fbpx
24 C
Wrocław
poniedziałek, 5 czerwca, 2023

The Bridge Summer Bar – wymarzone miejsce na miejski relaks

Który ogródek restauracyjny we Wrocławiu jest najładniejszy? Wolałbym nie wydawać jednoznacznych osądów, bo jednak każdy posiada własne subiektywne metody oceniania takich kwestii, natomiast na pewno mogę Wam polecić miejsce robiące ogromne wrażenie na każdym, kto do niego trafi. Zapraszam na letni ogród hotelu The Bridge na Ostrowie Tumskim.

Data 15. maja 2021 na długo zostanie w naszej pamięci ze względu na otwarcie ogródków restauracyjnych po strasznych siedmiu miesiącach posuchy w tym temacie. Przyznam się Wam, że już dzień wcześniej zachowywałem się, jak dziecko mające nazajutrz spełnić swoje największe marzenie. Wieczorem przestępowałem z nogi na nogę, tworząc listę miejsc, w których zjem, a budzik ustawiłem na siódmą rano, aby przypadkiem nie przespać momentu otwarcia. Do tematu otwarcia podchodziłem mocno emocjonalnie, bo też i przez te wszystkie miesiące byłem w kontakcie z lokalnymi restauratorami, widząc jak mocno odczuli oni całe pandemiczne zamieszanie i zawieszenie.

Nadszedł w końcu upragniony weekend otwarcia ogródków. W sobotę zjadłem… wszystko. Mniej więcej, bo gdyby policzyć, wyszłoby jakieś kilkanaście tysięcy kalorii. Na szczęście brzuch nie eksplodował i zostało trochę mocy na kolejny dzień, który rozpoczęliśmy już od spaceru, aby spalić nieco kalorii. Zaparkowaliśmy auto tuż przy Katedrze – nieprzypadkowo, bo kilka dni wcześniej znajomy podesłał info o ciekawym miejscu działającym tuż przy hotelu The Bridge od poprzedniego lata. Miejscu zorganizowanym przez bardzo lubianą przeze mnie restaurację Craft.

The Bridge Summer Bar to ogród znajdujący się tuż przy wspomnianym hotelu, cudownie wystawiony na działanie promieni słonecznych, z przyjemnymi, różowymi kanapami, leżakami oraz towarzystwem najlepszych widoków na całym Ostrowie. Z jednej strony nowoczesny, ale wpisujący się w klimat miejsca hotel, z drugiej wieża katedry, a przecież tylko kilka kroków dzieli nas od brzegu zapewniającej przyjemne podmuchy wiatru Odry. Pięknie jest, ciężko z tym dyskutować. Na ogrodzie ustawiony został także food truck oraz kontener, które to zapewniają tak niezbędne w tych okolicznościach przyrody napoje chłodzące oraz streetfoodowe jedzenie. Choć uprzedzając pytania, nie jedzenie odgrywa tu oscarową rolę, aczkolwiek bez niego byłoby pusto.

Przez ostatnie lata żyłem w przeświadczeniu o niewystarczającym zagospodarowaniu okolicy Ostrowa Tumskiego w temacie gastronomii, miejsc do posiedzenia czy po prostu spędzania czasu. Funkcjonujące od lat restauracje raczej nie przyciągają wrocławian, a jedynie turystów, stąd też ogromny uśmiech, jaki pojawił się na mojej twarzy tuż po przekroczeniu bramy wejściowej. Chciałoby się napisać do raju, ale to chyba jednak przesadna hiperbola.

Co z ofertą gastro? Uczciwie przyznam, że po wcześniejszych doświadczeniach z Craftem liczyłem na nieco więcej, ale też rozumiem, że The Bridge summer bar to raczej miejsce na proseczio i piwo ze znajomymi, aniżeli na jedzenie. W menu spory rozstrzał, raczej przystawki, niż dania główne. Takie klasyki streetfoodu. Krewetki w panierce, krokiety z łososiem, hummus z pitą i warzywami, sałatka, burger czy hot dog. Raczej minimalizm, raczej na delikatny głód, raczej na przystawkę do trunków. I może od strony klienta chciałoby się więcej, tak też rozumiem taki kierunek, choćby ze względu na raczej niespecjalnie przystosowane do jedzenia stoliki.

Zamówiliśmy krewetki (32 zł), hummus (26 zł), krokiety (21 zł) i craft doga (28 zł). Ten ostatni wypada chyba najbardziej korzystnie, jest podany z białą kiełbaską, mięciutką bułką, kwaskowatą piklowaną kapustą oraz emulsją z pora. Atrakcyjny wizualnie, taka akceptowalna opcja streetfoodowa. Koniec końców – jak mówię, nie jedzenie odgrywa tu główną rolę i raczej proponowałbym nie iść do The Bridge z założeniem na obiad, a raczej po prostu chillować się.

Jaka jest moja ocena The Bridge Summer Bar? Jednoznacznie pozytywna, bo jakże mógłbym napisać coś złego o miejscu, w którym mogą spotykać się ludzie, po tym, jak przez siedem miesięcy musieliśmy wszystkich unikać. Cudowne są te widoki dookoła – dosłownie gdzie się nie spojrzy, nacieszymy oczy. Ważnym elementem jest dla mnie przestrzeń. Jest jej sporo, te pinki pufy rozstawione są tak daleko od siebie, że nikt nikomu na głowę ze swoimi rozmowami nie wchodzi. No i ta zieleń, ta cegła, to niebo. Super! Jedzenie jak napisałem – chciałoby się może nieco bardziej dopracowane, ale należy zrozumieć zastosowane rozwiązania. Idźcie tam i cieszcie się normalnością.

Tak w ogóle to wielkie dzięki, jeśli dotrwaliście do końca tego tekstu. Dobrze jest móc znowu pisać Wam relacje z miejsc, do których możecie fizycznie trafić po mojej rekomendacji. Po prostu fajnie, że jest już w miarę normalnie.


The Bridge Summer Bar

pl. Katedralny 8

Godziny otwarcia:

  • środa – piątek od 16 do 22
  • sobota i niedziela od 12 do 22