fbpx
2.1 C
Wrocław
wtorek, 10 grudnia, 2024

Ulubione studenckie jedzenie na dowóz we Wrocławiu

Jedzenie na dowóz dla studentów to rzecz tak oczywista, jak fakt obracania się ziemi dookoła własnej osi. Gdzie studenci z Wrocławia powinni zamawiać jedzenie w naszym mieście? Wraz z aplikacją WOLT przygotowałem zestawienie najlepszych moim zdaniem miejsc na podstawie najbardziej popularnych studenckich potraw.

Za moich studenckich czasów jadało się głównie zupki chińskie w domu oraz sieciowe fastfoody w mieście. Na szczęście obecni żacy mają zdecydowanie większe możliwości oraz przede wszystkim wybór, choć ogólnie sympatie do jedzenia luźnego, szybkiego, często kalorycznego raczej się nie zmieniły. Nie zmienia się także fakt, że jedzenie na dowóz cieszy się ogromną popularnością wśród studentów pod każdą szerokością geograficzną, a Polska i Wrocław nie są w tym wypadku odosobnione. Tak więc – gdzie studenci z Wrocławia mogą zamawiać jedzenie na dowóz? Podrzucam swoje propozycje miejscówek dostępnych w dostawie w aplikacji WOLT.

BURGER

Burgery to klasyk nad klasykami studenckiego jedzenia. Niegdyś były to płaskie buły z nijakimi kotletami w sieciówkach, obecnie do czynienia mamy z zupełnie innym pomysłem na burgery. Zresztą w trakcie ostatnich lat moda burgerowa przechodziła ewolucję. Najpierw mieliśmy bardzo standardowe zestawienia z pomidorem i ogórkiem, aby obecnie dojść do smash burgerów jedynie z serem, w dobrej bułce i z maksimum smaku. W tych ostatnich specjalizuje się od jakiegoś czasu Culto, gdzie burger spełnia rolę nie tylko foodpornowego dzieła, ale przed wszystkim kalorycznego potwora.

Bliższe standardom są burgery w Pasibusie, choć również ich niektóre połączenia smaków potrafią mocno zaskoczyć. Ot, Kevin z masłem orzechowym. Ich siłą jest na pewno spory wybór opcji nie tylko burgerowych, ale i dodatków, a zadowoleni powinni być również miłośnicy wege burgerów. Meatologia natomiast pozostawia dowolność w kwestii pieczywa – zjecie u nich i burgera klasyka w sporej bułce, jak i kanapki z pastrami w chlebie. 

AZJA

Zamawianie jedzenia z knajpek wyspecjalizowanych w różnych rodzajach azjatyckich kuchni to temat dobrze znany od wielu lat. Niegdyś jadaliśmy w obecnych na każdym rogu barach wietnamskich, obecna różnorodność na rynku gastro pozwala na spróbowaniu we Wrocławiu właściwie większości kulinarnych smaczków rodem z Azji. Wiadomym hitem jest tajski makaron pad thai, a jeśli pad thai, to oczywiście od HulThai w ich charakterystycznym żółtym kubełku.

Skoro była już mowa o Wietnamie, to nikt inny nie robi tak dobrej kuchni wietnamskiej we Wrocławiu, jak District Saigon. Każdy student wie, że po mocniejszej imprezie potrzebne są materiały regeneracyjne. Niewiele rzeczy na tym świecie pomaga tak dobrze, jak pomaga wietnamskie pho. Spod ręki Szefa Kuchni Pawła Bieganowskiego wychodzi pho nie dość, że ogromne, to jeszcze bogate w smak i pięknie grzejące w potrzebie. Pozostając w klimatach rozgrzewania i regeneracji po mocnym wieczorze dnia poprzedniego, noodle z Orientuj się pomagają zawsze i skutecznie. Sprawdzone info.

Z rzeczy modnych w ostatnich latach, choć na szczęście w tym przypadku również smacznych, zdecydowanie wybijają się na przód kolejne pomysły. Dim Sum Garden ze swoimi pierożkami na parze stało się właściwie monopolistą tego rynku. Udanym monopolistą, z szerokim przekrojem pierożków w wersji mięsnej i wege. Te z wołowiną i kaczką to pozycję obowiązkowe. Z kolei osiem misekWoosabi dość swobodnie grają formą, romansując z azjatyckimi kuchniami. Jedni i drudzy znani są z bułeczek bao, które mają to do siebie, że idealnie spisują się podczas dostawy. Z racji tego, że przed przygotowaniem są parowane, nie tracą właściwie nic podczas dowozu nawet w zamkniętym pojemniku. I tutaj wielki plus, a kto nie jadł buły z szarpanym mięsem z ośmiu misek, niech pierwszy rzuci kamieniem.

PIZZA

Burgery burgerami, Azja Azją, ale umówmy się – pizza jest synonimem studenckich czasów. W całym ogromie pizzerii wybrałem trzy, z trzech różnych światów. Z jednej strony ta z najbardziej popularnych, oblegana Iggy Pizza ze swoją napoletaną i jakościowym produktem. Z drugiej Pizzatopia, a więc totalnie inne podejście do tematu pizzy. Bardziej tradycyjne, płaskie ciasto oraz podłużny kształt, a największą atrakcją jest możliwość dobrania składników samodzielnie wedle własnego uznania. Mięso, sery, sosy, warzywa – to Ty decydujesz co znajdzie się na 48-centymetrowym placku. Ale Rzym to już totalnie inna bajka. Pizza rzymska na grubym, aczkolwiek lekkim cieście. Odbiega od standardowego myślenia o pizzy na grubym cieście, jako zapychaczu. Tutaj jest kalorycznie, ale raczej bardziej lekkostrawnie i chrupiąco.

POLSKA

Schabowy raz! Wiadomo – polska tradycja rodem z PRL wiecznie żywa, więc i schabowy wjeżdża raz na jakiś czas. Kotlet Schabowy ma w swoim menu kilkanaście różnych opcji ze schabowym w roli głównej, więc jest z czego wybierać. Nie zdziwcie się rozmiarem tych mięsnych potworów, bo faktycznie ciężko zjeść to za jednym zamachem. Setka to w wielu kręgach studenckich niemal legenda. Kto nie kończył tu choćby jednej nocy nad rankiem w życiu, nie wie co to studiowanie w stolicy Dolnego Śląska. Pierogi ruskie, gzik, żurek, no i słynne żebro – mówi Wam to co? Tak, tak, od jakiegoś czasu dowożą te rzeczy i powiedzmy sobie wprost – to może być niezła sentymentalna podróż do studenckich czasów.

Halo, halo, czy ktoś tu nie zapomniał o polskim standardzie streetfoodowym, bez którego kilka ostatnich pokoleń Polaków nie mogło żyć? O zapiekance mowa oczywiście, a jeśli zapiekanka, to ZZtop, które od dobrych kilku lat ma się dobrze, a dodatkowo posiada w nazwie dwa razy Z. Jedno z to wspomniane długaśne zapiekanki, drugie odpowiada za zupy. Tak zwane pierwsze danie w polskiej tradycji odgrywa ogromnie ważną rolę. Jeśli student przyjedzie bez wałówki czy też słoików do Wrocławia na pewno mocno doceni możliwość zjedzenia ciepłej zupki. Co ciekawe, do wyboru pozostają opcje dobrze znane z domowych stołów, jak i inspiracje z całego świata.

WEGE

Wegetarianizm przebył długą drogę w ostatnich latach. Długą i bardzo pozytywną, bo właściwie każde z wymienionych w tym tekście miejsc posiada w swoich kartach wege dania. To jedna strona, drugą są miejscówki dostarczające jedynie wege i wegańskie potrawy. Vega bar to właściwie mus podobnych zestawień. Niezależnie czy dla studentów, dzieci czy dorosłych. Vega to legenda, a przede wszystkim etyka działań, historia oraz smak. Ich ruskie to top wrocławski, ich wegański barszcz to top wrocławski. Nie ma właściwie słabych punktów, gwarantuję jako wielki fan. Skąd jeszcze zamówić wege jedzenie na dowóz we Wrocławiu? Pewniakiem jest FALLA, prezentująca odmienne podejście do tematu menu. Tutaj natraficie na miks kuchni z krajów azjatyckich i arabskich. Falafele łączone z kimchi, hummusy, wege burgery – warto ich przetestować. Również w arabskich klimatach obracają się od wielu lat Najadacze.

ŚWIATOWO

Ma sam koniec spora mieszanka etnicznych smaczków z całego świata. Co prawda we Wrocławiu prawdziwe rekordy biją gruzińskie piekarnie, to o wiele smaczniej zjeść można w gruzińskich restauracjach. W dodatku w bardzo przyzwoitych cenach. U Gruzina i Chinkalnia to dwa miejsca z jedzeniem rodem z Gruzji, które polecam zawsze. W jednym i drugim zjecie chinkali, tu i tu dostaniecie chaczapuri. Na samą myśl o nich podczas pisania cieknie mi ślinka. Innego rodzaju pierogi stały się hitem Pampa Empanadas. Jak sama nazwa wskazuje, w jedynej argentyńskiej knajpce we Wrocławiu to właśnie pieczone empanady wyróżniają to miejsce spośród innych.

Pizza była, burgery były, nawet zapiekanki, ale gdzie jest kebab? To zdecydowanie segment uwielbiany przez brać studencką, kaloryczny przyjaciel o każdej porze dnia i nocy. Spośród wynalezionych miejsc z możliwością dowozu pod wybrany adres, wybieram ewidentnie KEBZ oraz ich opcję w bułce – z mięchem lub falafelem. Jedna rzecz jest tu pewna – po zjedzeniu całej porcji nie będziecie mieć już miejsca na cokolwiek innego. Z kolei nieco mniejszy głód zaspokoić potrafią niezawodne Bratwursty. Prosta rzecz, a zawsze cieszy – buła z kiełbaską, a na dokładkę ze smażonym serem.

Na koniec jeszcze zahaczamy o granicę meksykańsko-amerykańską, gdzie króluje burrito. Znakiem rozpoznawczym Panczo jest gigantyczne burrito, choć osobiście jestem większym fanem quesadilli, która nie jest tak zapychająca, a idealnie wystarcza na obiad. Niegdyś owoce morza nie szły w parze z jedzeniem studenckim w Polsce, ale obecnie powszechność krewetek czy ryb zwiększyła się wielokrotnie, więc zupełnie dziwić nie może popularność takich miejsc, jak Seafood bar&market oraz Shrimp House. Ich krewetki w panierce weszły już do kanonu.

Wpis powstał we współpracy z marką WOLT.
Total 10 Votes
8

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły