Od dłuższego już czasu w gastronomii – tej wrocławskiej, jak i ogólnopolskiej, trwa trend czy też może moda na pieczywo. Pieczywo wypiekane na miejscu, w restauracji, kawiarni czy śniadaniowni. Takich miejsc powstało w ostatnim czasie faktycznie sporo, a do ich grona w grudniu dołączyła Chleboteka. Odkładałem tę relację właśnie od momentu otwarcia, bo zawitałem do lokalu na Ruskiej zaraz po oficjalnej premierze, później kolejny raz jeszcze po kilku dniach, a niedawno przypomniałem sobie ich produkty, wpadając po chleb i bułki na śniadanie.
Chleboteka to dziecko Piotr Kucharskiego, znanego z kilku rodzajów działalności – z poranków w telewizji, świetnej książki Chleb, a także prowadzenia Studia Kulinarnego w Browarze Mieszczańskim. Człowiek wielu talentów, niewątpliwie, ale i osoba pozytywnie zakręcona na punkcie pieczywa, jakościowego pieczywa. Jakość w Chlebotece ustawiona jest najwyżej na liście priorytetów. Zapomnijcie o tym mdłym pieczywie znanym z marketowych półek. Piotr Kucharski oraz cała ekipa z nim współpracująca obrali sobie za cel ukazanie wrocławianom pieczywa w jego najlepszej odsłonie. Koncept jest dość przejrzysty – połączenie przytulnej kawiarenki i piekarni z delikatesami, w których nabyć można cały przekrój wypiekanego na miejscu pieczywa oraz hummusy, ciasta, przeróżne pasty warzywne, także własnej produkcji, czy sery z Łomnicy. Sporo tego, a co ważne z mojego punktu widzenia, można wpaść rano na kawę i szybką kanapkę lub barszcz z pasztecikiem. Ten ostatni ma być niejako znakiem rozpoznawczym Chleboteki.
Przyjemne i umiejętnie łączące nowoczesność z tradycyjną piekarnią jest wnętrze. Drewno, czerń i biel, czyli kolory dominujące we współczesnej gastronomii, a przy tym bardzo przejrzysta prezentacja towaru – chleby podzielone są ze względu na ziarno, z jakiego zostały wykonane, kanapki pysznie prezentują się w witrynie, a bułki zalotnie spoglądają na nas z wiklinowych koszy.
Moim faworytem jest kanapka polska z kiełbasą krakowską, żółtym serem, ogórkiem kiszonym i sałatą. Pomimo że doceniam pomysłowe śniadania choćby w Dinette, chyba nic nie sprawia mi większej przyjemności od prostego zestawienia chleba ze standardowymi dodatkami. Całość została zamknięta pomiędzy dwoma kromkami świeżego chleba, szczelnie wypchana dodatkami i smakuje… domem. Przyznajcie się, kto z Was nie jadł takiej kanapki w dzieciństwie? W prostocie siła, i smak.
Świetny jest barszcz czerwony z pieczonych buraków. Esencjonalny, nie za słodki, bardziej wytrawny i genialnie rozgrzewający. No i pięknie łączący się z puszystymi, maślanymi pasztecikami, występującymi w czterech wersjach smakowych. Zdecydowanie przemawiają do mnie te z kiszoną kapustą i grzybami, a więc ponownie klasyka. Lekko kwaśny, delikatnie leśny aromat pasuje idealnie do pasztecików. Wersja z mieloną wieprzowiną jest bardziej konkretna, zadowala podniebienie niemalże kremową teksturą mięsa. Opcja z pieczarkami przypadła mi do gustu najmniej ze względu na nieco mdły posmak, co nie zmienia faktu, że ciasto użyte do produkcji pasztecików długo nie daje o sobie zapomnieć.
Osobną kwestią jest pieczywo, które można zabrać ze sobą do domu. Wybór w Chlebotece może wywołać niemały zawrót głowy, przekrój produktów jest naprawdę spory, ale pewnikiem jest jakość. Wszystkie chleby wypiekane są na zakwasie, przy użyciu mąki z nieodległych od Wrocławia tradycyjnych młynów. Wybierać można pomiędzy chlebami żytnimi, pszennymi czy orkiszowymi, a także bułkami, maślanymi rogalami czy bagietkami oraz moją ulubioną bułką poznańską. Wszystko to pachnie jak szczęście i sprawia tylko jeden problem – po jednej kromce chcesz wziąć kolejną, a potem jeszcze jedną. Ze świeżym masełkiem naturalnie, a potem wiadomo co rośnie. Ale radości odmawiać sobie nie można, a pieczywo z Chleboteki dostarcza jej dużo.
W całym tym zalewie shitu i głęboko mrożonego pieczywa, cieszy, że jakościowe wypieki wracają do łask za sprawą m.in. takich miejsc jak Chleboteka. W każdym dostępnym na Ruskiej produkcie czuć jakość użytych do jego produkcji składników, ale i wkładane w pracę serce. Jeśli kochacie zapach świeżo wypiekanego chleba, musicie wpaść do Chleboteki.
Chleboteka
Ruska 64/65