21 nowych miejsc, a w sumie już 140 od początku roku. Zastanawia jednak duża ilość zamknięć, mogąca być pierwszą oznaką lekkiego kryzysu.
2014 | styczeń/luty 2015 | marzec 2015| kwiecień 2015 | maj 2015 | czerwiec 2015 | lipiec 2015| sierpień 2015 | wrzesień 2015 | październik 2015 | listopad 2015 | grudzień 2015 | styczeń 2016 | luty 2016 | marzec 2016 | kwiecień 2016 | maj 2016 | czerwiec 2016 | lipiec 2016 | sierpień 2016 | wrzesień 2016 | październik 2016 | listopad 2016 | grudzień 2016 | styczeń 2017 | luty 2017 | marzec 2017 | kwiecień 2017 | maj 2017 | czerwiec 2017 | lipiec 2017 | sierpień 2017 | wrzesień 2017 | październik 2017 | listopad 2017 | grudzień 2017 | styczeń 2018 | luty 2018 | marzec 2018 | kwiecień 2018 | maj 2018 | czerwiec 2018
Craft na Manhattanie – alternatywa dla wszechobecnych plaż miejskich. Miejscówka zlokalizowana tuż przy moście Grunwaldzkim, u podnóży Manhattanu. Dwa food trucki – Food Mania i PANCZO oraz auto multitapu Kontynuacja, zaparkowały na stałe, aby karmić i poić swoich gości codziennie do 22. Berliński klimat, świetnie miejsce.
pl. Grunwaldzki 6 | FB | relacja na WPK
ForestBar – nie plaża, a przynajmniej z nazwy, las w centrum miasta, a konkretnie vis a vis Aquaparku. Klasyczne rozrywki – piwo, jakieś food trucki, trochę muzyki, a przede wszystkim po prostu okazja do wyluzowania się.
Kamienna 75 | FB
Modra Odra – drugie, bardziej kameralne wydanie Modrej Odry, startujące w miejscu osławionej restauracji z burgerami za 75 zł. Opcja bardziej streetfoodowa, o czym świadczy również krótsze i o wiele tańsze menu – bajgiel z rostbefem, quesadilla z łososiem czy szaszłyk z karpia. Koncept interesujący, zobaczymy jak z wykonaniem.
Rynek Ratusz 15/1 C | FB
Himalaya Restaurant&Bar – co tu dużo mówić – słabizna. Połączenie kuchni nepalskiej, indyjskiej i pewnie chińskiej nie mogło przynieść zbyt dobrych efektów.
Gajowa 41 a | FB | relacja na WPK
Nieinna – piekarnia, śniadaniownia i miejsce na drinka w jednym. Wchodzę w to. Bierzesz wypiekane na miejscu pieczywo, zamawiasz śniadanie, a do niego lampeczkę wina lub małe piwko i możesz lecieć dalej. Jeśli taki był zamysł, to jestem na tak.
Więzienna 31 | FB
Sapori Italiani – plenerowa, zlokalizowana w kontenerze pizzeria ze sporą ilością miejsc siedzących, tuż przy Factory. Ktoś sprytnie wynalazł w tej świątyni zakupów kawałek zielonego, postawił kilka stolików oraz postanowił wypiekać pizzę. Całkiem przyzwoitą, a że w tym rejonie ciężko o coś dobrego, powinni mieć sporo gości.
Graniczna 2 a | FB | relacja na WPK
PaSa Bistro – następcy podłej Fabryki Spaghetti. Patrząc na menu, tutaj jest równie wysoki poziom.
Szczytnicka 51/1 d | FB
Chatpata vege Grill – ciężko traktować ich jako nowinkę, bo działali już w poprzednim sezonie. Zniknęli jednak szybko, a teraz liczą, że nie okażą się kolejnym meteorem wrocławskiego gastro. Ciekawy pomysł, bo ekipa Chatpata wypieka naany, do których dodaje hummus, a także dedykowane poszczególnym pozycjom składniki. Warto choćby sprawdzić.
Wita Stwosza 16 | FB
Bistro Kamieńskiego – okolice Kamieńskiego przeżywają ostatnio boom deweloperski, co niejako wymusza otwieranie się kolejnych gastronomii. Bar osiedlowy musiał w tym miejscu powstać i powstał. Codziennie zjecie tu zestaw składający się z dania głównego i zupy za 18 zł, a oprócz tego pierogi, naleśniki, placki i kotlety.
Kamieńskiego 100 | FB
Suszarnia – czy kiedykolwiek nastanie koniec boomu na sushi we Wrocławiu? Nie wydaje mi się, dlatego otwarcie kolejnej restauracji sushi, Suszarni, przyjmuję bez zbędnych emocji.
Czarnieckiego 13 | FB
Pampooch – nowy food truck z niespotykanymi dotychczas streetfoodowymi daniami. Polskie pampuchy, parowane przez właścicieli, do tego różnorodne dodatki – kurczak jerk, pulled pork, opcja vege, a także na słodko dla najmłodszych. Takie połączenie bao i pampucha, interesujące zestawienia smakowe i klasyki. Jest potencjał.
Czeburek – w teorii krymskie smaki mogłyby rozłożyć Polaków na łopatki. W praktyce, niestety Bar Czeburek to kompletny niewypał smakowy, a największy hit, czyli smażone w głębokim tłuszczu czebureki podawane są m.in. w wersji francuskiej lub angielskiej.
Tęczowa 6
Bowlife – warzywne i owocowe bowle biją rekordy popularności w Warszawie. Do Wrocławia dopiero wchodzą, a Bowlife jest jednym z prekursorów takiej formy podawania jedzenia. Początkowo w ofercie znajdują się cztery zestawy, przyszłościowo pewnie trochę więcej.
Słodowa Beach Bar | FB
SeaFood Bar&Market – SeaFood na Św. Mikołaja wystartował pod koniec poprzedniego roku, a już dorobił się również własnego food trucka, który ustawił się na dobre na plaży przy Wyspie Słodowej. W menu oczywiście krewetki w tempurze, kanapka z ośmiornicą czy curry z krewetkami.
Słodowa Beach Bar | FB
Sushi TORO – sushi raz jeszcze. Toto otworzyło się na Sołtysowicach i menu specjalnie nie zaskakuje.
Wojaczka 1 a | FB
Pasibus Fashion Outlet – przyznam, że sam już dokładnie nie wiem, który to pasibusowy lokal, ale na pewno jeden z bardziej okazałych i to nie jeśli chodzi o wielkość, a lokalizację. Dawne Factory to okolica, gdzie codziennie przemieszcza się tysiące wrocławian i już otwarcie pokazało, że pusto nie będzie.
Graniczna | FB
KRASNOLÓD – a nawet KRASNOLÓD razy dwa, bo niemalże w tym samym czasie otworzył się lokal wrocławskiej lodziarni na Włodkowica oraz przyczepa na Stabłowicach. Od teraz na słabą dostępność ulubionych lodów wrocławian nikt nie powinien narzekać.
Włodkowica 25, Wojanowska | FB
Kebab Star marks & Indyjska Restaurant Wroclaw – co ja Wam będę pisał. Spójrzcie na nazwę, spójrzcie na menu i już wiecie, że będzie wesoło.
Piłsudskiego 75 | FB
Salsa Truck – nowy food truck z kanapkami
Wrocławska 52, Bielany Wrocławskie | FB
Black Point Cafe – pracownicy sądu w końcu będą mieć swoją kawiarnię w najbliższej okolicy
Sądowa 3i5 | FB
Sztuka Śledzia – kanapki z matjasami dotychczas dostępne jedynie na Bazarze Smakoszy, od lipca można dostać również w Pasażu Zielińskiego.
Pasaż Zielińskiego | FB
W Trójkącie – piekarnia połączona z pizzerią, potwierdzająca, że okolice dawnego Trójkąta odżywają gastronomicznie
Kościuszki 133 | FB
Ważniejsze zamknięcia
Novocaina
Kamienica
Sachaczapuri
Think Love Juices&Vegan food
Bar Pikabu
Kuchnia
Pecorino
Balduno na WIta Stwosza
Antresola by Nigdy nie zapomnę
Wow! Burger&Grill
od koochni bistronomia
Bar Capone
Piselli Pizzeria rodzinna
Jeśli o kimś zapomniałem, napisz. Jeśli planujesz otwarcie, napisz. Jeśli wiesz o nowym miejscu, napisz – wroclawskiejedzenie@wp.pl
Tajemnicze „Deja Vu” z Rynku równie tajemniczo jak działało, tak i się ulotniło… Pusta wiata „ogródkowa”, ciemne wnętrze, cisza. Za to widać jakiś ruch w nie działającej już dość długo pizzerii na rogu Igielnej i Więziennej.
Tak na marginesie, smuteczek stałego klient: przepyszny „Lviv” nagle & dość radykalnie podniósł ceny – sposób na sezon ogórkowy?? Niefajnie ://
Co znaczy radykalnie podniósł ceny?
Przeciętna to około 20-30%, zatem wzrost ceny zdecydowanie zauważalny & odczuwalny ://
Pojawiła się też pozycja za prawie 50 PLN (placki ziemniaczane z ozorkiem i kurkami) – ok, koszta produktów grają ogromną rolę, ale nie mówimy wszak o steku tomahawk z szafranem i smardzami :// Być może w rocznicę powstania „pierwszego” Lviva, ten z Włodkowica miałby teraz podążyć w kierunku exclusive – ino zaczyna od cen??
PS. Około rok temu spytałam kelnerkę w pewnej kawiarni w Rynku, czemu ceny w lokalu z dnia na dzień urosły o 30%, skoro wcześniej były zauważalnie… przyjazne?? Dziewczyna spurpurowiała, po czym szepnęła cichutko „bo szefostwo zorientowało się, że wokół jest drożej, a ludzie chodzą i tak, więc jeśli możemy zarobić więcej, to zrównamy ceny z innymi lokalami”:/ Allora – szacun za szczerość, ale nigdy więcej tam nie poszłam.
Patrze na ceny na FB i przyznam, że nie widzę specjalnych różnic. Zastrzegam, że może nie do końca pamiętam, ale pierogi ruskie teraz za 9,5, wcześniej chyba 9. Pielmieni 13 i 13,5. Chyba nie ma aż takich skoków. Barszcz chyba był tańszy, a teraz 9,5. Ale umówmy się, to dalej ceny atrakcyjne.
Barszcz kosztuje teraz już 11 zł 😉 Ogólnie pułap cenowy dań głównych w Lvivie to teraz okolice 20 zł (+/-), z przewagą dla „+”.
Placki ziemniaczane klasyczne zdrożały z 9 zł na 11 (Lviv Włodkowica) względnie 12 zł (Lviv Express, z automatu doliczony koszt opakowania) – niby różnica niewielka, ale procentowo odczuwalna…
W przypadku placków ze szpinakiem podniesienie ceny z 17,00 na 19,50 procentowo jest mniej odczuwalne, ale jednak… nieco symptomatyczne. W końcu szpinak i jajka to to składniki ciut tańsze od ziemniaków 😉
Pierogi ruskie pozostały niedrogie i w pułapie poniżej 10 zł chyba ze względu na brać studencką 😉 Bo też i pula dań o cenach przyjaznych studenckiej kieszeni uległą w Lvivie mocnemu okrojeniu, niestety – a pierogi zawsze klasyk 😉
A o „atrakcyjność cenową” nawet ostatnio padały pytania ogólniejsze 😉 Cóż, kwestia względna. Dla jednych śniadanie/obiad za około 20 zł to taniocha, dla innych niekoniecznie…