi posmakowało, że tego lata miałem przyjemność spotkać się z nim kilkukrotnie. Niesamowicie mętne, gładkie dzięki użyciu płatków owsianych, a także cudnie pachnące. Cytrusy, kolendra, delikatna zbożowość, świetne.
Browar Profesja – Żniwiarz
Kolejny witbier, tym razem z Browaru Profesja. Lekki, rześki, różniący się od tych, o których pisałem powyżej. Zdecydowanie bardziej „zbożowy”, z przebijającym się gdzieś delikatnym aromatem pomarańczy i wyraźną kwasowością. Może nie imponuje bijącym po nosie aromatem, ale jest w tym piwie coś, co sprawia, że świetnie się je pije.
Ale Browar – Be Like Mitch
Już sama etykieta mówi nam dużo na temat tego, na jaką porę roku uwarzono to piwo. Każdy, kto w dzieciństwie oglądał Słoneczny patrol dla biegającej z deską po plaży Pameli Anderson, powinien wiedzieć jakiż to Mitch znajduje się na opakowaniu piwa. Udanego piwa należałoby zaznaczyć, bo Alebrowarowy American Wheat od pierwszej chwili uderza po nosie tropikami, a także, gdzieś w tle leciutkim brzoskwiniowym, może morelowym aromatem. W smaku, pośród tych wszystkich owocowym akcentów nieco ginie pszenica, ale żadna to dla mnie wada, bo owocowa lekkość sprawia, że chce się to piwo pić jedno za drugim.
Gdzie kupiłeś 1 na 100, Drink Hala?
Obecnie jest chyba wszędzie – Drink Hala, Piwnica i Graf.