-0.7 C
Wrocław
środa, 22 stycznia, 2025

Vyshyvanka – ukraiński stempel na Grunwaldzie

Kiedy dwa lata wcześniej na Szczytnickiej otwierał się malutki pasta bar Pici Pasta, miałem mieszane odczucia, skorelowane głównie z obawami o wątpliwą atrakcyjność lokalizacji. Lokalizacji niespecjalnie trafionej i zwyczajnie ciężkiej dla gastronomii. A jednak! Pici Pasta zaskoczyło, ulica Szczytnicka się obudziła, choć dalej nie ma szans na zaparkowanie pod restauracją. Wspomniana makaroniarnia przeniosła się jednak kawałek dalej do większego lokalu, a opuszczoną miejscówkę przejęła Pani Irena – Ukrainka, która zamarzyła pokazać wrocławianom swoją domową kuchnię.

W taki sposób powstała ukraińska restauracja Vyshyvanka, a właściwie bardziej barowa forma kuchni, która do stolicy Dolnego Śląska weszła mocno i od kilku lat stanowi mocną reprezentację kulinarną wschodnich sąsiadów, stając się jedną z bardziej popularnych w naszym mieście. Myślę, że musimy to doceniać i cieszyć się, bo kuchnia ukraińska – choć tak podobna w wielu kwestiach do polskiej, to jednak obca, wprowadzająca alternatywę i szansę na różnorodność. Tylko otwarcie na kuchnie innych nacji, kuchnie mniejszości, może pomóc zrobić tutejszej gastronomii kolejny krok do przodu.

Co więc zjemy w Vyshyvance? Poza ukraińską klasyką w powszechnym wyobrażeniu Polaków, także ze trzy, może cztery pozycje rzadziej spotykane. Forma barowa czy też bistrowa jest tu jak najbardziej wytłumaczalna ze względu na niewielką ilość miejsc oraz miejsca w ogóle, a także specyfikę okolicy. Dookoła rządzą studenci, mieszający się z pracownikami korporacji, których jedynym marzeniem podczas przerwy jest zjeść coś w miarę szybko, nieprzesadnie drogo oraz oczywiście smacznie. Vyshyvanka koncepcyjnie pasuje tu idealnie, a sprawą do rozstrzygnięcia pozostaje jedynie ostatni podpunkt, a więc poziom smaku.

Przekroczenie progu ukraińskiej restauracji to dla mnie zawsze znak, aby spróbować barszczu ukraińskiego. Zwyczajowo czuć w nim bogactwo smaku, od niektórych braci zza wschodniej granicy słyszałem, że prawdziwy barszcz jest wtedy, kiedy postawimy w nim łyżkę pionowo, a ta nie upadnie. Jednak co dom, to przepis, więc przyjmuję również ze zrozumieniem wersję z Vyshyvanki. Barszcz ukraiński (14 zł) na Szczytnickiej to taka opcja, w której głównym składnikiem są buraki – zarówno w smaku, jak i starte w miseczce. Zupa przyjemnie grzeje, a przy tym jest dość słodka, no i na pewno nie można powiedzieć o niej, że reprezentuje tę opcję z jak największą ilością składników.

Z jednej strony radość ze względu na swoją prostotę przynosi mi banosz (14 zł) z bryndzą, czy też jak kto woli – mamałyga, ale w pewnym momencie staje się trochę męczący i zbyt płaski smakowo. Absolutnie i zdecydowanie przydałyby się skwareczki.

Pielmieni (18 zł) imponują cieniutką warstwą ciasta oraz aromatycznym, mięsnym farszem, komponując się idealnie z podaną obok śmietaną. Nie do końca trafia do mnie posypywanie pielmieni sproszkowanymi przyprawami, co lekko zniekształca odbiór posiłku. Widbiwna (21 zł) to swego rodzaju schabowy, tyle że rozbity na bardzo cieniutki plaster, obtoczony panierką z usmażonego jajka. Klasyk gatunku – smażona wieprzowina z ziemniakami i surówką, a więc bardzo znany zestaw w tej części Europy. Kartoplaniki (16 zł) są sporymi ziemniaczanymi kotlecikami, ze skrywającą się wewnątrz kapustą w wytrawnej formie. Ta pozycja zdecydowanie mi się spodobała i przedstawia w pewnym sensie charakter tego miejsca – domowego, prostego i uczciwego.

Vyshyvanka wskakuje na mapę licznych ukraińskich barów we Wrocławiu, starając się przemycić sporo wschodniego klimatu za pomocą kuchni i swoich specjałów. Odnoszę wrażenie, że początkowe tygodnie sprzyjają pewnej dozie zapobiegawczości i bezpieczeństwa, dlatego też już po wyjściu uświadomiłem sobie, że w tych potrawach brak trochę tego pozytywnego kopa smakowego. Barszcz, pielmieni czy banosz – nawet jeśli zgodne z domowymi przepisami, co bardzo szanuję, to jednak chyba przesadnie ugrzecznione. Trzymam mocno kciuki, bo chcemy we Wrocławiu jeszcze więcej kuchni mniejszości narodowej. A do Vyshyvanki idźcie, zwłaszcza jeśli pracujecie gdzieś w okolicach, bo zwyczajnie przyjemnie jest móc spróbować czegoś bliskiego smakom zapamiętanym z domu przez panią właścicielkę. Smacznego!

Ukraińska restauracja Vyshyvanka

Szczytnicka 38 b

FB

Total 24 Votes
6

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

1 KOMENTARZ

  1. 14zł za miseczkę barszczu z tanich buraków w bistro barze, naprawdę grubo, tak panie Gładczak- będę narzekać na takie ceny! Koniec i kropka!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły