Uwielbiamy jeść we wszelkiego rodzaju azjatyckich budkach, barach, restauracjach, stąd na blogu tak duża liczba relacji z tych miejsc. Może i zazwyczaj nikt przesadnie nie dba w nich o utrzymanie czystości i zapewnienie wygodnych warunków, ale w większości przypadków jedzenie nadrabia wszystkie braki. W Thai-Viet, ale na ul. Sztabowej już jedliśmy i byliśmy bardzo zadowoleni. Tym razem trafiliśmy na drugi bar tych samych właścicieli, tyle ze na ul. Henryka Pobożnego na Śródmieściu.
Lokal jest mniejszy od tego na Krzykach, ale sprawia o wiele korzystniejsze wrażenie. Jest naprawdę czysto, właścicielka sprząta każdy stolik zaraz po wyjściu gości, a już naprawdę fajnie wygląda obsługa. Co prawda pani, która obsługuje nie do końca rozumie chyba po polsku, ale jest cały czas uśmiechnięta i z chęcią doradza co warto zamówić. Bardzo przyjemne pierwsze wrażenie. W jeszcze lepszy nastrój wprowadza nas menu, a właściwie ceny w nim zawarte.
Sajgonki na Sztabowej były najlepszymi, jakie dotychczas jedliśmy, więc zamawiamy je także tutaj. Bez surówki kosztują 5 zł, czyli bardzo uczciwie. Do tego domawiamy makaron z kurczakiem za 13 zł oraz żółte curry z kurczakiem za 16 zł.
Siadamy, a po niespełna pięciu minutach otrzymujemy trzy skwierczące jeszcze sajgonki.
Standardowo na barze stoją dwa sosy – ostry i łagodny. Sajgonki polewamy ostrym, który jednak jak dla nas mógłby być jeszcze ostrzejszy.
Sajgonki, podobnie jak w drugim barze Thai-Viet, stanowią bardzo mocną pozycję menu. Są chrupiące, ze sporą ilością mięsa i warzyw, a do tego nieźle doprawione. Dodatkowego charakteru nadaje im podkręcający smaki sos. Jeśli na sajgonki, to na pewno do Thai-Viet.
Ledwo uporaliśmy się z wcale nie małą porcją sajgonek, a już na stole wylądowały dania główne. Na pierwszy ogień – makaron po chińsku z kurczakiem.
Pierwsze co rzuciło się nam w oczy, to fakt, że w tym makaronie najmniej jest… makaronu. Co wcale nie jest problemem, ponieważ w zamian otrzymaliśmy naprawdę sporą porcję pokrojonego w paski kurczaka z dodatkiem warzyw, które zdecydowanie były świeże. Makaron miał zostać specjalnie na nasze zamówienie doprawiony do opcji bardzo ostrej, i faktycznie taki był.
Kurczak wysmażony w punkt, nie za suchy, lekko soczysty, dobrze komponował się delikatnymi warzywami, czyli głównie cebulą i papryką czerwoną oraz grzybami mun. Porcja jest spora, wzbogacona dodatkowo o naszą ulubioną surówkę z białej kapusty, która swoją słodkością doskonale równoważyła ostre smaki makaronu z kurczakiem.
Po makaronie przyszła pora na danie, o którego jakość obawialiśmy się najbardziej. Od jakiegoś roku zakochaliśmy się w curry i gdyby była taka szansa, jedlibyśmy je codziennie. Z tym większymi obawami podeszliśmy to tego zamówienia, bojąc się jak smakować będzie curry z kurczakiem w tym niepozornym barze.
Kiedy tylko curry pojawiło się na stoliku, obawy odleciały gdzieś daleko. Po samym zapachu można było stwierdzić, że to będzie coś dobrego. Po całym stoliku roznosił się wyraźny aromat mleczka kokosowego, użytego do wykonania dania. To było takie curry z kurczakiem jak lubimy. Gęste, bez zbędnych dodatków, jedynie kurczak, cebula, papryka i cukinia, a wszystko pokrojone w podobnej wielkości kawałki. Curry smakowało wybornie, kurczak był mięciutki i przeszedł smakiem sosu. Na talerzyku obok dostaliśmy porcję ryżu i surówkę z białej kapusty. Musimy przyznać, że było to jedno z najlepszych curry z kurczakiem, jakie mieliśmy okazję jeść w życiu. Porcja ponownie okazała się ogromna, ciężka do przejedzenia dla jednej osoby.
Wyszliśmy z Thai-Viet bardzo zadowoleni, zawartość naszego portfela nie została zbyt mocno uszczuplona, a smak doskonałego curry na długo utrzymywał się w ustach. Obsługa w lokalu jest miła, działa niezwykle sprawnie i co najważniejsze – podaje bardzo dobre jedzenie. Thai-Viet, zarówno to przy ul. Sztabowej, jak i przy ul. Pobożnego spokojnie można zapisać na swojej liście miejsc do odwiedzenia.
Thai-Viet
ul. Henryka Pobożnego 8/1
facebook.com/BarRestauracjaThaiViet
„Za” tym kucharzem wedruje juz od dobrych 7 czy 8 lat. Pierwszy punkt mial na Sokolniczej, pozniej przeniosl sie na Szewska, nastepnie Sztabowa i teraz Poboznego. Wg mnie jest to najlepszy kucharz jesli chodzi o bary azjatyckie w Polsca, a odwiedzilem ich bardzo duzo. Zupa po pekinsku, mistrzostwo swiata :). Szkoda tylko, ze po zalozeniu Thai-Viet zmodyfikowal swoje menu. Przed Thai-Vietem inaczej przyrzadzal swoje potrawy i wg mnie byly lepsze. Moje najczestsze danie to cielecina po tajsku, ale w starej wersji. Szef zawsze wie o co chodzi :). Palce lizac. Goraco polecam !!
Właśnie wróciłem z Thai-Viet na Pobożnego. Zamówiłem kurczaka w żółtym curry (najłagodniejsze z dostępnych) w mleczku kokosowym. Podobnie jak autor bloga mogę śmiało powiedzieć, że było to najlepsze curry jakie w życiu jadłem. Aromatyczne, kremowe ze świeżymi warzywami (bambus, cukinia, papryka, kiełki, pieczarki i chyba jeszcze trawa cytrynowa). Do tego spora porcja ryżu i świeża surówka z białej kapusty (całość 16,5 zł). Tak mi zasmakowało, że domówiłem jeszcze sajgonki (6 zł) i za nie też należy się kucharzowi duży plus – były chrupiące i miały dużo smakowitego nadzienia. Już nie mogę się doczekać na kolejną wizytę. Korzystając z okazji pozdrawiam obsługującą panią Azjatkę, która może nie do końca ogarnia nasz trudny język, ale za to nadrabia uprzejmością i uśmiechem 🙂
Byłem tam kilka razy i za każdym razem zamawiałem zupe Pekinska i kaczke po Sajgonsku, wspaniale takie jedzenie sprawia wiele radości i przyjemności. Obsluga jest bardzo mila i uprzejma, a kucharz mimo młodego wieku jest mistrzem w swoim fachu i wie co i jak robi.