14 marca 2020 to data, którą na długo zapamiętają właściciele wielu restauracji w Polsce. To właśnie wtedy zawalił się świat polskiej gastronomii. To właśnie wtedy zaczęły obowiązywać inne zasady branży gastronomicznej, oparte na walce o przetrwanie. Najważniejsze hasło, klucz – kreatywność, elastyczność. Zwyczajowo krytykuję wszelkie formy dostosowywania się do panujących trendów, ale obecnie restauracje zostały zmuszone, aby dostosować się do panującej sytuacji, czyli zakazu działalności restauracji, pubów i kawiarni. Postanowiłem zebrać najciekawsze pomysły wrocławskich restauracji na poradzenie sobie z konsekwencjami pandemii koronawirusa.
Dinette
Kocham szybkie działanie, a także pozytywną energię. Dinette właśnie pokazało jedno i drugie, genialnie dostosowując się do nowej – było nie było, sytuacji. Jak w ciągu jednej doby przestawić się z bycia jedną z najpopularniejszych restauracji we Wrocławiu w sklep internetowy połączony z knajpką dowożącą zarówno śniadania, jak i własne produkty spożywcze? Pytajcie w Dinette właśnie. Bardzo kibicuję takiej postawie, bo to walka nie tylko o przetrwanie, ale i zapewnienie jakiegokolwiek funkcjonowania swoim pracownikom. Trzymam kciuki! Aha, łapcie link do sklepu – shop. dinette.pl
Vaffa Napoli
Rozumiecie co dla restauracji z kolejkami każdego dnia oznacza sytuacja związana z koronawirusem? Tak, to samo co dla wszystkich, ale tutaj mamy totalne odcięcie od przychodów przy jednoczesnych bardzo wysokich kosztach, bo wiemy jak drogie potrafią być lokale na Włodkowica. Szanować należy umiejętność szybkiej zmiany profilu i wystartowanie z dostawą. Samo w sobie nie jest to nic nadzwyczajnego, bo podobnie zadziałało kilkadziesiąt innych restauracji. Tyle że Vaffa poszła krok dalej i pokombinowała ze swoją pizzą, aby ciasto bardziej nadawało się do delivery. I tutaj brawo.
Petits Fours Cafe
Piękny przykład tego, jak ważne jest nie tylko bezmyślne sprzedawanie, ale i tworzenie społeczności zgromadzonej wokół restauracji. Petits wypuściło dla swoich gości bony/cegiełki o różnej wartości, do których dokładane są dożywotnie karty rabatowe. Cała sztuka polega na tym, że goście za bony płacą teraz, a będą mogli wykorzystać je po całej koronawirusowej aferze. Świetne.
El Gordito
O tym, że w El Gordito zjemy najlepszą około meksykańską kuchnię we Wrocławiu, to wiadomo. Można było też zjeść od nich coś z dowozem już od dawna, ale teraz jeszcze pokombinowali i ekipa z Armii Krajowej udostępniła w dowozie tacos w zestawie do złożenia samemu. Wiadomo – tacos w dowozie to zły pomysł, ale w formie paczuszki z produktami do zrobienia samemu, jak najbardziej. Dostajecie siedem placków, farsz, salsy, dodatki za 49 zł. Pięknie.
Mała Czarna
Fajny pokaz tego, jak łączyć siły i robić coś fajnego w tej trudnej sytuacji. Co prawda tylko w opcji na wynos, ale na Paderewskiego możecie zabrać ze sobą nie tylko pyszną kawę, ale i doskonały hummus od w kontakcie, które zawiesiło działalność na czas pandemii.
Concept Stu Mostów
Concept również postanowił szybko się przekształcić i poza działającymi standardowo delikatesami, uruchomione zostały dowozy przez Glodny.pl, a co ciekawe – dostępne będzie nie tylko jedzenie, ale i… piwo, co bardzo mnie cieszy.
Pochlebna
Również na św. Antoniego przeprowadzono szybką reorganizację i z restauracji Pochlebna zmieniła się w sklep. Ilość dostępnych produktów będzie wzrastać, ale zjecie wypiekany codziennie na miejscu chleb, miód, wędliny, sery, ciasta, desery, przetwory i wiele wiele innych.
Wielkie brawa dla wszystkich właścicieli, którzy walczą o swoje biznesy. Biję się gdzieś pomiędzy przyklaśnięciem akcji #zostańwdomu a #wspieramgastro. Mam wielką nadzieję, że przy zachowaniu środków bezpieczeństwa uda się to jakoś pogodzić. Uważajcie na siebie!
Zaraz właściciele lokali zaczną „walczyc” o swój biznes zwalniając pracowników i zmuszając pisać na urlop nieoplacany. Nikt nie chce wyciągać ze skarpety tylko dba o swojej dupie za rachunek najbiedniejszych