Styczeń to już tradycyjnie od kilku lat Veganuary, a więc coraz bardziej rozprzestrzeniająca się akcja w formie challenge’u. Ma na celu promocję wegańskiego jedzenia, ale nie tylko w styczniu. Ten styczeń jest raczej takim drogowskazem, aby myśleć o wegańskim jedzeniu także w kolejnych miesiącach. O co chodzi z wegańskim jedzeniem i skąd zamówić wegańskie jedzenie we Wrocławiu?
Sporo osób podejmuje się wzięcia udziału w challenge’u, polegającym na jedzeniu jedynie wegańskich potraw przez cały pierwszy miesiąc roku. Ja aż tak zawzięty nie jestem, ale udało mi się odwiedzić kilka wegańskich miejscówek, z kilku innych zamawiając jedzenie na dowóz. Postanowiłem w związku z tym przyjrzeć się temu, jak przedstawia się obecnie sytuacja z wegańskim jedzeniem. Czy restauracje tradycyjne faktycznie decydują się na wprowadzanie do menu wegańskich potraw. A jeśli tak, to dlaczego to robią i z jakim efektem.
Ciężko dokopać się do konkretnych statystyk, ale szacuje się, że już około 3 miliony Polaków nie je mięsa, a około połowa z tych osób to weganie. Co to oznacza dla rynku gastronomicznego? Ano konkretnie to, że po pierwsze pojawia się coraz więcej wyspecjalizowanych, wegańskich i wegetariańskich restauracji oraz barów. Po drugie właściciele klasycznych knajpek w pewnym sensie zmuszeni są do dostosowania się ze swoim menu do kuchni roślinnej.
Jeszcze w 2016 roku można było przeczytać na jednym z branżowych portali artykuł pod tytułem: „Weganizm – co powinieneś wiedzieć o NOWEJ MODZIE?„. Trochę się pozmieniało do tego czasu, prawda? Weganie czy wegetarianie nie są już uważani przez Szefów kuchni za jakichś odjechanych dziwaków, którym ktoś wyprał mózg i zakazał jedzenia mięsa. Niegdyś w kuchniach pojawiały się regularne żarciki na temat wegan. Obecnie żaden szanujący się właściciel restauracji nie pozwoli sobie pominąć wegan i wegetarian w trakcie procesu układania menu. Mało tego, na przestrzeni ostatnich lat zauważam piękny rozwój dań wegetariańskich w restauracjach. Różnorodność smaków w wydaniu wege rozwija się nie tylko za sprawą coraz ciekawszych zamienników mięs. Wpływ na to ma również chęć wyróżnienia się na tle rosnącej konkurencji i sięganie po coraz to bardziej interesujące inspiracje.
Wśród moich znajomych odnajduję również wiele osób przechodzących miarowo na dietę bezmięsną, ewentualnie mocno ograniczającą spożycie. Jedni robią to ze względów etycznych, inni zdrowotnych. Jedno jest pewne – choć ortodoksyjni mięsożercy mogą się zżymać, z roku na rok przybywać będzie osób żyjących według zasad diety roślinnej. Zauważalne jest to na półkach sklepowych, gdzie coraz więcej miejsca zajmują produkty bezmięsne, a także dedykowane weganom. Niezłym barometrem opisywanej sytuacji są także znane na całym świecie sieci fastfoodowe, wprowadzające do swoich niezwykle mięsnych przez lata kart coraz to nowsze roślinne potrawy.
Rośnie także coroczna ilość zamówień składanych na wege jedzenie na rynku delivery. Według niektórych źródeł ten odłam gastronomii na dowóz rośnie rokrocznie po kilkanaście procent. Właśnie we współpracy z jedną z takich firm – WOLT, przeszukałem ofertę restauracji dostępnych na dowóz właśnie na tym portalu we Wrocławiu, aby sprawdzić gdzie zamówić wegańskie jedzenie w stolicy Dolnego Śląska.
KLASYKI
Na sam początek restauracje niewegańskie z założenia, starające się posiadać w menu jakieś pozycje kierowane do osób preferujących dietę roślinną. Idealnym miejscem dla wegan lubiących zamawiać jedzenie na dowóz jest Folgujemy, gdzie pozycji roślinnych jest sporo, a wśród nich m.in. śniadania. W głównej, zmieniającej się co jakiś czas karcie znajdziemy m.in. wegański kotlet mielony z pieczarek czy tortilla z chrupiącymi boczniakami. Ciekawym przypadek stanowi Pasibus. Kojarzony dość jednoznacznie z mięsnymi burgerami, idąc za wzorem większych sieciowych rywali, wprowadził swoje wegańskie burgery z autorskim warzywnym kotletem. Inny streetfoodowy bar – ZZTop posiada w swoim zestawieniu zarówno wegański zupy, jak i zapiekanki z odpowiednimi zamiennikami sera. Klasyki polskiej kuchni – głównie pierogi, w swoim wegańskim menu oferuje restauracja Pod Przykrywką. Zdecydowanie godne polecenia pierogowe miejsce.
Ciekawostkę stanowi możliwość zamówienia wegańskich pralinek we Vroclinkach. Te ich maleńkie, cudowne dzieła sztuki powstają w pełni rzemieślniczych warunkach i zwyczajnie nie wypada ich choćby nie spróbować. Wegańskie wersje swojej pizzy ma Mania Smaku. W sumie aż kilka opcji z roślinnymi produktami, a także sałatkę w wersji wegańskiej.
Kuchnie różnych krajów azjatyckich należą do najczęściej wykorzystywanych w przypadku przygotowywania dań wegańskich. I nie powinno to dziwić, biorąc pod uwagę bogactwo tamtejszych smaków. Rozpoczynamy podróż od tradycyjnej restauracji, w której znaleźć można również mięsne potrawy. India Concept to indyjska knajpka posiadająca w menu m.in. Chana Masala czy Daal Tarka, wykorzystując soczewicę, okrę i ciecierzycę. Rozgrzewające rzeczy zjeść można u specjalistów od ramenu z Okami. Ich grzybowy wywar jest całkowicie wegański, podobnie jak Pho chay, a więc roślinna odmiana mocno mięsnej z założenia wietnamskiej zupy pho. Ciekawostkę stanowi argentyńska Pampa, gdzie pieczone empanady z wegańskim mięsem stanowią ważny element karty.
RESTAURACJE WEGAŃSKIE
Trzeba sobie powiedzieć jasno i wyraźnie – są restauracje wegańskie i jest Vega. Najstarszy, najbardziej klasyczny, najbardziej znany wegański bar we Wrocławiu. Bar instytucja, ale nie myślcie sobie, że ktoś tu odcina kupony od pięknej przygody. W dalszym ciągu zjecie u nich super rzeczy, od czasu pandemii również w dowozie. Genialne pierogi ruskie, cudowny barszcz ukraiński, kluski śląskie czy z propozycji bardziej światowych – pad thai, falafele czy nawet pizza. Po klasyce pora na kompletnie odmienne podejście, a więc arabsko-azjatycki miks w restauracji FALLA. Co prawda w karcie znajdziecie również wegetariańskie potrawy, ale te wegańskie stanowią bardzo ważny element całego konceptu. Wrapy, burgery, hummusy – do wyboru, do koloru. Dosłownie i w przenośni, bo ich jedzenie urzeka wyglądem.
Niewątpliwym hitem są falafele z IBO falafel. Mokre, wściekle zielone, smaczne, aromatyczne. Niezależnie od tego czy jedzone samodzielnie czy w tortilli. Zdecydowanie warto! Podobnie jak w przypadku CUDO vegan sushi, które nęci nie tylko pięknie wyglądającymi, szalonymi rolkami, ale przede wszystkim smakiem.
Wyświetl ten post na Instagramie