Chcąc nie chcąc w ostatnich miesiącach zostaliśmy zmuszeni, aby przyzwyczaić się do zamawiania jedzenia na dowóz. Widoku kurierów pod drzwiami, kolorowych plecaków przemykających rowerami po mieście. Chcąc nie chcąc, delivery zostaje z nami na dłużej, a moje ostatnie doświadczenia skłoniły mnie do spisania rankingu miejsc z najlepszym jedzeniem na dowóz we Wrocławiu. Nie, może inaczej – to raczej ranking moich ulubionych miejsc, których nazw używam najczęściej, kiedy pytacie w wiadomościach: skąd zamawiać jedzenie na dowóz we Wrocławiu.
Co by nie mówić, pewne doświadczenie w tej kwestii już mam. Od października, kiedy to rozpoczął się drugi lockdown, a restauracje ponownie zamknięto, zamówiłem w sumie… ponad sto pięćdziesiąt razy przeróżne potrawy z ogromnej ilości miejsc. Przy współpracy z Wolt wybrałem dziesiątkę faworytów, choć wybór do najłatwiejszych nie należał. Pewnie bez problemu utworzyłbym i drugą dziesiątkę. Starałem się stworzyć jednak różnorodne zestawienie, w którym każdy z Was znajdzie coś ciekawego. Smacznego! Niezależnie od tego, czy jecie w aucie, pracy, czy w domu przekładacie jedzenie na dowóz na talerze.
RAGU – pracownia makaronu
Bez żadnych zaskoczeń, wiadomka. Ragu wielbię i sądząc po kolejkach stojących w oczekiwaniu po odbiór zamówień w czasach pandemii, nie pozostaję odosobniony w swych ciepłych uczuciach względem ich jedzenia. Te makarony po prostu urzekają głębią smaku, a jednocześnie prostotą, włoskim sznytem, a czasami pokręconymi połączeniami składników. No i posiadają ogromną zaletę – zachowując wszelkie proporcje w odniesieniu do jedzenia przy stoliku restauracyjnym, nie tracą aż tak wiele podczas szybkiej dostawy. Mnie cieszy różnorodność w menu – są i moje ukochane makarony i gnocchi, ale jest też i tatar – świetny, a dla lubujących się we włoskich produktach, także delikatesy z mortadelą i burratą na czele. Podejście do makaronów w Ragu jest luźne, a na pierwszym, priorytetowym miejscu pojawia się smak. Waszym wyborem pozostaje tylko, czy wybieracie lekką, ogromną carbonarę, czy ciężkie, pełne kalorii zapiekane z serem i ragu gnocchi, a najlepiej jedno i drugie. Smacznego!
Ulubiona potrawa: gnocchi truflowe
District Saigon
Ich hasło przewodnie to Pho’king delicious! Dlatego rozpoczynając przygodę z Wietnamską kuchnią należałoby choćby zahaczyć o aromatyczną, ogromną, rozkosznie pyszną zupę pho. Jeśli spróbujecie tego pho przynajmniej raz, istnieje ogromna szansa na to, że już nigdy nie zdradzicie jej na rzecz innej. Kuchnia wietnamska w wykonaniu District Saigon oraz ich Szefa kuchni Pawła Bieganowskiego to piękna i kolorowa podróż w głąb tego południowo-azjatyckiego kraju.
Nie ma innej, bardziej autentycznej, bogatej w zapachy i smaki kuchni Wietnamu we Wrocławiu. A skoro Wietnam, to i francuskie wpływy w postaci fenomenalnej kanapki banh mi. I tutaj ważna kwestia – swój raj przeżyją tu mięsożercy, ale i wegetarianie, a nawet weganie. Właśnie w takich wersjach zjecie banh mi w chrupiącej, podłużnej bagietce wypełnionej drobiowo-wieprzowym lub grzybowo-orzechowym pate z piklami. Nie można nie uśmiechnąć się podczas kolejnych gryzów tego wietnamskiego dobra. Ważny aspekt – zarówno pho, jak i banh mi udanie sprawdzają się w dostawie, nie tracąc nic ani z chrupkości, ani smaku.
Ulubiona potrawa: banh mi z drobiowo-wieprzowym pate
SeaFood bar&market
Krewetkożercy, pobudka! To nie czas na narzekanie, że nie można podróżować. W SeaFood bar&market spróbujecie krewetek, niczym na włoskim czy greckim wybrzeżu. Niewątpliwym hitem są oczywiście klasyczne krewetki w tempurze – ulubione moich dzieci. Ciężko obojętnie przejść obok tych utopionych w gęstym sosie pomidorowym, który na koniec koniecznie należy wylizać pieczywem. No i niezniszczalne fish&chips – tutaj z morszczuka, z frytkami.
Jeśli lubujecie się w owocach morza, każda sifudowa pozycja powinna przypaść do gustu Waszemu podniebieniu, a przy okazji choć na chwilę przenieść oczyma wyobraźni tam, gdzie nie możemy obecnie być.
Ulubiona potrawa: krewetki w sosie pomidorowo-śmietanowym
Central Cafe
Nikt nie mówił, że będzie lekko. Nikt nie mówił, że w trakcie pandemii nie trzeba będzie wstawać rano. Na ratunek tuż przed rozpoczęciem pracy na home office lub lekcji zdalnych z dzieciakami, już od 9.00 dojedzie do Was śniadanie. A jak śniadanie, to chrupiące, świeże bajgle z Central Cafe. Są tak dobre, jak rok, dwa i pięć temu. Są tak nęcące, że z myślą o ich zjedzeniu nie opłaca się wstawiać patelni na poranną jajecznicę. Bajgle z Central to hit – do wyboru macie kilkanaście pozycji, choć przyznam, że ja jestem od samego początku mocnym fanem tzw. bajgla zielonego, z serkiem śmietankowym, do którego dobieracie trzy zielone składniki. Fajne, świeże, nie za ciężkie śniadanie na dowóz poleca się mocno.
Ulubiona potrawa: bajgiel zielony
FALLA
Niezależnie od tego, czy jesteś wege, czy nie, jedzenie w Falli wzbudza pozytywne emocje. Przez wiele lat popularnym sloganem była nuda w kuchni wegetariańskiej. Właśnie takie miejsca jak Falla na dobre pozwoliły odejść podobnym twierdzeniom do lamusa. Jedzenie u nich jest kolorowe, różnorodne, pomysłowe, nieszablonowe, a na końcu przede wszystkim smaczne. Tak, smaczne, nie można zaprzeczyć. Weźmy choćby ten mój ulubiony kimchi wrap. Czy falafel zamknięty we wrapie z kimchi oraz hummusem i warzywami może nie smakować? Musi smakować. I smakuje świetnie, a już rozmiar jest ogromny. Bo Falla to z jednej strony wpływy arabskie, z drugiej azjatyckie, a gdzieś przy tym wszystkim przewija się jeszcze smażony ser. Będą państwo zadowoleni, obiecuję.
Ulubiona potrawa: kimchi wrap
Woo Thai
Skoro była już kuchnia wietnamska, nie mogło w tym miejscu zabraknąć miejsca dla tajskiej. W tej we Wrocławiu specjalizuje się zdecydowanie restauracja Woo Thai, przenosząca nas z każdym swoim daniem gdzieś na tajskie ulice, atakując raz za razem mocnymi aromatami kafiru, trawy cytrynowej czy galangalu. Jednocześnie oferuje szeroki przekrój potraw z najwyższej jakości składników. Moi faworyci to dość tradycyjne i mocno kojarzone z kuchnią tajską potrawy, a więc niezniszczalny, jeden z najlepszych we Wrocławiu makaronów pad thai. Do tego ostra zupa tom yum oraz pozostający w podobnym klimacie smażony ryż z pastą używaną właśnie do przygotowywania wspomnianej zupy. Woo Thai to także drugi odłam, a więc już nie restauracyjna, a luźniejsza forma w postaci streetfoodu. Tutaj menu jest ograniczone, nie tak rozległe, ale potrawy także smaczne, a panang curry rozbija bank smaku.
Ulubiona potrawa: pad thai
Yemse2
Yemsetu to we Wrocławiu marka sama w sobie. Ich pierwszy lokal stał się już kultowy ze względu na serwowane tam sushi. Sushi pojawia się również w drugim lokalu – Yemse2, i również tutaj jakość należy do najwyższych w mieście. Poza klasykami traficie tu na dość wymyślne rolki, a także pięknie podane i wyglądające nigiri m.in. z wołowiną, ośmiornicą czy węgorzem, ale hitem hitów jest ramen. Dokładniej mówiąc – Spicy miso ramen. Kremowy, gładki, lekko ostry, charakterny. Zdecydowanie dla fanów mocnych, konkretnych smaków. Absolutnie jeden z najlepszych ramenów we Wrocławiu, także w dostawie.
Ulubiona potrawa: Spicy miso ramen
El Gordito
Gdybym miał stworzyć zestawienie miejsc, w których jem najczęściej w ciągu roku, El Gordito znalazłoby się w czołówce takiego rankingu. Otóż ich rozkosznie smaczne, aromatyczne i kolorowe dania z meksykańskim rodowodem powodują ogromną przyjemność podczas jedzenia. To właśnie ekipa El Gordito wpadła na jakże świetny w swej prostocie pomysł, aby wysyłać do klientów zestawy tacos do samodzielnego złożenia w domu. Wiadomo, że taco niespecjalnie dobrze sprawdza się w dowozie w formie tradycyjnej. W formie DIY – z tortillami, mięsem, dodatkami i salsami, to strzał w dziesiątkę, w dodatku idealna opcja na spotkanie z rodziną czy znajomymi. Szczególnie polecam wersję Al pastor z wieprzowiną, choć nie tylko. W końcu w ich karcie mamy także gigantyczne burrito czy skrojoną, chrupiącą i pełną sera quesadillę. Czy El Gordito to najlepsze meksykańskie jedzenie we Wrocławiu? Yes, yes, yes!
Ulubiona potrawa: tacos al pastor
w kontakcie
W zasadzie wystarczyłoby napisać tylko – królestwo hummusu. To, na jaki poziom wyciągnięto hummus w kontakcie, powinno stanowić pracę badawczą przynajmniej do doktoratu. Ciężko zrozumieć jego lekkość i gładkość, ale przecież nie chodzi o to, aby go rozumieć, a żeby smakować. A smakować można kolejno każdy jeden po drugim. Od ukochanego przeze mnie hummusu z karmelizowaną cebulką, poprzez sezonowe, aż po hummus z jalapeno czy marynowanym burakiem. Niezależnie od tego, na który postawicie, jednego możecie być pewni – położy Was na łopatki swoją niezwykłością i doskonałym balansem smaku. To jest miejsce, za które dam sobie uciąć rękę, byle tylko została mi druga, żeby zjeść ten cudny hummus. W kontakcie, wymiatacie!
Ulubiona potrawa: cebulka karmelizowana
Iggy Pizza
Umówmy się – nie może powstać ani jeden ranking najlepszych restauracji z jedzeniem na dowóz bez choćby jednej pizzerii. W tym wypadku mówimy o pizzerii wyjątkowej na mapie Wrocławia, bo posiadającej rzesze oddanych fanów Iggy Pizza. Ich neapolitańska pizza canotto z wysokimi, napompowanymi brzegami to jeden z najciekawszych reprezentantów stylu w całym kraju. Już samo dojrzewające ponad dobę ciasto stanowi atrakcję samą w sobie. Dodatkowo menu podzielono na dwie części – pizza rossa na sosie pomidorowym oraz pizza bianca na białym. Godna uwagi jest zarówno klasyczna margherita z mozzarellą di bufala, jak i totalnie pojechana bianca numer 14 z parmezanem, miodem, kwiatem lawendy, winogronami i gorgonzolą.
Ulubiona potrawa: salame piccante
Jeśli współpraca, to mam też coś dla Was od Wolt. Na hasło WROCLAWSKIEWOLT otrzymacie 3×20 zł na zamówienia z dostawą przez aplikację lub zamówienia przez stronę. Kod ważny jest tylko dla nowych użytkowników Wolt. Smacznego!
Kiedy można się spodziewać listy zamkniętych restauracji?
Kurde z Falla nie zgodzę się. Przynajmniej z dowozem. Przemoczone i nieapetyczne. Może do łapki lepiej wychodzi.
Jakis bot zaminusowal strone.