Od 2016 roku w trzecią sobotę stycznia w Polsce obchodzony jest Baltic Porter Day, święto promujące styl piwny nazywany „piwowarskim skarbem Polski”. To Porter Bałtycki, piwo pełne, złożone, zaskakujące. Gdzie we Wrocławiu będzie można świętować BPD?
Autor: Rafał Zieliński
Historycznie Porter Bałtycki wywodzi się od Porteru Angielskiego, klasycznego stylu piwnego, do którego zrobienia używa się drożdży górnej fermentacji. W XVIII i XIX wieku to piwo z Anglii zaczęło wędrować po świecie zdobywając bardzo dużą popularność w jego wielu regionach.
Przyjęło się świetnie m.in. w krajach bałtyckich. Liczne wojny utrudniły jego eksport, więc piwowarzy z tych państw postanowili stworzyć własne takie piwo. Zbiegło to się z tym, że w XIX wieku coraz powszechniej używano drożdży dolnej fermentacji. Z czasem więc porter wytwarzany w naszym rejonie Europy stał się lagerem, czyli piwem robionym z pomocą takich drożdży i leżakowanym odpowiednio długo w dość niskich temperaturach (do grupy lagerów należą m.in. pilznery czy koźlaki).
Aby odróżnić „naszego” portera od tego z Anglii nadano mu przydomek Bałtycki i wkrótce stał się on jednym z najbardziej charakterystycznych piwnych stylów tej części starego kontynentu.
Porter Bałtycki, czyli pełnia, złożoność i „smaczki”
Porter Bałtycki to piwo zdecydowanie ciemne, ciemnobrązowe czasem wpadające w głęboką czerń, którą przyjemnie przełamuje beżowa piana. Raczej nie jest to „bronek do ogniska”, to napitek degustacyjny, bardzo ciekawy pod względem smaku i aromatu. W Porterach Bałtyckich możemy wyczuć czekoladę, śliwki wędzone, lukrecję, wiśnie, karmel, przypieczoną skórkę od chleba, razowca, toffi, czasem orzechy, rodzynki. Jest w nich nuta szlachetnego alkoholu, paloność i przyjemnie skontrowana słodyczą lekka goryczka. Dobrze uwarzony Porter Bałtycki to piwo, które potrafi zaskoczyć swoją pełnią, kremową strukturą i złożonością.
Jeśli do tego dodamy fakt, że często Portery Bałtyckie dodatkowo leżakują w drewnianych beczkach po mocniejszych alkoholach albo są wymrażane, to otwierając butelkę takiego piwa możemy naprawdę się bardzo zaskoczyć jej zawartością. Oczywiście zaskoczyć miło.
Portery Bałtyckie należą do piw mocnych – mają zazwyczaj około 9 % alk., a według tabel piwnych stylów mogą mieć nawet 14%. Ta zawartość alkoholu sprawia, że Porter Bałtycki świetnie nadaje się do leżakowania w domowej spiżarni i z czasem zazwyczaj jeszcze bardziej zyskuje na swej szlachetności.
Czemu to piwo zawdzięcza te wszystkie „smaczki”? Odpowiedzialna jest za to zazwyczaj kombinacja słodów: baza są monachijski lub wiedeński, do tego dochodzą pilzneński, słody karmelowe i palone. Za goryczkę odpowiadają zazwyczaj tradycyjne chmiele europejskie.
Baltic Porter Day – zaczęło się „od wysokiego C
Popularny „Bałtyk” przetrwał komunizm zdecydowanie odstając od słabej jakości piw z tamtych czasów. Jego popularność wzrosła, gdy do głosu doszły małe browary rzemieślnicze powstałe po 2011 roku, czyli po wybuchu piwnej rewolucji w Polsce. Jednym z propagatorów tego stylu jest Marcin „Mason” Chmielarz, postać świetnie znana w piwnym światku, którego ostatnia aktywność to blog Kociokwik.tv. Kiedyś prowadził stronę Portery.pl i to właśnie on wymyślił Baltic Porter Day.
– Inspiracją były amerykański Stout Day i wymyślone w 2015 roku przez Jacka „Jacera” Domagalskiego święto piwa grodziskiego – mówi Mason. – Powołując do życia ten dzień chciałem, aby browary tchnęły nowego ducha w Portera Bałtyckiego.
Przed laty w tym stylu królowała klasyka, nie było piw leżakowanych w beczkach czy z dodatkami. Przy pierwszej edycji niesamowitą robotę wykonał Browar Komoran. Wtedy u nich leżakowała pierwsza warka Imperium Prunum i postanowili właśnie tego dnia zrobić premierę tego piwa, więc w 2016 roku historia Baltic Porter Day zaczęła się „od wysokiego C”.
Baltic Porter Day przypada na trzecią sobotę stycznia. – To totalnie uznaniowa data, nie ma żadnego historycznego uzasadnienia. Po prostu pomyślałem, że warto ożywić ten trochę martwy okres w piwnym świecie, jakim jest styczeń – mówi Mason.
Baltic Porter Day we Wrocławiu
Dziś Baltic Porter Day ma zasięg międzynarodowy, a większość browarów wypuszcza z tej okazji premierowo prawdziwe „bałtyckie perełki”, często w ilościach limitowanych. Trafiają one zarówno do sklepów, jak i multitapów, a fani tego Piwowarskiego Skarbu Polski pielgrzymują pomiędzy lokalami chcą posmakować jak największej ilości tych piw.
Nie inaczej będzie w sobotę we Wrocławiu, bo lokale piwne stanęły na wysokości zadania. Gdzie świętować Baltic Porter Day we Wrocławiu?
- KONTYNUACJA zaprasza na „kilku znakomitych przedstawicieli tego stylu”, szczegóły w wydarzeniu na Facebooku – link
- SZYNKARNIA zaprasza na „coś z Polski i z Estonii” – link
- BROWAR STU MOSTÓW przygotował trzy premierowe piwa, dostępne będą w ich lokalach na Długosza (oraz w tamtejszym sklepie firmowym) i na Świdnickiej – link
- PIWNICA ŚWIDNICKA zaprasza na premierę Gargulca, piwa uwarzonego wedłu receptury piwowara, który wygrał zeszłoroczny konkursu dla piwowarów domowych – link
- FAM na kranach będzie miało piwa CHIMNEY (Wędzony Porter Bałtycki z browaru Moon Lark), BALTIC BLAZE (Imperialny Porter Bałtycki z Wędzoną Suską Sechlońską oraz Papryką Mulato, browar Piwne Podziemie) i CHERRY STORM (Imperialny Porter Bałtycki z Sokiem z Polskich Wiśni Leżakowany w Beczkach po Bourbonie z browaru Magic Road)
- PINTA WROCŁAW zaprasza na portery nie tylko z Pinty. Będą lane do wyczerpania zapasów
- SKLEP PIWARIUM zaprasza na lanego z beczek Latającego Jelenia z browaru Kazimierz 9Kraft Roku 2023)
Aktualizowana mapa miejsc, które świętują Baltic Porter Day: link
Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage i TikTok. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie