Zdarza się, że trochę mnie zaczepiacie w komentarzach – bo jestem monotematyczny, bo nie odwiedzam niektórych osiedli, bo zapominam o poszczególnych lokalach. Biję się w pierś, faktycznie rzadko wybieram się choćby na Ołtaszyn, gdzie od kilku lat systematycznie rozwija się gastronomiczne centrum tej części miasta. Jednym z miejsc, które powstało już w 2018 roku jest hinduska restauracja Smaki Indii, gdzie – sądząc po pierwszych wizytach – póki co hula wiatr. Idąc nieco na przekór postanowiłem sprawdzić właśnie ich, a że od niedawna pracuję stosunkowo niedaleko, udało mi się przejechać w okresie, kiedy korki na Zwycięskiej są względnie akceptowalne. Natomiast przy powrocie swoje odstałem i naprawdę nie zazdroszczę mieszkańcom tej części miasta.
Co zaskoczyło mnie w karcie Smaków Indii? Dość niestandardowe zestawienie potraw. W dotychczasowych wrocławskich indyjskich restauracjach menu wygląda bliźniaczo. Tutaj ograniczono liczbę pozycji, pojawiły się nieznane dotychczas we Wrocławiu pozycje, a samo wnętrze idzie bardziej w stronę osiedlowej, schludnej restauracji, aniżeli zaparowanego baru z niewysprzątanymi stolikami.
Jedna rzecz, do której przyczepiłbym się w menu, to zdjęcia. Nieźle to wygląda, ale fotki nie oddają stanu rzeczywistego zamawianych dań, a jeśli coś, co na zdjęciu ma czerwoną barwę, przychodzi na stół śnieżno białe, w odbiorze jest dość dziwnie. Na początek każdej wizyty otrzymuję czekadło w postaci placka papadam z sosem pomidorowym. W sam raz, żeby pochrupać coś kuminowego w oczekiwaniu na potrawy. Kurczak Achari Tikka (15 zł) ze wym pomarańczowo-czerwonym kolorem wygląda obłędnie i sprawia dużo radości, choć jego rozmiar powala. To tak naprawdę kilka ogromnych kawałków soczystego mięsa, obtoczonego w mieszance przypraw, jakich używa się do piklowania warzyw, a następnie upieczonych w piecu tandoor. Na spokojnie połowa porcji by wystarczyła. Samosa z kurczakiem (15 zł) to dla odmiany od bardziej znanej wersji z groszkiem i ziemniakami, mniej wyrazisty starter, gdzie pierwsze skrzypce odgrywa chrupiące ciasto oraz pyszny, orzeźwiająco-ostry sos miętowy. Nie przemawia do mnie z kolei farsz, składający się z pokruszonego na drobinki, wypadającego ze środka nieco suchego kurczaka
Zachwyca mnie Masala Gobhi (29 zł), a więc wegetariańskie curry oparte na kalafiorze, z ogromem aromatycznych przypraw, świeżą kolendrą na górze i delikatną ostrością, podkreślającą naprawdę głęboki smak. Mało która kuchnia potrafi w tak mocny sposób wyeksponować dania wegetariańskie, jak właśnie indyjska, dlatego zamawiałem w ciemno, spodziewając się dobrych rezultatów. Na pewno wstydu nie było, a spora, gęsta i pełna skondensowanego smaku porcja podana wraz z chlebkiem naan sprawiła, że po wcześniejszej przystawce, ledwie ją skończyłem. Zawiódł mnie z kolei kokosowy kurczak malai (32 zł). Może zawiódł to złe słowo, ale jednowymiarowość tej opcji spowodowała, że raczej już nigdy nie skuszę się na coś podobnego. Upieczony w piecu kurczak to mocna strona, i choć raczej nigdy nie narzekam na wielkość porcji, tak w tym wypadku te pięć niewielkich kawałków mięsa było niemiłą niespodzianką. Zwłaszcza w zestawieniu z przystawką, która na oko wyglądała na dwukrotnie większą. No i smak. Kokosowy do bólu, słodki i w pewnym momencie zamulająco-wyklejający. Zabrakło jakiegoś przełamania, balansu smaku, jaki znany jest z kuchni indyjskiej. W zamian za to zaserwowano mięso w sosie na bazie mleka kokosowego, posypane wiórkami kokosa. I pomimo mojej wielkiej sympatii do kokosów, w takiej postaci, nie przyjmuję go z radością.
Na pewno jest nad czym pracować, choćby nad obsługą. Za pierwszym razem Pani kelnerka sprawiała wrażenia bardzo dobrze znającej się na swojej pracy, przy drugiej okazji widać było absolutne zagubienie i brak doświadczenia w zawodzie. Jedzenie jest nierówne, choć i próbka może była niewielka. Jedno jest jednak pewne, że trochę zazdroszczę mieszkańcom Ołtaszyna, że mają pod domem takie restauracje, bo choć ich poziom nie dostaje do najlepszych w mieście, to nie powinien stanowić przeszkody przed wybraniem się tutaj na niedzielny obiad z rodziną.
Smaki Indii
Zwycięska 9-23
Zamknięte 🙁