Jaki jest najlepszy catering dietetyczny we Wrocławiu? Odpowiedź na to pytanie do najłatwiejszych nie należy, zwłaszcza że właściwie niemożliwym jest przetestowanie wszystkich dostępnych opcji na rynku. Mam dla Was swoje spostrzeżenia odnośnie cateringu Kuchnia Vikinga, testowanego przez tydzień.
20% rabatu na catering z Kuchni Vikinga na kod: WROCLAWSKIEJEDZENIE20
Wcześniej miałem do czynienia z kilkoma cateringami dietetycznymi i gdybym miał je opisać w kilku słowach, byłaby to nuda pomieszana z nijakością. Poza pojedynczymi pozytywnymi przykładami, większość z tych prób kończyła się szybką rezygnacją. Dlatego kiedy odezwała się do mnie Kuchnia Vikinga z propozycją współpracy polegającej na przetestowaniu ich cateringu, początkowo podszedłem do tego nieco sceptycznie. Przejrzałem jednak różne opcje dostępne na ich stronie, wypytałem znajomych, którzy zdążyli nabrać już pewne doświadczenia z tym konkretnym cateringiem, wchodzącym niedawno do Wrocławia i postanowiłem spróbować.
Na stronie znajdziecie ogrom propozycji – zarówno pod względem różnorodnej kaloryczności, jak i konkretnych diet. Jest więc dieta keto, z niskim IG, dla osób cierpiących na hashimoto, ale i dla wegetarian lub osób aktywnych. Mnie jednak zaintrygowała wersja Made by Chef, mająca przenosić – oczywiście w odpowiednich proporcjach – restauracyjne dania do pudełkowego świata. O, tak to możemy testować.
KALORYCZNOŚĆ
Samodzielnie dobieracie sobie kaloryczność w przedziale od 1500 do 2500 kalorii. Jako że spory ze mnie chłopak, do gry weszła bramka numer trzy. Warto też zaznaczyć, że nie traktuję tego typu cateringów jako drogi do utraty kilogramów. Oczywiście w niektórych przypadkach mogą one takie proces ułatwić. Mnie bardziej jednak interesuje kwestia regularności spożywania posiłków oraz lenistwa, a w tym przypadku po prostu zaspokojenia ciekawości czy będzie smacznie. Sami rozumiecie – rano pod drzwiami czeka na Was paczuszka z przygotowanymi na cały dzień posiłkami. Co tu dużo mówić – catering dietetyczny jest wygodny.
JEDZENIE
Pierwsze zaskoczenie – rzeczywiście nie ma nudy. Druga sprawa – niektóre dania są wręcz przesadnie kaloryczne i spore. Choć biorę pod uwagę, że pomimo moich gabarytów, nie potrzebuję zbyt wiele, aby się najeść. Co mi się podobało? Na pewno różnorodność oraz brak banału, który toczy wiele z cateringów. Pierś z kurczaka sous vide nie odgrywa tu głównej roli na śniadanie, obiad i kolację. Obecność takich potraw, jak gulasz z jelenia z perłowym kuskusem, potrafi ucieszyć podniebienie, nawet jeśli całość zamknięta została w pojemniku. Jak widzicie zresztą na fotkach, jako osoba spędzająca sporą część dnia przed komputerem w domu, mam możliwość wyłożenia cateringowego jedzenia na talerz.
Z jednej strony więc dziczyzna, z drugiej klasyki kuchni włoskiej – spaghetti z ragu oraz lasagne. Smakowo? Naprawdę się to broni i w kategorii dań pudełkowych, zostawiam sporą okejkę. Potrawy przede wszystkim nie są mdłe i posiadają smak, a przyprawy używane są w większym wymiarze, aniżeli na szkolnej stołówce.
Zaskoczeniem był żurek, którego na co dzień raczej w domu się raczej nie przygotowuje. Przynajmniej u nas. Wyszło więc tak, że ja tylko zamoczyłem łyżkę, aby spróbować, a resztą zajęły się uwielbiające tę zupę dzieciaki. To w sumie chyba całkiem niezły wyznacznik, kiedy wybrzydzające na wiele rzeczy dzieciaki, jedzą te potrawy.
Interesującą formę przybierają śniadania i kolacje. Często podawane w wersji na słodko – naleśników z czekoladą czy ukraińskich serniczków z malinową konfiturą. Pieczywo? Nie ma go w nadmiarze, co oczywiście zrozumiałe, kiedy weźmiemy pod uwagę jak ciężko zadbać o jego świeżość. Było jednak panini z boczniakami i szpinakiem oraz chorizo, były nawet jajka sadzone czy sałatka z krewetkami w wersji na zimno.
Były Włochy, był burger w wersji bez pieczywa, ale pojawiały się także klasyki – solidna porcja kaczki z modro kapustą oraz buraczkowymi gnocchi. Jeśli powiecie, że to dieta zbyt naładowana mięsem, nie będę się kłócił – różnych rodzajów mięs znajdziecie sporo. Wołowina, drób, dziczyzna, wędliny. Mnie radość sprawiały jednak także takie smaczki, jak placuszki warzywne z leczo czy pieczony dorsz z ziemniakami.
Jako że warto choć przez chwilę każdego dnia osłodzić sobie życie, w codziennej paczce znajdowałem deserowy element. Nie ukrywam, że tartaletki czekoladowe z ricottą były mi podkradane przez dzieciaki i żonę. To samo działo się z panacottą waniliową z musem malinowym. Fajne rzeczy, których – co tu dużo ukrywać – nie chciałoby mi się tworzyć w domu.
PODSUMOWANIE
Czy Kuchnia Vikinga to najlepszy catering dietetyczny we Wrocławiu? Nie chciałbym wchodzić w takie zestawienia, ponieważ jak już wspomniałem, nie testowałem wszystkich dostępnych. Jedno mogę powiedzieć z całą stanowczością – to najlepszy catering dietetyczny, jaki przyszło mi kiedykolwiek testować. Różnorodny, smaczny, operujący na sporej ilości produktów. Jeśli miałbym Wam polecić konkretną dietę, na pewno byłaby to właśnie wspomniana Made by Chef, choć ona oczywiście mieści się w wyższych widełkach finansowych, aniżeli wiele innych, bardziej ekonomicznych rozwiązań.
W sumie w Kuchni Vikinga znajduje się 15 gotowych diety, a także ponad 40 dań każdego dnia, z których samodzielnie możecie sobie stworzyć najbardziej pasujący zestaw potraw. Od niedawna działają na terenie Wrocławia, więc nie będzie problemu, aby dostarczyć każdą z diet także pod Wasze drzwi.
Dla kogo jest taki dietetyczny catering? Na pewno dla osób z jednej strony nienawidzących gotować, z drugiej dla każdego, kto nie narzeka na nadmiar czasu. Siłą takich rozwiązań jest wygoda, kompaktowość – wszystko znajdujecie w jednej paczce, łatwość odgrzania, zjedzenia. Jeśli nie jesteście pewni czy to opcja dla was, istnieje możliwość zamówienia próbnej diety na jeden dzień, aby przetestować jedną z nich. Smacznego!
Gdzie zamówić catering dietetyczny? www.kuchniavikinga.pl
Spodobał Ci się mój wpis? Polajkuj go, udostępnij, a po więcej zapraszam na Instagram oraz fanpage i TikTok. Używajcie naszego wspólnego, wrocławskiego hasztagu #wroclawskiejedzenie