8.6 C
Wrocław
niedziela, 26 stycznia, 2025

Thali na Jedności – dowóz vs. lokal

Thali gości na moim blogu dość regularnie, ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że to prawdopodobnie najuczciwiej przygotowywane jedzenie w hinduskim klimacie w naszym mieście. To również jedna z najszybciej rozwijających się sieci, bo Thali na Jedności to już trzeci lokal pod tą samą marką, czwarty znajduje się we Wroclavii pod nazwą Curry Zone, a z tego, co wynika z moich informacji, to jeszcze nie koniec ekspansji. Kiedy na początku 2019 roku wystartowała miejscówka na Jedności Narodowej, gdzie wcześniej bez powodzenia funkcjonowały dwa inne indyjskie koncepty, lekko się zdziwiłem. W powodzenie projektu pod tytułem – Thali na Śródmieściu, wierzę jednak dosyć mocno, dlatego też, w ramach potwierdzenia mojej tezy o tym, że kuchnia hinduska najbardziej nadaje się na dowóz, postanowiłem przetestować ich potrawy zarówno na miejscu, jak i w dowozie. Za każdym razem dokładnie te same potrawy, z zastrzeżeniem, że dowóz wybrałem akurat z lokalu na Curie-Skłodowskiej, bo tam było po prostu bliżej.

Lokal na Jedności jest spory, choć uczciwie trzeba przyznać, że nie należy do najbardziej przyjemnych i zachęcających do spędzania czasu. Mroczne wnętrze raczej nakazuje szybką konsumpcję lub właśnie zamówienie na wynos, ewentualnie z dowozem i cieszenie się jedzeniem w domowych warunkach. Karta dostępna na miejscu, jak i przez aplikację Glodny.pl prezentuje się identycznie i umożliwia przetestowanie podobnych pozycji.

Pozycja numer jeden – samosy wegetariańskie w cenie 10 zł zarówno w dowozie, jak i na miejscu. W lokalu imponuje mi ich chrupkość, ale o dziwo w opcji z dowozem ta cecha nie ulega zbytniej degradacji głównie ze względu na sporą grubość. Dlatego też, jeśli paczka dotrze do Was możliwie najbardziej sprawnie, nie musicie obawiać się specjalnie o utratę tych walorów. Największym plusem jest w tym wypadku smak. Farsz łączy w sobie niby tylko ziemniaki i groszek, ale w zestawieniu z ziołami – przede wszystkim aromatyczną kolendrą, niezwykle pociąga, a dodatkowo całość podkręcają jeszcze dodane sosy – orzeźwiający miętowy oraz słodki tamaryndowy. Wynik: spokojnie można zamawiać na dowóz.

Przystanek drugi – Daal tarka (20 zł na miejscu, 22 zł w dowozie), a więc kolejna opcja wegetariańska. Umówmy się, mało kto potrafi tak w wege smaki, jak Hindusi. Osoba lubująca się w bogactwie smaków kuchni indyjskiej powinna być ukontentowana, bo w tej na pozór niewielkiej miseczce otrzymujemy skondensowane uderzenie imbiru, kardamonu, kolendry, kuminu, goździków, a to wszystko w sosie przygotowanym na bazie żółtych soczewic z cebulą. Z dużą dozą pewności mogę stwierdzić, że wielu lepszych dań wege we Wrocławiu zjeść nie można. Do każdej pozycji z menu Thali wybrać można chlebek naan lub ryż i w tej sytuacji zdecydowałem się na opcję numer dwa, co okazało się optymalnym wyborem. Ryż zachowuje sypkość, pięknie pachnie kardamonem i odpowiednio uzupełnia liczbę kalorii potrawy. Wynik: o różnicach w smaku czy strukturze nie ma mowy, danie zachowuje swój aromat.

Butter chicken (29 zł i 31 zł) to numer popisowy Thali i zamawiam go właściwie zawsze, kiedy mam okazję. Kwestia numer jeden – chlebki naan. Nie róbcie tego błędu i nie zamawiajcie ich na dowóz, bez sensu. O ile na miejscu smakują genialnie, mają dymny aromat, chrupią, świetnie nadają się do zbierania resztek sosu, tak po nawet krótki transporcie ich wszelkie atuty znikają. Dlatego też zalecam wybieranie wspomnianego wyżej ryżu. Kremowa, gładka, pomidorowa baza curry z pięknie zbalansowaną ilością przypraw porywa mnie za każdym razem. Nie jest za słodko, nie jest przesadnie wytrawnie, a już na pewno nie ostro. Wynik: zamówienie placków naan w dowozie jest błędem i radzę go nie popełniać. Zamawianie butter chicken w każdej sytuacji to doskonały wybór. Pyszna rzecz.

Werdykt musi być jednoznacznie pozytywny i raz jeszcze potwierdza się, że potrawy kuchni indyjskiej, zwłaszcza te podawane w formie sosów, nie dość, że smakują świetnie na miejscu, to jeszcze dobrze znoszą warunki dowozu, docierając w nasze ręce w nie do końca zmienionej formie. Thali raz jeszcze udowadnia, że posiadanie kilku punktów nie przekreśla utrzymywania odpowiedniej jakości w każdym z lokali, za co należą się wielkie brawa. Jeśli kuchnia indyjska we Wrocławiu, to na pewno w Thali.

Thali na Glodny.pl

Wpis powstał we współpracy z Glodny.pl
Total 14 Votes
2

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

1 KOMENTARZ

  1. Nie pojmuje tych zachwytów nad Thali. Próbowałam czterech różnych potraw i dla mnie KAŻDA smakowała jak kwaśne smażone pomidory ze śmietana. Każdy, kogo znam, kto sam gotuje dużo, dobrze i jest kreatywny w kuchni też był rozczarowany. Zdecydowanie dla mnie wygrywa niepozorna Himalaya, chociaż na dowóz, bo na miejscu tragiczna wentylacja. Ale jedzenie pyszne, aromatyczne, świeże i porcje spore. Nie słyszałam, żeby ktokolwiek był niezadowolony. Thali wypada słabo przy tym i przy większości hinduskich knajp w kilku krajach, w których miałam okazję jeść. Niestety, bo uwielbiam hinduskie żarcie i wolałabym, żeby było więcej naprawdę pysznego Hindusa we Wrocku!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły