Przez ostatnie trzy lata pisałem o wyróżnieniach dla wrocławskich restauracji w żółtym przewodniku Gault&Millau niemalże z wypiekami na polikach. Z pewnym podnieceniem i ciekawością spoglądałem na kolejne strony w poszukiwaniu ulubionych miejsc. Pomijając pojedyncze kontrowersje, zazwyczaj przewodnik stanowił dość rzetelny przewodnik po gastronomii stolicy Dolnego Śląska. Zawsze, aż do edycji 2019.
Najpierw jednak fakty i wyróżnienia. Przede wszystkim ogromne gratulacje dla tych, którzy otrzymali po trzy i dwie gwiazdki, ale i dla tych pracujących w pocie czoła przez cały okrągły rok, dla których jedna czapka sanowi ogromne wyróżnienie. Jak to bywa z rankingami – jedno mogą czuć się urażeni, inni docenieni i bardzo zadowoleni. Dogodzić wszystkim się nie da, choć faktycznie i we mnie kilka decyzji budzi dość skrajne odczucia. Jeśli uważałem za słuszne, skomentowałem przy nazwie konkretnych restauracji.
Acquario
15/20 pkt, trzy czapki. Szef kuchni – Mariusz Kozak
restauracja jadka
15/20 pkt, trzy czapki. Szef kuchni – Justyna Słupska Kartaczowska
Mennicza Fusion
15/20 pkt, trzy czapki. Szef kuchni – Łukasz Budzik
Co do trzech pierwszych, najwyżej ocenionych – na 15 punktów i trzy czapki restauracji, można śmiało powiedzieć – ścisła polska czołówka. Tak, polska, nie tylko wrocławska. Jedynie 11 restauracji w całym kraju zasłużyło na wyższe noty, a 9 kolejnych otrzymało identyczną ilość punktów.
Olszewskiego 128
14,5/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Katarzyna Daniłowicz, Bogumił Mroczko
Przystań
14/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Karol Sankowski
Grape Restaurant
14/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Mateusz Rosiak
Menu Motto
14/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Beata Śniechowska
Beata Śniechowska zgarnia wszystko. Dwie czapki oraz nominację do tytułu najlepszej Szefowej Kuchni w Polsce. 14 to dużo, nie ma co ukrywać, ale to także poziom, który mobilizuje i ustawia wysoko poprzeczkę. Wierzę, że uda się do niej doskoczyć.
Monopol
14/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Mariusz Kozak
Zamek Topacz
14/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Rafał Borys
Marina
13/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Karol Sankowski
Campo
13/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Tomasz Nowak
OKWineBar
13/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Jarosław Bugajski
Stół na Szwedzkiej
13/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Grzegorz Firkowski
Co tu dużo mówić – piękny debiut w przewodniku. Zasadnym pozostaje zadać pytanie – dlaczego dopiero teraz? Grzegorz Firkowski stworzył koncept wyróżniający się nie tylko na tle wrocławskiej konkurencji, ale i oryginalny w skali kraju. Jak najbardziej zasłużone.
Spichlerz w Zamku Topacz
13/20 pkt, dwie czapki. Szef kuchni – Krzysztof Obliński
Czarymary
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Marcin Węglowski
Dinette
12,5/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Tomasz Wencek
Widząc ten wynik, czuję wewnętrzną złość, bo porównując rok do roku, Dinette straciło jedną czapkę i aż 1,5 punktu. Dlaczego, co się pogorszyło? Czy się pogorszyło? Z całą stanowczością stwierdzam, że nie, a sam opis restauracji w przewodniku rodzi pewne pytania o to, czy ktoś faktycznie zadał sobie trud sprawdzenia tego, co Dinette robi, czy tylko skupił się na śniadaniach, będących jedynie jedną ze składowych całego konceptu. „Można też wpaść na lunch czy kolację”…
Dobra Karma
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Monika Szewczuk
La Maddalena
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Filip Grajeta
Pappatore
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – ?
Jeśli mnie pamięć nie myli, to Krystian Skwierz Szefem w Pappatore nie jest od roku…
Mama Manousch
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Marcin Knop
Nabe
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Piotr Piasecki
Napa
11/20 pkt, jedna czapka
Browar Stu Mostów
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Michał Czekajło
Wydaje mi się, że poprzez swój charakter, Stu Mostów nie zostało odpowiednio docenione. To co wyprawia na kuchni Michał Czekajło spokojnie może zmierzać w stronę dwóch czapek.
Pinola
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Damian Jeleń
Restauracja Jasna
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Paweł Kaszubski
Siesta Trattoria
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Mauro Gelmini
Zestawiając jeden do jednego z RAGU, Siesta otrzymała swoje punkty chyba trochę poprzez zasiedzenie i z automatu. Takie 10,5 pkt to raczej bardziej odpowiedni poziom.
Szajnochy 11
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Rafał Sosnowski
„W karcie znajdują się takie cuda jak sushi bez ryżu, sushi w chrupiącej panierce, a nawet – sushi deserowe. Jest też karta dań głównych, w których królują dania tajskie i indyjskie”. Indyjskie, naprawdę? Sushi w panierce to cudo?
Taszka
12,5/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Jonasz Łukaszewicz
Vivere Italiano
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Amedeo Menale
Warsztat Food&Garden
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Wojciech Pietras
„Cokolwiek wybierzecie, będzie dobrą opcją i na ŚNIADANIE, i na obiad czy kolację”. Jest tylko jeden problem – jeśli mnie pamięć nie myli, Warsztat nigdy nie miał śniadań.
Yemsetu
11/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Andrzej Błaszczuk
Znacie moją sympatię do tego miejsca i ogromnie się cieszę, że akurat im udało się zaistnieć w przewodniku, co wcale nie jest oczywiste w przypadku lokali pozycjonujących się jako sushi bary. Brawo!
Brasserie w Zamku Topacz
11,5/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Rafał Borys
Slow Food Bistro
12/20 pkt, jedna czapka. Szef kuchni – Łukasz Terlikowski
Malarska 25
10,5/20 pkt. Szef kuchni – Dawid Skura
Modra Odra
10,5/20 pkt. Szef kuchni – ?
„Modra Odra płynie w bardzo dobrym kierunku. Warto tu złowić coś dla siebie.” Chyba jednak popłynęła w złym, bo już nie istnieje.
Ragu
10,5/20 pkt. Szef kuchni – Łukasz Szwajda, Mateusz Fajerman
Questa
10,5/20 pkt. Szef kuchni – Jakub Bębas
Villa Bianco
10,5/20 pkt. Szef kuchni – Krzysztof Klimkowicz
Nowi w zestawieniu: Yemsetu, Napa, Brasserie w Zamku Topacz, Modra Odra, Malarska 25, Nabe, Restauracja Jasna
Wypadli z zestawienia: Vivian (zamknięte), Gorące Piece (zamknięte), Mlekiem i Miodem,
Jest też nowa kategoria – POP, w której znalazło się miejsce dla luźniejszych, czasami streetfoodowych lokali. I tutaj możemy już dyskutować nad trafnością, rzetelnością czy wręcz sensownością wyborów.
„To nasze rekomendacje miejsc, których nie można określić mianem restauracji, a które każdego dnia kuszą smakiem i pasją osób, które je tworzą. To najciekawsze, najpyszniejsze coctail i wine bary, kawiarnie, cukiernie z wybitnymi deserami oraz bary czy wręcz streetfoody z jedzeniem na poziomie gourmet. To miejsca, w których uwielbiamy bywać, bo w swojej kategorii wybijają się ponad przeciętność”
I tak:
ABSOLUTNIE NA TAK!
Ciężko mieć w przypadku tych pięciu miejsc jakiekolwiek zastrzeżenia. Produkt najwyższej jakości, rzemiosło, wiedza. Bez dyskusji. Pozostaje tylko zadać jedno pytanie – halo, ziemia, gdzie w kontakcie, gdzie Concept Stu Mostów, gdzie Mała Czarna czy Bananicook albo Gigi Cafe? Ktoś tu podszedł do tematu mocno olewatorsko albo zwyczajnie nie ma pojęcia o miejscowym rynku gastronomicznym, co pokazuje zresztą dalsza część zestawienia.
Di Cafe Deli
Krasnolód
Nanan
Vaffa Napoli
Piec na Szewskiej
osiem misek
HMMMMMMMM…
Każde z tych miejsc, może poza miskami, które w moim sercu mają wyjątkową pozycję, to bary, piekarnie, pizzerie, knajpki, które… są. Po prostu są, ale nie wiem czy wybijają się na tle kilkunastu innych, podobnych na tyle, żeby wyróżniać je w przewodniku. Nie mówiąc już o tym, że Doctor’s Bar to najzwyczajniejsza w świecie restauracja,
Cafe Rozrusznik
Doctor’s Bar
Figa Cafe
Niezły Dym
Papa Bar
Pizza Si
Chleboteka
Szynkarnia
WTF?!
Dochodzimy do miejsca, z którego nie ma już odwrotu. Przy całej sympatii do DOJUTRA, gdzie wpadam na wódeczkę czy Cudów na Kiju, to ich obecność w zestawieniu w jednym rzędzie z Di Cafe Deli czy Krasnolódem jest kompromitacją. Idąc tym tokiem, za rok w zestawieniu POP znajdzie się Pasibus i Przedwojenna. Nie wiem, może ktoś zamiast własnego smaku, do skomponowania tego zestawienia użył TripAdvisora, ale tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że nie ma zielonego pojęcia o tym, jak wygląda gastro we Wrocławiu. Takie wyliczanki mogłyby powstawać w nieskończoność, kiedy patrzę na te nazwy.
Wyłowione
Dojutra
Bułka z masłem
Cuda na Kiju
NIE ISTNIEJE
Egg Cafe
I tu nie chodzi o tych, którzy zostali wyróżnieni w głównej kategorii. W tej akurat zdarzyły się mniejsze lub większe odchyły od normy i racjonalnych przesłanek, ale mniej więcej można je zaakceptować. Choć np. odjęcie Dinette punktu i czapki względem roku poprzedniego brzmi zabawnie. Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak dopiero we wspomnianej wyżej kategorii POP.
Żeby odpowiednio wprowadzić Was w tę kategorię, wspomnę tylko, że wyróżnienie w Gdyni zdobyła pizzeria Gdynianka. Jeśli miałbym zrównać ją z jakimś wrocławskim lokalem, najpewniej byłaby to pizzeria Bravo lub tosty U Witka. To oznacza, że zaczynamy poruszać się w oparach absurdu.
We Wrocławiu aż takich dziwactw nie spotkacie, ale pojawienie się w zestawieniu kilku miejsc dość mocno obniża rangę całego przewodnika i deprecjonuje czy też stawia w złym świetle tych, którzy na obecność naprawdę zapracowali ciężko przez cały rok. Już nawet nie będę mówił, że w jednym szeregu, w jednym wydaniu zestawiamy Bułkę z Masłem i Przystań czy restaurację Jadka. Samo wrzucenie Bułki, Wyłowione, nieistniejącego egg.cafe czy – o zgrozo – lubianego przeze mnie, ale raczej ze względu na wódczane wieczorne wypady DOJUTRA, woła o pomstę do nieba. Gdzie jest w tym sens, gdzie logika? Przyznam, że staram się szukać do tej pory, ale odpowiedzi nie znajduję.
Szkoda, bo ze świetnie zapowiadającego się przewodnika, stworzono coś na kształt zestawienia niebezpiecznie zbliżającego się do Poziomek Magdy Gessler. Kategoria POP stanowi doskonały przykład strzelenia sobie od razu w dwie stopy. Nie dość, że promuje miejsca średnie, słabe lub wręcz żenujące (patrz Gdynianka), to jeszcze naraża się na obstrzał ze strony zawiedzionych, którzy – słusznie – mogą czuć się poszkodowani, że nie znaleźli się w takim gronie. Nie przyglądnąłem się jeszcze zbyt dokładnie innym miastom, bo też i rynek wrocławski jest mi najbliższy, ale obstawiam, że podobne perełki znajdują się wszędzie. Czy coroczne poszerzanie grona wyróżnionych obniża wartość całego przewodnika Gault&Millau? Z przykrością należy stwierdzić, że tak, a najgorzej, że niejako rykoszetem dostają ci, którzy mocno zapracowali na wyróżnienia.
Piszę to jako osoba zawiedziona takim podejściem do tematu. Jako osoba pokładająca w poprzednich latach nadzieję w w żółtym przewodniku, mogącym rokrocznie obiektywnie usystematyzować sytuację na wrocławskim podwórku gastronomicznym. Chyba pora nabrać do tego wszystkiego sporo dystansu. Dystansu potrzebnego oczywiście w przypadku każdego rankingu. Jasne, że każdemu zdarzają się wpadki – mniejsze lub większe. Mniej lub więcej znaczące. Wydaje mi się jednak, że przy POP-ach zrobiono krok za dużo. Pozostaje trzymać kciuki za poprawę sytuacji w roku następnym, za lepszy research w stolicy Dolnego Śląska, a przede wszystkim – niech minusy nie przysłonią nam plusów, a co za tym idzie – wielkie gratulacje dla najlepszych. Podstawowa część zestawienia tylko potwierdza tezę, że Wrocław absolutnie nie ma się czego wstydzić.
Główne nagrody Gault&Millau 2019:
Młody Talent: Arkadiusz Wilamowski, Chłodna 15
Szef Jutra: Aleksander Baron, ZONI
Kobieta Szef: Katarzyna Rogowska, Cadenza
Szef Kuchni Tradycyjnej: Bogdan Gałązka, Gothic oraz Maciej Nowicki, Villa Intrata
Szef Roku: Marek Flisiński, Water&Wine
To jak PełnaPara na Powstańców – też serwują śniadania, a szef kuchni nieznany 😉
Przetestujesz?