Verde Delice – chcemy więcej takich cukierni

3
10965

Porządna cukiernia dla każdego osiedla – brzmi jak dobry plan na społeczną akcję dla naszych rządzących. Do tego jednak jeszcze daleko, ale nie zmienia to faktu, że w stolicy Dolnego Śląska mamy coraz więcej solidnych cukierni. Jedna z nich otworzyła się na ulicy Nowowiejskiej.

Verde Delice

ul. Nowowiejska 84

FB | TikTok WPK

MIEJSCE

Jeszcze niedawno mieściła się tu pizzeria. Jej obecność przeszła jednak bez echa i jako osoba, która mieszkała ulicę dalej przez dwa lata, ostatnią działalnością jakiej spodziewałbym się w tej okolicy, byłaby cukiernia z eleganckimi monodeserami. A jednak!

Lokalik jest dość ciemny, co raczej stanowi odejście od standardów jasnych wnętrz podobnych cukierni. Dla mnie jest za ciemno, ale jak wiadomo – to kwestia gustu. Ogólnie lokal schludny, z ustawionym centralnie kontuarem i kilkoma stolikami. Uwagę na siebie zwraca oczywiście podświetlona witrynka z deserami.

DESERY

Trafiamy tutaj w połowie tygodnia i od razu dowiadujemy się, że więcej deserów uświadczyć można w weekendy, ale i tak nie wygląda to źle. Jest polecany przez wiele osób sernik baskijski, jest szarlotka, są tartaletki i bezy, a do tego świeże wypieki ułożone na blacie. 

Najpierw jednak kawa, a potem zabieramy się za jedzenie tych cudnie wyglądających słodkości. Szarlotka z palonym masłem (12 zł) to spełnienie mokrego snu wszystkich osób kochających kruszonkę. Jak nazwał to pan – zdaje się, że właściciel, to taka kruszonka z kruszonką. I Jest to określenie doskonale oddające rzeczywisty stan rzeczy. Kruszonka pysznie strzela między zębami, a gęste jabłka nadają charakteru całemu deserowi, ale nie miażdżą swoją słodkością.

Tartaletka z lemon curd (14 zł) cieszy oko przyjemnie zielonym, pistacjowym kolorem. Przede wszystkim jednak krem stanowi przeciwwagę dla słodkich deserów. Owszem, słodycz jest oczywiście zaznaczona, ale to kwasowość wyskakuje na pierwszy plan i wytwarza same pozytywne odczucia w ustach. Jedynie spód mógłby być nieco bardziej chrupiący. Beza (14 zł) z truskawkami na zewnątrz to już prawdziwa rozpusta. Delikatna struktura ciastka skrywa w środku słodki, acz dość puszysty słodki krem mocno pobudzający zmysły. Oj, dobre to, dobre!

PODUMOWANIE

Jaką ocenę wystawiłbym Verde Delice? W szkolnej skali będzie to solidna piątka. Taka z plusikiem nawet. Plusik za odwagę z otwarciem podobnej cukierni na Nowowiejskiej. Nie ma co ukrywać, że okolica nie należy do super ciekawych. Taki ruch potwierdza jednak tylko, że mocno zagospodarowane podobnymi miejscami okolice Rynku nie są jedynym wyjściem dla osób chcących robić dobre rzeczy. To także dobra wiadomość dla nas – wrocławian, bo dzięki takim inicjatywom mamy szansę jeść coraz lepsze desery na swoich osiedlach. I z tego miejsca chciałbym mocno wykrzyczeć, że trzymam mocno kciuki za Verde Delice, mając nadzieję, że wieść o słodkościach szybko się rozejdą. Ode mnie duża okejka!

Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage i TikTok. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie

 

Total 29 Votes
2

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

3 KOMENTARZE

  1. Przepyszny sernik baskijski, bardzo dobra kawa, serdeczna, pozytywna atmosfera, przemili właściciele – naprawdę warto tutaj przyjść (my przyjechaliśmy specjalnie z południa Wrocławia i absolutnie nie żałujemy, będziemy wpadać częściej!).

  2. „Okolica nie należy do super ciekawych”. Hm… na fragmencie Nowowiejskiej między Prusa a Reja (jakieś 150 m) są już: Słodka Kraina: swojskie wypieki w przyzwoitej cenie, Alfa: trochę w stylu lat 90, ale ma swoich bywalców, Maleńka: działająca sezonowo, ale dosłownie oblegana przez dzieciaki z dwóch okolicznych przedszkoli i podstawówki. Dodajmy do tego Hert sekcją kawiarnianą. Otwarcie kolejnej kawiarni na odcinku krótszym niż przystanek tramwajowy to zaiste śmiały ruch, bo okoliczni mieszkańcy raczej nie marzyli o jeszcze jednej, tylko bardziej fikuśnej miejscówce na ciastko i kawkę. Choć cały koncept pachnie gentryfikacją, trzymam kciuki za Verde. Powodzenia!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj