– Proszę pana, dlaczego wysłaliście nam surową pizzę?
– (w tle) On kurwa mówi, że wysłaliśmy mu surową pizzę.
– (dalej w tle) Niemożliwe, wszystkie dzisiaj wyszły zajebiste.
Po tych ostatnich słowach słuchawka została rzucona i nigdy więcej nie podniesiono jej po próbach z mojego telefonu.
Gdzie zdarzyła się taka historia? O tym dowiecie się za chwilę, najpierw jednak naświetlę sytuację, w jakiej się to stało. Otóż niegdyś napisałem tekst – Dlaczego Polacy kochają fatalną pizzę, w którym trochę przejechałem się po wielu, a właściwie to większości pizzerii serwujących produkt pizzopodobny z produktem seropodobnym. Żeby jednak nie było, nie zamierzam nikogo umoralniać i mówić mu, co ma i czy powinien jeść. Do pewnego momentu jednak. Jak wiemy, Wrocław dobrą pizzą stoi i faktycznie nagromadzenie pizzerii jakościowych w stolicy Dolnego Śląska jest niespotykane w innych regionach, dlatego też coś we mnie pęka, kiedy ci sami ludzie – zachwalający żenujące jakościowo pizze, jednocześnie dość głośno wypowiadają swoje opinie na temat pizzy z Vaffa, Oliwy i Ognia czy Si. Moje poczucie kulinarnej estetyki nie pozwala mi na akceptację takiego stanu rzeczy.
Teraz do rzeczy. Wstęp był mi potrzebny, aby nakreślić motywację do zamówienia pizzy o jakże wdzięcznej nazwie Mięsny jeż z pizzerii Center Pizza. Skoro ktoś był w stanie polecić mi ten przybytek, twierdząc, że to przyzwoita pizza na wieczór, mój charakter odkrywcy i eksperymentatora nakazał go sprawdzić. Nawet pomimo fantastycznej, zapewne obniżonej przez złowrogą konkurencję oceny 2,5 na Google. Zresztą myślę, że warto przytoczyć kilka cytatów z tych opinii, żebyście dosadniej zrozumieli o jakim miejscu mówimy:
- „Szacowany czas dostawy 1 pizzy – 2 godziny. Ok, jednak po 2,5 h i telefonie, kiedy dostaniemy zamówienie zapewnienia, że „kierowca już jedzie”. Finalnie nie dostaliśmy żadnej pizzy, mimo że nikt nas o tym nie poinformował wcześniej, ani żadnych przeprosin ze strony obsługi.”
- „Totalna porażka, czekamy na pizze już ponad 2 godziny. Zadzwonilismy na infolinię, na której to Pan bezczelnie się rozlaczyl. Odradzam wszystkim, takie miejsca nie powinny w dzisiejszych czasach istnieć. Z życzeniami rychlego upadku.”
- „surowe ciasto, obsługa przerywa połączenie przy próbie reklamacji, czas oczekiwania – 2 godziny.”
O ile mam wielki dystans do zamieszczanych w tym miejscu opinii, tak tutaj przypadku raczej nie ma, a ostatnia opinia w sumie mogłaby być moją. O co chodzi z tą Center Pizzą?
Sytuacja wyglądała tak – zamówiliśmy Mięsnego jeża (ta nazwa!), który wedle informacji miał dotrzeć po godzinie. Po dwóch zadzwoniliśmy z pytaniem – gdzie jest nasza pizza? Na co z pełnym spokojem uzyskaliśmy informację, że kurier wyjechał. Jak się okazało, nie wyjechał, bo ktoś najpewniej zapomniał w ogóle o tym zamówieniu. Dotarł więc po pierwszej niemiłej dyskusji już po ledwie 2,5 h, dostarczając coś, co widzicie poniżej. Cena? 61,99 zł. 61 cholernych złotych! Pizza dotarła oczywiście bez rachunku, a pan kurier chciał zrobić nam ogromną przysługę, schodząc z ceną za zamówienie do pięciu dyszek. Dzięki łaskawco!
Już otwierając karton wiedzieliśmy co się święci – aromat nieprzerobionych drożdży zwiastował rychłe rewolucje. Rzeczywistość przerosła jednak wszelkie oczekiwania. Otóż pizza faszerowana w ujęciu Pizza Center to jeden placek ułożony na drugim. Czyli coś jakby dwie pizze na jednej, rozumiecie? Po pobieżnym zerknięciu na ranty wiedzieliśmy wszystko. Surowe, niedopieczone ciasto z ogromną ilością drożdży. Nie że zakalec, tylko surowiutkie ciasto, które po oddzieleniu od podpieczonej zewnętrznej warstwy, można by uformować na nowo, stworzyć kulkę i upiec raz jeszcze. Po pierwszej obserwacji nastąpił wspomniany telefon, zakończony rzuceniem słuchawki. Jak pewnie się domyślacie, później mojego telefonu nikt już nie odbierał. Przecież nic się nie stało. Padł nawet pomysł, aby pojechać z reklamacją na miejsce, ale przemyśleliśmy sprawę i szkoda marnować energię na takie drobnostki.
Jak bardzo nisko trzeba upaść, żeby prezentować taką kulturę osobistą, a raczej jej brak? Jak nisko trzeba upaść, żeby truć i narażać ludzi, którzy ci płacą, na żołądkowe problemy? Jak bardzo trzeba nie mieć honoru, aby odrzucać reklamację tak skandalicznej usługi? Jak wielką odwagę trzeba mieć, albo jak ogromnym tchórzem i nieuczciwym człowiekiem trzeba być, aby sprzedawać coś bez paragonu? Te i wiele innych pytań nasuwa się w nawiązaniu do opisanej wyżej sytuacji. Od początku prowadzenia WPK założyłem, że będę piętnował i opisywał patologię, i choć wiele już przeżyłem przez tych sześć lat, przygoda z Center Pizza zdecydowanie wybija się na czoło skrajnie żenujących zachowań. Nawet buractwo Portofino przy tym, to mała patologia. Mam do Was prośbę – nie jedzcie takiej patologii, bo szkoda czasu i kasy, a nade wszystko żołądka. Domyślacie się, co się dzieje wewnątrz Waszego organizmu, kiedy na zakrapianej imprezie zjecie coś podobnego? Pozostaje jeszcze tylko jedno pytanie – dlaczego w takim razie jeszcze działają? Bo ktoś to zamawia, i to jest najsmutniejsze.
Miejcie minimum kultury i powiedzcie dość!
Center Pizza Wrocław
Śliczna 22a/8