Co zjeść we Wrocławiu? Staram się Wam odpowiadać na to pytanie od ośmiu lat, a od niedawna także w tym cyklu. Chodźcie poczytać co i gdzie jadłem w ostatnich dniach. Dzisiaj trochę Azji, śniadanie i potworne słodkości.
Na bieżąco moje kulinarne podboje możecie śledzić na Instagramie WPK.
Gdzie je WPK #1 | Gdzie je WPK #2 | Gdzie je WPK #3 | Gdzie je WPK #4 | Gdzie je WPK #5
Dinette
Rolka na Instagramie
Kiedy idzie o śniadania we Wrocławiu, nie mam zbyt wielu adresów, pod które mógłbym się udać z pewnością odpowiedniej jakości. Dinette należy do tego wąskiego grona miejscówek pewnych pod względem smaku. Ostatnimi czasy zdarzają się mniejsze lub nieco większe wpadki związane z obsługą, ale to już przypadłość wielu restauracji w okresie pocovidowym. Co jedliśmy? W moim przypadku padło na klasykę – wspaniałe, pulchne, lekko chrupiące, bliny z łososiem, kawiorem oraz śmietana. Skropienie cytryną oraz koperek tylko potęgują doznania. Uwielbiam tę pozycję z menu Dinette i właściwie, to nie miałbym nic przeciwko jedzeniu blinów codziennie. Śniadanie po marokańsku? To z kolei opcja numer dwa na liście tych ulubionych. Owsianka z kolei wchodzi z automatu dla mojej żony jako dodatek do śniadania numer jeden.
Orientuj się
Mam dużą sympatię do Orientuj się ze względu na prosty, przejrzysty koncept, na którym raczej się nie zawodzę. To kolejny punkt na mapie moich poszukiwań idealnego jedzenia na dowóz. Poszukuję razem z firmą WOLT i właśnie we współpracy z nimi przedstawiam Wam zawsze ciekawe moim zdaniem miejscówki, potrafiące w dowóz. Orientuj się potrafi, a przygotowywane przez nich potrawy po prostu dobrze się zachowują nawet jadąc w szczelnie zamkniętym opakowaniu. Noodle z warzywami – delikatnie ostre, odpowiednio słone, wyraziste, bardzo mi odpowiadają. Ryż z kurczakiem – delikatny, przesmażony z warzywami i jajkiem, bardzo lubiany przez nasze dzieciaki. Taka idealna przekąska dla osób, które boją się mocniejszych smaków rodem z Azji. Zostawiam plusik.
ŌKAMI
Rolka na Instagramie
Przybyłem, zobaczyłem, posmakowałem i się ucieszyłem. Okami skusiło mnie swoimi pierożkami gyoza, które to testowałem w ramach sprawdzania pierogów wszelkiej maści do rankingu najlepszych z nich. Gyoza z wieprzowiną rozkłada na łopatki i podpowiada dość mocno – muszą się znaleźć w rankingu! Sprężyste ciasto, rozdrobnione mięso, super. Pyszne są i koniecznie spróbujcie przy okazji. Kiedy jednak jesteś już w Okami, głupio byłoby nie zjeść ich ramenu. Mój ulubiony z tutejszego menu to tantanmen. Jestem fanem, zdecydowanie. Uwielbiam tę kremową teksturę, ostrość rozgrzewającą każde podniebienie, mielone mięso i świetny posmak pozostający w ustach po wszystkim.
Skrytka Vintage cafe bar
Rolka na Instagramie
Są we Wrocławiu miejsca znajdujące się z dala od mainstreamu, ale popularne w niektórych kręgach wystarczająco mocno. Skrytkę znają prawdopodobnie wszyscy mieszkańcy Grunwaldu i to wystarczy, aby w okolicach lunchu zapełniać ją w ciągu kilku minut. My akurat wybraliśmy się po kilkuletniej przerwie w niedzielę i w sumie zdziwiła nas pustka w lokalu. Ten stan rzeczy nie trwał zbyt długo, bo wystarczyło dziesięć, może piętnaście minut, a przed witryną ustawiła się malutka kolejka.
Skrytka to właściwie domowy bar z atmosferą sąsiedzkiej knajpki. Po reakcjach niektórych klientów można dojść do wniosku, że wszyscy się tu doskonale znają i właściwie wpadają na obiad do przyjaciół. Co jedliśmy? Klasykę – schabowy, pierś z kurczaka, rosół, kluski śląskie, buraczki, kopytka. Porcje gargantuicznie wielkie, jedzenie świeże, smaczne, a w dodatku w przyzwoitej cenie. Jeśli szukacie bezpiecznego miejsca na obiad w tych okolicach, idźcie w ciemno.
Hommus Libańskie Jedzenie, Gyros & Grill
To jedno z tych miejsc polecanych mi przez wielu z Was od dłuższego czasu, do których bałem się pojechać. Bo kebab, bo jakoś tak przaśnie. W końcu jednak dotarłem i… lubię takie niespodzianki. Pozytywne niespodzianki oczywiście. Z lekkim przymrużeniem oka naturalnie, bo nie należy spodziewać się po Hommusie wygód, pięknego lokalu i wymyślnego jedzenia. To po prosty przyjazny streetfood, odstający wyraźnie od standardowego wyobrażenia o kebabowniach.
W menu sporo mięsa, ale także i opcje wege. Wśród tych drugich m.in. hummus – gładki, wyrazisty. Do tego falafele, które jak dla mnie były minimalnie zbyt suche, za to smakowo niezwykle udane. Całość zestawu uzupełniła dodawana każdemu kardamonowa herbata oraz ścinane mięso z ostrym charakterem, które przed podaniem zostało podsmażone z warzywami. Jest oryginalnie, inaczej, aniżeli w 99% kebabowni. Jak dla mnie zdecydowanie warto choćby spróbować, jeśli taka formuła streetfoodu Wam odpowiada.
Darea
Rolka na Instagramie
Darea to jedna z najstarszych koreańskich restauracji, ale pomimo dość przykurzonego wnętrza, w dalszym ciągu przyciąga gości w godzinach lunchowych. Nie wiem czy później również, ale tuż dwunastej schodzą się tu grupki, aby zjeść jeden z tutejszych zestawów przygotowanych na tę porę. Wybieram opcję najdroższą – 49 zł, w skład której wchodzą rolki w ilości sztuk dziesięciu, bulgogi oraz makaron. Wcześniej na stole pojawia się jaśminowa herbata, kimchi oraz sałatka z glonów. Rolki usmażone w tempurze to nie jest coś, co przesadnie uwielbiam, ale w formie lunchowej można je zaakceptować. Smaczne są delikatne, lekko słodkie bulgogi. Całość składa się na całkiem ciekawy, różnorodny i koniec końców ogromny lunch, którego wielkość w pewnym momencie zaczyna ciążyć.
Ice Rolls & Twojaczekoladka
Rolka na Instagramie
Najbardziej foodpornowe desery we Wrocławiu? Ciężko mi ocenić, bo jest ich sporo, ale Ice Rolls ze swoimi szejkami na pewno należy do czołówki. Zdradzę Wam tylko, że moje dzieci nie były w stanie zjeść tychże potworów. To jedno z tych miejsc, w których nie do końca ważny jest końcowy smak, ale już szokujący wygląd tak. Szejk numer jeden – pianki, plastikowy donut, różowa wata cukrowa, bita śmietana. Ilość cukru w cukrze niebywała. Mogę Ci zagwarantować, że zanim dojdziesz do znajdującego się pod warstwą tych wszystkich dodatków napoju, możesz nie mieć siły, aby go zmieścić.
Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie