Witamy! To już sześć miesięcy, kiedy restauracje zostały zamknięte na dwa tygodnie. Fajnie jest. Właśnie minister Niedzielski poinformował, że restauracje są na ostatnim miejscu listy branż do otwarcia, więc kontynuuję swoją serię o zamawianiu jedzenia na dowóz. Skąd zamawiać na dowóz we Wrocławiu? Dzisiaj klasyka miesza się z nowoczesnością. Lecimy!
#KoronaDelivery #1 | #KoronaDelivery #2 | #KoronaDelivery #3 | #KoronaDelivery #4 | #KoronaDelivery #5 | #KoronaDelivery #6 | #KoronaDelivery #7 | #KoronaDelivery #8 | #KoronaDelivery #9 | #KoronaDelivery #10 | #KoronaDelivery #11 | #KoronaDelivery #12 | #KoronaDelivery #13 | #KoronaDelivery #14 | #KoronaDelivery #15 | #KoronaDelivery #16 | #Korona Delivery #17 | #KoronaDelivery #18 | #KoronaDelivery #19 | #KoronaDelivery #20 | #KoronaDelivery #21 | #KoronaDelivery #22 | KoronaDelivery #23 | #KoronaDelivery 24 | #KoronaDelivery 25 | #KoronaDelivery 26 | #KoronaDelivery 27
Z utęsknieniem wypatrujemy codziennie ciepłych dni, aby móc wyruszyć w plener i zjeść ulubione dania z restauracji. O jedzeniu w restauracjach nie mówię, sami rozumiecie. Taka myśl nachodzi mnie zwłaszcza, kiedy trafiam do tak optymistycznego, kojarzącego się z ciepłem, wakacjami, beztroską i luzem, miejsca, jak Poke poke. Chciałbym, aby takie miejsca przetrwały ten wariacki okres. Żeby na stałe wpisały się w obraz wrocławskiego gastro, bo są jakieś, właściciele mają pomysł, a jedzenie sprawia przyjemność. Po prostu – tak niewiele, a tak wiele. Czym jest Poke Poke? To malutka miejscówka na św. Antoniego, gdzie możecie zjeść hawajskie poke bowle z wybranymi przez siebie dodatkami. Tym razem padło na dwa, z których mój wybór zakończył się strzałem w dziesiątkę. Surowy tuńczyk, kimchi, ogórek, wędzone mayo, kiełki, edamame – petarda. Super odświeżające, sycące ze względu na sporą ilość dodatków oraz ryżu, pełne smaku. Poke poke, trzymajcie się!
Bar mleczny Miś już na zawsze pozostanie wrocławską legendą dla tysięcy mieszkańców naszego miasta, a także wielu turystów. Dla mnie to jeden z kulinarnych symboli, który należy odpowiednio pielęgnować, czytaj odwiedzać regularnie. I tak traf chciał, że pewnego dnia znalazłem się na ulicy Kuźniczej z samego rana. Zamknięte było wszystko dookoła, a swoje podwoje otworzył właśnie tylko Miś. Jajecznica z bułką to nigdy nie nudząca się klasyka. Wchodzę w temat i mocno Wam zalecam.
Co prawda w Dinette w dalszym ciągu nie można zjeść na miejscu, ale poza delikatesowymi potrawami, w restauracji z placu Teatralnego zamawiać można również śniadaniowe potrawy na wynos z odbiorem osobistym. Już wcześniej testowaliśmy z żoną i dzieciakami owsiankę z karmelizowanym jabłkiem, i fakt ponowienia tej pozycji chyba tylko potwierdza jej wciągający smak. Gęsta, nie za słodka, brawo. Do tego ponadczasowy standard – kanapka śniadaniowa z awokado i jajkiem sadzonym. Lejące się żółtko, kremowe awokado, chrupiące pieczywo – takie standardy się lubi. Aha, jest jeszcze jeden news – piekarnia Dinette otworzy się za jakiś czas na ulicy Damrota. Takie dobre informacje w pandemii bardzo lubimy.
Jak zawsze znalazło się miejsce dla akcji #WPKwspieraGastro – razem z teamem Rumbaru, w tym z Michałem Przywarą, który w okresie pandemii przekwalifikował się z roli barmana na kucharza. I wychodzi mu to całkiem nieźle, podobnie jak całkiem ciekawie wypadła nasza wspólna kanapka z kurczakiem jerk, kokosowym coleslawem, guacamole i śliwkowym BBQ, zamknięta w kokosowej bułce. Konkretna kanapka w dwóch wersjach – z kurczakiem lub wege z jackfruitem, podana z ukochanymi przeze mnie okienkami, a więc Przysmakiem świętokrzyskim. Ciekawa kanapka, wpisująca się w klimat Rumbaru, z mocnymi akcentami, odświeżającymi elementami. Przydałoby się dołożyć do tego jakiś rumik.
Również do Ragazzi wpadłem przetestować raz jeszcze smak makaronu z akcji #WPKwspieraGastro. Makaronu z ndują, mascarpone, świeżym fenkułem i posypką czosnkowo-rozmarynową. Dobrze to wyszło, nie ma co! Jako osoba kochająca makaron w każdej postaci, w dodatku uwielbiająca nduję, taki zestaw idealnie wpasowuje się w moje kulinarne sympatie. Jest nieco ostro, a przy tym odświeżająco dzięki zaskakująco dobrze grającemu tu fenkułowi, a bodaj najciekawszym dodatkiem jest chrupiąca, wyrazista posypka. Do kompletu wjechała jeszcze klasyka w postaci ragu. Lubię Ragazzi, bo spełnia się idealnie w roli luźnego, niezobowiązującego miejsca na makarony.
Bar Pierożek z ulicy Poniatowskiego od dawna kojarzony jest głównie z ambitnym napisem – najlepsze pierogi w mieście na witrynie. Z tymi najlepszymi mocno bym dyskutował, ale tutaj sytuacja kształtuje się podobnie, jak w przypadku Misia. Pierożek jest na Poniatowskiego od… kiedy pamiętam. Kupę lat, solidne doświadczenie, a ze względu na sytuację warto zaznaczyć, że Pierożek wylądował także na Wolcie. Pierogi? Ruskie ujdą, ale umówmy się – najlepsze w mieście na pewno nie są. Naleśniki? Bardzo uczciwe. Gołąbki? Domowe, smaczne, solidnie naładowane farszem. Krokiety? Te mięsne zdecydowanie do powtórzenia!
Chcecie 3×20 zł do WOLT? Otrzymacie taki bonus używając hasło WROCLAWSKIEWOLT, jeśli korzystacie z aplikacji pierwszy raz.
Jedne makarony już były, ale jak wiecie, Ragu kocham miłością wielką, dlatego co jakiś czas trafiam tam, aby zabrać obiad dla całej rodzinki. Ostatnia wizyta to faktycznie solidne zestawienie. Tatar z majonezem orzechowym i suszonymi pomidorami to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy we wrocławskiej gastronomii. Bardzo, bardzo lubię. Pysznie żółciutkie raviolone al ragu okazały się się idealną propozycją dla naszego młodszego syna, starszy natomiast podążył w kierunku prostoty. Pysznej prostoty, a więc spaghetti z pomidorami oraz rozkoszną burratą. Całe szczęście i ja się załapałem na trochę, dodatkowo podjadłem ravioli z ziemniakiem. Żona po tatarze wybrała od razu deser – cannoli oraz turbo tiramisu. Turbo było, brawo!
W wolnej chwili zapraszam też do obejrzenia mojej rozmowy z Szefem kuchni District Saigon, Pawłem Bieganowskim. Wyszło naprawdę ciekawie, trochę długo, ale można usłyszeć wiele ciekawostek dotyczących Wietnamu czy kulisów kuchni.
Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie
Bardzo dziękuję za polecenia, District Saigon zaliczony dziś Iggy pizza