Powoli poznaliście już w mojej pierwszej relacji z tego miejsca, zaraz po otwarciu lokalu stanowiącego doskonałe uzupełnienie oferty gastronomicznej Nadodrza. Śniadania, obiady, dania bezglutenowe i wegańskie, a wszystko to podane w luźnej formie barowej, w małym lokaliku wyposażonym w klasyczne ikeowe stoły i krzesła.
Jako że pracuję na Śródmieściu, Nadodrze jest moim stałym punktem śniadaniowym. Często bywam w Rozruszniku, ostatnio także w Zenka Cafe, a teraz w końcu spróbowałem porannego menu w Powoli.
Śniadania podawane są od dziewiątej, a codziennie możecie trafić na trzy wersje – słodką, lekką i mocną. Zamawiam dwa ostatnie i czarną kawę, po czym następuje dość długi okres oczekiwania. Tytułowe powoli wydaje się mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pomimo jeszcze dwóch osób poza mną w lokalu, czekam na śniadanie ponad pół godziny, co stanowi jednak spore zaskoczenie. Na szybkość to tu nie liczcie.
Śniadanie mocne (19 zł) składa się z jajecznicy, frankfurterek, dwóch past i pieczywa. Wielkość przynajmniej zadowalająca, a zestaw łączy w sobie prostotę w postaci mięsistych i zwartych kiełbasek oraz pysznie lejącej się jajecznicy z ciekawymi pastami. Jedna w postaci hummusu, z charakterystycznym kuminowym posmakiem, z kolei druga z wyraźnie zaznaczoną teksturą, wytrawna, a zarazem niezwykle delikatna, idealna do smarowania na chlebie.
Osobną historię stanowi kawa, która jest po prostu słaba. W Powoli nie ma ekspresu i to niestety czuć, a picie niesmacznej, wodnistej kawy do fajnego śniadania nie wydaje się być dobrym pomysłem.
Z kolei w skład śniadania lekkiego (15 zł) wchodzą dwie grzanki z pomidorami, jedna pasta i jajko sadzone. Może i nazwa sugeruje lekkość, ale taką porcją najadłem się aż nadto, a do popicia, zamiast kawy, wybrałem kompot, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Przy grzankach z pesto i pomidorami niech schowają się wszystkie włoskie bruschetty. To jest świetne, pożywne, a zarazem lekkie. Świeże, kremowe i rozpadające się pomidory tworzą rodzaj zwartego sosu, który w połączeniu ze zgrillowaną grzanką tworzy prostą, a jakże smaczną kompozycję. Do tego idealnie usmażone jajko sadzone i charakterna pasta z rzodkiewki. Dobre to było, bardzo dobre.
Na śniadanie w Powoli trzeba swoje poczekać, warto pomyśleć nad lepszą kawą, ale śniadania są dobrze zgrane smakowo, przemyślane, a świetną robotę robią dodawane do zestawów pasty. Jeśli nie musicie zjeść porannego posiłku w pięć minut, jeśli możecie na spokojnie usiąść z gazetką, poczekać, wyluzować się, wpadajcie na śniadanie do Powoli.
Powoli
ul. Rydygiera 25/27
Hehe przyznam racje, Dziewczyny z Powoli powinny zainwestować w ekspres – szczególnie, ze musza zdawać sobie sprawę ze ich kawa jest słaba bo kilka razy widziałam, że same dla siebie zamawiają ja w Znasz Ich :))) – mimo to śniadanka dobre a obiady jeszcze lepsze, dlatego warto im wybaczyć 🙂 brakuje tylko bajgli np. z pasta warzywna aby moc je chwycić i lecieć do pracy 🙂
Właśnie sobie przypomniałam, że jadłam u nich świetne pierogi, tak a propos ostatnich dyskusji nad nową pierogiarnią ?