fbpx
5 C
Wrocław
niedziela, 23 marca, 2025

#KoronaDelivery – rameny, mortadela i placki z cukrem #22

W dniu pisania tego tekstu mija już 116 dni od momentu zamknięcia gastronomii na dni… 14. No comments. Na szczęście gastro radzi sobie jak może, walczy o przetrwanie, wymyśla coraz to nowsze rzeczy, ale z tego co można zaobserwować, sił już coraz mniej. Kontynuuję cykl Korona delivery, w którym opisuję Wam skąd zamawiać jedzenie z dowozem we Wrocławiu i nie tylko. Ruszamy!


#KoronaDelivery #1 | #KoronaDelivery #2 | #KoronaDelivery #3 | #KoronaDelivery #4 | #KoronaDelivery #5 | #KoronaDelivery #6 #KoronaDelivery #7 | #KoronaDelivery #8 | #KoronaDelivery #9 #KoronaDelivery #10 | #KoronaDelivery #11 | #KoronaDelivery #12 #KoronaDelivery #13 | #KoronaDelivery #14 | #KoronaDelivery #15 #KoronaDelivery #16 | #Korona Delivery #17 | #KoronaDelivery #18 | #KoronaDelivery #19 | #KoronaDelivery #20 | #KoronaDelivery #21


Tradycyjnie jak co tydzień zamawiam coś w aplikacji Wolt, która pasuje mi o tyle, że działa ekspresowo, a czas dowozu/odbioru jedzenia należy do najkrótszych. Raz na jakiś czas najdzie mnie na indyjskie jedzenie, ale tym razem nie wybrałem tradycyjnego Thali, a wybór padł na Mango mama i ich butter masala oraz tandoori chicken tikka. To drugie danie kupiło mnie w całości – soczyste mięso, lekko ostry, kremowy sos i do tego ryż oraz ciekawy coleslaw z dodatkiem pulpy mango. Butter masala to już klasyka jedzenia na dowóz. Delikatny sos pomidorowy, sporo mięsa, ogólnie łagodne w odbiorze danie, aczkolwiek odpowiednio aromatyczne, które uwielbiają moje dzieciaki. Mango mama jak najbardziej na plus.

3 x 10 zł na zamówienia w WOLT na hasło WPKXWOLT dla nowych użytkowników

Kontynuuję akcję #WPKwspieraGastrotutaj opisałem ją szerzej, a kolejnym punktem na mapie wrocławskiego gastro, z którym stworzyłem kooperacyjne danie, jest nowy koncept Maćka, właściciela Mo’jo sandwiches. Ragazzi to makaronowe miejsce w Hali na Świebodzkim z luźnym podejściem do gotowania, mocnymi smakami i kilkoma makaronami w menu. Postanowiliśmy stworzyć pastę z moją ulubioną kalabryjską ndują. Jak wyszło? Charakternie, lekko ostro, wyraziście i zaskakująco, ale przede wszystkim udało się odziać w smaczne szaty nduję.

Mania Smaku od dawien dawna, od samych początków swojej działalności i wprowadzenia do menu Rusałki, a więc pizzy z nadzieniem do pierogów ruskich, lubi zaskakiwać. Potem był m.in. Kopernik z kotletem schabowym, a teraz przyszła pora na moją ukochaną włoską mortadelę w towarzystwie świeżego, kremowego, pysznego sera straciatella. Straciadella to pizza podawana na chłodno, odświeżająca, włoska na wskroś, chrupiąca i delikatna, słona i słodka, naprawdę smaczna. Taki rozwój cenię sobie mocno! Oby więcej tak przemyślanych i jakościowych produktów we wrocławskich pizzeriach. Niejako na dokładkę dorzuciliśmy do zamówienia moją faworytkę z ndują – Patata Piccante. To w sumie kolejna z szalonych pizz w Manii – z ziemniakami, kalabryjską kiełbasą i sosem śmietanowym. Dla mnie połączenie idealne.

W poprzednim tygodniu przejeżdżałem przez Łódź, a dzięki lepszym, niż się spodziewaliśmy warunkom drogowym, udało się wstąpić na jakiś obiad do centrum. Tuż przy Piotrkowskiej mieści się tamtejsza legenda – ato ramen. Miejsce uznane, lubiane i nawet w trakcie pandemii trzymające poziom. W menu kilka pozycji, podzielonych na dwa działy – frytki i rameny. Jeśli chodzi o ten ostatnio, to tantan zwyczajnie powalił mnie na łopatki. Solidnie grzejący, kremowy, gęsty, z dużą ilością mielonego mięsa i jakoś kosmicznie ogromny. Jeden wywar rozlaliśmy na dwie miski i wystarczyło. Fryty? Te z cudnie mięciutką i dymną wołowiną z Big Green Egga, to jest cholerne mistrzostwo comfort foodu. Kimchi, chrupiąca fryta, rozpływające się mięso. Wzór! Ba, frytki z chashu też smacznie łechtają podniebienie. Jeśli tylko traficie do Łodzi, idźcie tam koniecznie. Na pytanie – gdzie zjeść w Łodzi, odpowiem – w ato ramen.

Wbrew pozorom niewiele restauracji otworzyło się we Wrocławiu pomimo obowiązującym, nieprawnym obostrzeniom. Jedną z nich jest pewna pizzeria przy placu Bema, gdzie podawana jest najlepsza pizza canotto we Wrocławiu. Dobrze było usiąść znowu w środku restauracji, zjeść na szklanej zastawie, poczuć odrobinę normalności. Trafiłem akurat tuż po otwarciu, więc uniknąłem tłumów, które wieczorami szturmują lokal. Wewnątrz zachowane są wszelkie warunki niezbędne do utrzymania bezpieczeństwa gości, pizza – genialna, gnocchi alla sorrentina z rozkoszną ilością ciągnącej się mozzarelli – świetne. Jeśli macie dość jedzenia w aucie, ten adres powinien się Wam spodobać. Tutaj przeczytacie więcej.

Przed chwilą wspomniałem coś o comfort foodzie, ale gdzie tam ramenowi do placków ziemniaczanych. Toż to prawdziwy komfort, toż to prawdziwe danie przywołujące wspomnienia dziecięcych smaków z domu. Plackarnia Arena chodzi mi po głowie każdorazowo, kiedy tylko zbliżam się do ulicy Komandorskiej, ale częściej rozsądek dietetyczny wygrywa z łakomstwem. Ostatnio jednak miłość do placków ziemniaczanych z cukrem i śmietaną pokonał wszelkie ograniczenia. Cztery placki, dużo gęstej śmietany, sporo cukru i jedno pochlapane tłuszczem siedzenie w aucie. Warto było! Lubię te placki, lubię tę prostotę i maksymalnie szybką obsługę zamówienia. Podchodzisz, uiszczasz opłatę w ilości kilku złotych za kilka placków, dobierasz cukier i lecisz jeść. W normalnym świecie na ławeczce tuż obok. W pandemicznym świecie, w aucie. Za każdym razem chrupią i smakują tak samo dobrze. Zalecam mocno.

Do Wrocławia przyjechała ekipa Yatta Ramen z Warszawy – ich rameny opisywałem Wam jakiś czas temu. W skrócie – to mistrzowie ramenowego rzemiosła, którzy lubią dzielić się wiedzą, stąd ich wizyta najpierw w Gdyni, a potem w stolicy Dolnego Śląska, aby zaprezentować wrocławianom swój wyjątkowy tantanmen z grillowaną wołowiną w Yemse2. Pisząc te słowa, mogę tylko parafrazować znane sportowe powiedzenie „szkoda, że państwo nie mogą już tego spróbować”. To zupełnie inny ramen od tego w Ato. Spokojniejszy, choć niesamowicie gęsty, sezamowo-orzechowy w smaku, z delikatnym, rozpadającym się mięsem i świetnym makaronem. Wiem jedno – chciałbym go mieć we Wrocławiu na stałe. Pyszny.

Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie

 

Total 8 Votes
2

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły