Od dziesięciu lat pod tym adresem działa Centrum Informacji Żydowskiej, pięknie wpisując się w krajobraz Dzielnicy Czterech Świątyń. Skrót tej instytucji dał z kolei nazwę funkcjonującej od 2014 orku kawiarni CIŻ Cafe, w której poza przyrządzaną klasycznie oraz w alternatywny sposób kawą, zjeść można kilka mocno związanych z kuchnią izraelską śniadaniowych potraw. Przyznam, że od początku kojarzyłem CIŻ głównie z kawą właśnie, a o kulinarnej odsłonie wywiedziałem się stosunkowo niedawno, natrafiając na Facebooku na informację o środach z hummusem w kilku odsłonach. Okazało się, że na luzie można przyjść na śniadanie także w inne dni. Skorzystałem więc, o czym poniżej.
Samo miejsce faktycznie stanowi połączenie punktu informacyjnego i kawiarni, a na półkach znajdują się m.in. kolejne numery magazynu Chidusz. Optymistyczne wnętrze wypełnione jest dopasowaną do tematyki lokalu lekturą, lekko babciną, ciepłą atmosferą i zielonymi elementami. Duży napis na zewnętrznej części witryny informuje nas o w pełni koszernej kuchni w środku, która powinna być wyrzutem sumienia całego Wrocławia, bo restauracji z żydowską kuchnią ciągle tu brakuje.
Po kilku minutach od momentu złożenia zamówienia na moim stoliku wdzięcznie prezentuje się dripper z leniwie sączącą się kawą z Rwandy. Mocno kwiatową, a jednocześnie delikatną. Niedługo później pani kelnerka przynosi hummus. Tradycyjny, bez kombinacji, podany z ciepłą mini chałką, za 10 zł. Jego niewątpliwym atutem jest solidna porcja czosnku, którego charakter prowadzi mnie przez cały okres obcowania z pastą z cieciorki. Właśnie hummus o takim profilu bardzo mi opowiada, nie sprawia wrażenia ciężkości, a kremowa konsystencja ułatwia rozsmarowywanie. Klasyka do bólu, a ja takiej klasyce mówię zdecydowane tak. Natomiast szakszuka (12 zł) idzie bardziej w słodką stronę, a to za sprawą hojnej ilości czerwonej i zielonej papryki. Całość tworzy gęstą mieszankę papryki właśnie, pomidorów i cebuli, zaprawioną małą ilością kuminu, a jedyny kłopot stanowi zbyt ścięte jajko, uniemożliwiające wymieszania wszystkiego.
Jedzenie w CIŻ Cafe jest uczciwe, w sam raz na poranne śniadanie przy kawie, zwłaszcza jeśli lubicie klimaty kuchni żydowskiej. Na Włodkowica zjecie za niewielką kasę, stosunkowo szybko, a jeśli najdzie Was ochotą, w witrynce przy barze na pewno odszukacie słodkości. Przyznam, że w pierwszym momencie trochę odrzucił mnie panujący na barze oraz w kuchni bałagan, przejawiający się choćby stosem naczyń w zlewozmywaku. Na szczęście skierowałem swoje kroki do drugiej, mniejszej sali, bez konieczności zerkania na to wszystko. Pomimo pojedynczych niedociągnięć, jestem na tak.
Centrum Informacji Żydowskiej
ul. Włodkowica 9
Lubię tę stronę 🙂 !
Dzięki z CIŻ! Zaraz jutro idę 🙂