-1.5 C
Wrocław
czwartek, 23 stycznia, 2025

VaffaNapoli – tak, urywa tyłek!

Kiedy znajomy podszepnął mi, że na Włodkowica otwiera się drugi lokal właścicieli Pieca na Szewskiej, wrzuciłem to info od razu na Facebooka. No i zaczęło się! Czy to będzie Piec na Szewskiej 2, a może Piec na Włodkowica, w końcu Piec z Szewskiej. Wyszło zaskoczenie, bo żaden tam piec, a VaffaNapoli po prostu. Co oznacza Vaffa, to musicie sobie sprawdzić w guglu. Do mnie takie słowne gierki jak najbardziej trafiają.

Lokal jest przestronny, nowocześnie urządzony, z barem, jakiego nie powstydziłby się porządny klub muzyczny. Wielkim zaskoczeniem na początku jest fakt, że w godzinach obiadowych jest tutaj sporo gości, co nie jest standardem w okolicy, chyba poza ośmioma miskami. Wiadomo, pewnie to efekt otwarcia, ale robi wrażenie. Jeszcze większe wrażenie robi obsługa – ekspresowa, uśmiechnięta i szczera, co szanuję ponad wszystko.

W porównaniu do Pieca na Szewskiej trochę szersze jest menu, ale i samo VaffaNapoli to po prostu rozszerzenie Pieca. Tam ustawiają się kolejki, żeby posiedzieć w barowym klimacie, tutaj ludzie wpadają i będą wpadać, żeby miło spędzić czas, bo jest przyjemniej, nie ma co do tego wątpliwości. Przyjemnie, ale i luźno, zwłaszcza niebawem, kiedy lokal otrzyma koncesję i na sześciu kranach pojawią się kraftowe piwa.

Pizza? To nie jest pizza, to jest PIZZA przez wielkie P, ogromne I, monstrualne podwójne Z oraz potężne A.  Placki z Pieca są obłędne, ale to czego doświadczyłem w VaffaNapoli nie da się opisać słowami. To jest orgazm, delicje wprowadzające w absolutny błogostan. Ekipa Vaffa osiągnęła perfekcję, do której ciężko będzie doskoczyć komukolwiek. To jest pizza wybitna – cieniutka, odpowiednio chrupiąca, a przy tym puszysta, z pięknie pęcherzykowatym ciastem na rantach i cudnym palonym aromatem. Lekka, ubarwiona przez dodatki, choć gwoli ścisłości trzeba sobie jasno powiedzieć – to ciasto można jeść bez niczego, jest tak doskonałe. Delikatny sos pomidorowy łączy w sobie słodycz z kwasowością, absolut i delikatną teksturę, a całości nie trzeba podlewać nawet kroplą oliwy. Tutaj  nic nie trzeba, poza rozkoszowaniem się pizzą. Aha, nie wiem jak to się stało, ale od momentu złożenia zamówienia do podania pizzy minęły jakieś cztery minuty. No, może cztery minuty i piętnaście sekund. Ekspres. Spytałem przemiłej Pani kelnerki czy to nie pomyłka, ale okazało się, że placki wydawane są z taką prędkością. Moja pizza z szynką prosciutto cotto kosztuje 22 zł, ale nie miałbym problemów, gdyby cena wyniosła i 39 zł.

Pizza postawiła poprzeczkę na niebotycznym poziomie, ale tortellini w rosole (26 zł) nie daje sobie w kaszę dmuchać. Charakterny, pieprzny wywar na mięsie wołowym idealnie współgra tu z pierożkami, których lekkość można by mierzyć w pojedynczych gramach. Cudne jest sztywne, a cienkie i sprężyste ciasto, świetny jest farsz, no i wspomniany wywar. Spaghetti flambee po diabelsku (26 zł) to makaron podpalany w wielkim, leżakującym kawałku sera. Dzięki temu zyskuje niepowtarzalną kremowość, podkręconą jeszcze mascarpone. Gdzieś w tle pojawiają się mięsne elementy w postaci pancetty i guanciale. Całość jest dość słodka, a przede wszystkim ciężka i ogromna. Tego makaronu nie da się zjeść po wcześniejszym skonsumowaniu przystawki, bądźcie tego świadomi.

Pisałem Wam kiedyś, że  nie znoszę powiedzenia „urywa dupę”, bo jest płytkie. Ale muszę przyznać, że czasami trafia w punkt i właśnie w tym wypadku mogę to powiedzieć – VaffaNapoli urywa tyłek w całej rozciągłości! Ta pizza jest wybitna, pozostałe dania na przyzwoitym poziomie. Jeśli można podniecać się pizzą, to właśnie taką. Idźcie, smakujcie, cieszcie się, bo właśnie takie jedzenie daje największą radość.

VaffaNapoli

Włodkowica 13

FB

Total 133 Votes
52

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

19 KOMENTARZE

  1. Jak możesz pisać, że pozostałe dania na przyzwoitym poziomie? One są na zajebistym poziomie 😉 Btw niezłe zdjęcia, wydaje mi się, że coraz lepsze.

  2. Malutka uwaga (która się tyczy generalnie do wszystkich włoskich recenzji dań 😉 – albo szynka albo prosciutto albo najlepiej crudo czy cotto osobno. Jakoś średnio wypada „szynka prosciutto cotto”, jeśli znaczy to „szynka szynka cotto” :)))
    Nie wyzłośliwiam się broń Boże, tak tylko wskazuję potencjał do doskonalenia 😉

  3. Tak. Zachęcona Twoim komentarzem poleciałam wczoraj do Vaffa. Ludzi full. Zero stolika. Jesteś jak Gesslerowa po „Kuchennych rewolucjach”! Wszyscy pędzą tam gdzie polecasz! A tak na poważnie. 40 minut czekania na pizze, załoga super, biegali jak szaleni i przepraszali za opóźnienia (duży plus), ale chyba przez ten natłok Klientów nie miałam orgazmu przy pizzy, bo chrupka wcale nie była. Może za mało dopieczona, bo tyle ludzi? Spróbuję jeszcze raz za dwa miesiące. Jak się uspokoi ten „najazd tatarów”, który spowodowałeś;)

  4. Zachęcona komentarzem poleciałam 18 sierpnia, jak pisze Kasia „ludzi full” , a załoga mimo, że biegała jak szalona, nie posuwała spraw do przodu, generalnie organizacyjnie klapa 🙁 Pizza mnie nie zachwyciła, choć była smaczna, ale największe rozczarowanie to niskiej jakości oliwa i brak wina 🙁

  5. Nadużywanie przez ciebie określenia „podkręcony/podkręcone” na dłuższą metę trochę irytuję. W imieniu zirytowanej części społeczności czytelników proszę o znalezienie synonimu.

  6. Chciałam wejść, ale jak zobaczyłam tłum i osoby jedzace ta pizze na schodach wejsciowych do lokalu to odpusciłam. Zajrze za kilka tygodni.

  7. I ja zachęcona recenzja pobiegłam zjeść ta prawdziwa włoska pizzę, chrupiąca, pachnąca itd… niestety wyszłam rozczarowana, ciasto chrupiące w ogóle nie było, nie jadam pizzy sztućcami wiec po podniesieniu kawałka wszystko z niej spadało, suche brzegi ciasta przeciętnego sięgały gnieniegdzie na oko 7 cm, zatem pizzy ze składnikami mniej. Dodatkowo nie dostałam tego co zamawiałam a oliwa chlusnęła mi na talerz, gdyż wypadał z niej korek i tylko komentarz Pani zza baru: „oj, za dużo oliwy…”.
    A wiec chyba więcej dopisywać nie muszę… absolutnie nie polecam, całkiem blisko jest malutka skromna pizzeria na krupniczej, która smakiem ciasta, wypieczeniem pizzy i składnikami przebija wszystkie pizze we Wro

  8. z tym 39 zł za pizzę trochę przesadziłeś. 🙂 Ile powinien kosztować wtedy taki porządny burger pełen wołowiny 🙂 Pizzy tam jeszcze nie jadłem, póki co były makarony.

  9. Byłam ze znajomymi i faktycznie ciasto jest PRZEPYSZNE, takie jędrne. Ale faktycznie, minus za to, że nie dają składników aż po brzegi i część ciasta jest sucha. Dobre składniki!!

  10. mnie to zdjęcie pizzy nie zachęca… a porcja spaghetti, o której piszesz, że nie da się zmieścić.. mowa o tej maluśkiej porcyjce na kolejnym zdjęciu? no i nie wiem kogo byłoby stać na mini pizze za 39zł

  11. Na stolik dla 5 osób czekałyśmy 40 minut.
    Obsługa bardzo miła. W lokalu dość zimno.
    Pizza smaczna aczkowiek nie dało się jej jeść rękami ponieważ pizza nie trzymała sie poziomo tylko spadała w dół. Złożenie ząbka nie pomagało. Żart o sosie czosnkowym bardzo na plus! 😉 pizzę oceniam na 4/5

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły