Wschodnia część Wrocławia jest nieco zaniedbana na blogu, co jest o tyle dziwne także dla mnie, że właśnie w tych rejonach miasta mieszkam na co dzień. Tak to już jednak jest, że czas spędzam głównie poza domem, więc siłą rzeczy większość relacji dotyczy centrum naszego miasta. Wpływ na taki stan rzeczy ma także raczej słabe zagospodarowanie Kiełczowa i Zakrzowa lokalami gastronomicznymi, choć i tak ostatnio coś w tej kwestii zmieniło się in plus.
O Barze Patelnia, który mieści się przy ulicy Litewskiej słyszałem już wcześniej, ale jakoś nie było okazji, aby go odwiedzić. Szansa nadarzyła się w sobotę 31. stycznia, kiedy to portal Pyszne.pl zorganizował Dzień Darmowego Jedzenia. W skrócie – portal przygotował 10 tysięcy bonów rabatowych o wartości 25 zł na zamówienia z dowozem. Jak się okazało, początkowo pojawiły się problemy ze złożeniem zamówienia przez stronę, ale po jakimś czasie w końcu udało się i otrzymałem potwierdzenie. W SMS-ie, którego dostałem pojawiła się informacja o konieczności oczekiwania około 90 minut na dowóz.
Zdecydowałem się na dwie zupy – żurek na wędzonce z ziemniakami i jajkami (5 zł) i pomidorową (5 zł), a także pierogi z mięsem (12,50 zł). Całość zamówienia – 22,50 zł, dowóz gratis, a więc zmieściłem się w kwocie 25 zł, dzięki czemu za zamówienie nie musiałem zapłacić nawet złotówki.
Co ważne, dostawca zjawił się właściwie co do minuty, jedzenie było szczelnie zapakowane w pojemnikach zgrzanych dodatkowo folią.
Po otwarciu pojemników okazało się, że porcje nie są malutkie, no i pachną zachęcająco. Od razu, razem z żoną, zabraliśmy się za jedzenie zup.
Żurek o bardzo wyrazistym, lekko ostrym smaku, którego dominującym składnikiem był przyjemnie drapiący chrzan. Do tego dużo majeranku oraz jajek i kawałków mięsa. Zupa była gęsta, a doskonały dymny aromat zapewniały jej liczne kawałki kiełbasy. Za pięć złotych zjadłem naprawdę smaczną zupę.
Zupa pomidorowa okazała się właściwie kremem z pomidorów z puszki o dość wyraźnej, szorstkiej fakturze. Może i bez wielkich niespodzianek smakowych, ale bardzo prawidłowa, dobrze doprawiona. Pieprzna i lekko ziołowa. Zamieniłbym tylko delikatnie rozgotowany makaron na grzanki.
Nader solidna porcja ośmiu mocno wypchanych mięsem pierogów. Doskonałe, delikatne i cieniutkie ciasto, które stanowiło jedynie mały dodatek do farszu. Świetnie doprawionego farszu z mięsa po rosole. Jedne ze smaczniejszych pierogów z mięsem, jakie było mi dane jeść poza domem. Jak na mój gust wkład był lekko za suchy, ale nie przesuszony, a jedynie ze zbyt małym dodatkiem bulionu. Ogólnie jednak na duży plus, głównie za wyrazistość i doskonałe, sprężyste ciasto.
Chociaż jedzenie z różnego rodzaju barów i restauracji zazwyczaj traci na jakości podczas dowozu, Bar Patelnia zyskał sobie we mnie nowego klienta. Dania smakują domowo, a przede wszystkim smakują. Przy takich cenach warto odwiedzić ich zarówno na miejscu, w lokalu, jak i zamawiać jedzenie z dowozem, zwłaszcza, że jest on darmowy w obrębie najbliższych dzielnic.
Bar Patelnia
ul. Litewska 16 c
Również polecam ten bar, szkoda tylko że w lokalu strasznie czuć zapachy z kuchni ale jedzenie jest naprawdę dobre, porcje spore i smaczne. Uwielbiam te pomidorówkę :)!
Skuszona tą opinią zamówiłam jedzenie z Patelni do pracy. Koszmar. Najpierw pani odbierająca zamówienie przez telefon wykazywała absolutną olewczość a wręcz jakby mi łaskę robiła, że przyjmuje zamówienie. Najpierw kazała mi czekać na telefonie, ze słowami „Chwileczkę, dobra?” i poszła sobie, wróciła i zaczęła wzdychać do słuchawki (??) aż w końcu powiedziała łaskawie „tak?” na znak że mogę składać zamówienie. Pierogów z mięsem akurat nie było. Zamówiłam placki ziemniaczane diabelskie z wołowiną i ostrym pomidorowym sosem. Jak dopytałam, usłyszałam, że czas oczekiwania to godzina. Dużo jak na taki lokal, tak bliską lokalizację i tak małe zamówienie, no ale cóż… W końcu dzwoni do mnie pan dowożący ze słowami: „Gdzie ta ulica X, co to jest, firma jakaś czy co?!” (serio) z mega głośną łupiąca muzyką w tle w samochodzie, że ledwo go rozumiałam. Przy płaceniu kartą zbliżył ją do terminala bez pytania, nawet nie mogłam zobaczyć czy dobrze wstukał kwotę. I najlepsze – JEDZENIE. Placki były rozmemłane, miękkie i rozwalające się. Sos był przepotwornie słony. Ale konkurs wygrał glut wołowy – w pierwszym kęsie natrafiłam na jakiegoś gluta tłuszczowego z mięsa, który zdecydowanie powinien być wykrojony przed przygotowaniem. Było to ohydne i musiałam wypluć, kompletnie odechciało mi się jeść. Reasumując – absolutna porażka na każdej możliwej płaszczyźnie…
Jeśli chodzi o wschodnią część wrocławia – koniecznie trzeba spróbować pizzy z Caprese na Zakrzowie.
Lokal może i nie jest nadzwyczajny ale pizza… jedna z najlepszych jakie jadłam a na pewno jedna z najlepszych we Wrocławiu! 🙂 smakiem przypomina te które jadłam we Włoszech – wynika to zapewne z tego że lokal prowadzony jest przez (przesympatycznego) Włocha, który stamtąd ściąga świeże składniki i sam komponuje menu 🙂 Obowiązkowa pozycja do spróbowania dla każdego miłośnika i pizzy i włoskiej kuchni! :))))
wschodnia czesc wroclawia jest pizzeria dog field o niebo lepsza niz ta reklamowana przez was, zapraszam do sprobowania i porownania
Uwieeeelbiam! Zamówiłam dziś przez pyszne.pl, czas oczekiwania miał wynieść 90 minut, ale już po 60 do moich drzwi zapukał pan z gorącym jedzeniem. Zamówiłam pomidorówkę i placki z sosem kurkowym. Porcje gigantyczne. Pomidorówka bardzo smaczna, placki też, ale nie dałam rady wciągnąć wszystkich, bo było ich aż 4 + pudełko z trzema surówkami 😀 Polecam!
Wyjątkowo interesująca strona z pewnością będę częściej ją odwiedzać. Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam następne porady.
Kosze do segregacji smieci
Wyjątkowo interesująca strona z pewnością będę częściej ją czytać. Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam inne artykuły.
Kosz do segregacji smieci
Bardzo fascynująca strona z radością będę częściej ją czytać. Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam następne treści.
Pojemniki do segregacji smieci