Gofry wydają się być idealnie skrojonym tematem pod przyjemną, luźną knajpkę w centrum miasta, do której ściągnąć można zarówno turystów, jak i miejscowych. Potrzeba jedynie przyjemnej lokalizacji oraz ciekawych pomysłów. Czy w Gofreak udało się stworzyć najlepszy gofrowy koncept we Wrocławiu?
Z Gofreak spotkałem się wcześniej już kilka razy podczas zlotów food trucków, bo właśnie od ulicznego jedzenia i imprez tego typu rozpoczęła się ich przygoda. Jeśli dobrze kojarzę, moje dzieciaki miały okazję podjeść w Gofreak na przestrzeni ostatnich lat, ale wybaczcie – za cholerę nie pamiętam, jakiego rodzaju gofry czy soki trafiły w ich ręce. Od stycznia 2020 gofrowy koncept się ustatkował, cumując do kulinarnego portu przy ulicy św. Antoniego, tuż obok poke.poke.
Lokal należy do tych z cyklu – w środku zmieścisz się na siłę, lepiej usiąść na zewnątrz. W ogóle lepiej na zewnątrz, bo miejscówka przy ulicy na Antoniego należy do jednych z najprzyjemniejszych i przyjaznych do siedzenia nad ranem w całtym mieście. Dla mnie przynajmniej. Prosta sprawa – mały podest, stoliki, krzesełka, bez żadnych rozbudowanych ogródków. Taki trochę południowoeuropejski klimat, minimalizm, ale przyjazny minimalizm, który pozwala czuć się tu luźno.
Menu podzielono na dwie części – słodkie i słone. Słodkie w cenie 15 zł, słone o trzy złote drożej. Po przeczytaniu pierwszej propozycji mojemu Kazkowi, obyło się bez konieczności dalszego wymieniania propozycji. Słodkości wygrały, u mnie natomiast zdecydowanie pierwszeństwo przyznałem wersjom wytrawnym. Do tego wyciskany sok pomarańczowy, w sumie 63 zł.
Na dzień dobry uśmiech pojawia się na twarzy młodego, kiedy ląduje przed nim kupa słodkości. Gofr z bitą śmietaną, lentylkami, żelkami, ciasteczkami Oreo, borówkami, malinami, truskawkami, bananem i posypką to zbyt dużo na moją głowę, ale Kazek cieszy się przy każdym gryzie. Co prawda wymięka w połowie, bo całość jest potwornie słodka, wielka i napakowana kaloriami, co nie zmienia faktu, że każdy miłośnik deserów powinien się choć raz w życiu zmierzyć z tym potworem.
Jak prezentują się same gofry? Smacznie chrupią z zewnątrz, w środku wydają się być na granicy dopieczenia, lekko kluchowate. Wybrane przeze mnie gofry ze słonego menu to dwie bardzo przewidywalne, znane już z innych miejsc smaki. Z jednej strony mamy łososia z kremowym serkiem oraz kaparami i kiełkami. Jest trochę słono, serek w pewnym stopniu łagodzi ten posmak, gofr miło wypełnia całość. Z drugiej strony trafiam na pastę jajeczną z pomidorkami, świetnie chrupiącym bekonem oraz szczypiorkiem. Przyznam, że w takim wydaniu mogę zostać fanem. Konkretna porcja, potrzebująca lekkiej szczypty soli pasta. Ciężko narzekać, choć nie jestem przekonany, że na dłuższą metę byłbym w stanie wracać tu specjalnie na to danie.
Czy da się wyciągnąć z Gofreak więcej? Mam jakieś wewnętrzne przeczucie, że tak, choć nie chciałbym przesadnie wchodzić w kompetencje właścicieli, bo może właśnie takie kierunek sobie obrali. Gofry są bardzo wdzięczne, należą do tej grupy gastro produktów, posiadających spory potencjał do wykorzystywania ich w celu przygotowywania rzeczy kompletnie pojechanych i nieoczywistych. Oczyma wyobraźni widzę tu jakieś opcje z mac&cheese, awokado i jajkiem, z kurczakiem w panierze. Pomysłów jest sporo i aż prosi się, aby poza klasyką robić tu rzeczy w tym stylu, bawić się smakami. Na chwilę pisania tych słów jest przyzwoicie, choć jakby brakuje mi lekkiego szaleństwa. Pozycje z menu – może poza słodkimi, są przewidywalne. Łosoś i serek, burak i ser, hummus i rukola – pod każdą szerokością geograficzną można zjeść coś podobnego. I niech to będzie niezłe ale jednak nie wzbudza wielkich emocji, mogących tu przyciągać regularnie.. W Gofreak odnajduję spory potencjał, dlatego trzymam za nich kciuki, bo okolice Włodkowica potrzebują wyrazistych konceptów, które będą sławić to miejsce. Gofreak, na zdrowie! I szanuję dbałość o prostotę, bo proste jedzenie również potrafi być smaczne, ale mam przeczucie, że przy odrobinie szaleństwa udałoby się dotrzeć do szerszego grona odbiorców, choć to już tylko moje domysły.
gofreak
św. Antoniego