Gdzie zjeść w Dolinie Baryczy? Przez ostatnie miesiące wizytowałem tę piękną krainę kilkukrotnie, aby stworzyć dla Was mini przewodnik pomagający w kulinarnych i nie tylko podróżach pod Dolinie. Ruszamy!
CO ZJEŚĆ W DOLINIE BARYCZY?
Hubertówka
Prawdopodobnie najsłynniejsze ze wszystkich gastro miejsc w Dolinie Baryczy. Owiana niemalże legendą Hubertówka to miks wszystkiego tego, co najlepsze w tych okolicach. Jest więc – zgodnie z nazwą – dziczyzna, są ryby, ale i desery, a w lodówce znajdziecie piwo z lokalnego browaru Milicz. Hubertówka to również doskonały punkt wypadowy do rowerowych wycieczek. Można podjechać na miejsce autem, zostawić je, rozpakować rowery, udać się na wyprawę, a wracając zjeść coś dobrego.
Nowy Zamek 8b, Milicz
Wyświetl ten post na Instagramie
Pod Dębami
Najnowsze z odkryć w Dolinie. Bardzo pozytywne zaskoczenie, a tutejszy sandacz był najlepszym ze zjedzonych w całej okolicy. Na pewno nie traficie tu przez przypadek, bo miejscówka znajduje się poza standardowym szlakiem, ale warto zawitać do tej smażalni umiejscowionej w prywatnym domku. Na jego zapleczu usytuowano ogródek ze stolikami, a w menu traficie na pasztet rybny oraz tutejsze ryby.
Grabówka 18, Milicz
Bar Karpik Sułów
Sułów na zawsze będzie kojarzył mi się z wakacjami w tutejszych domkach, które obecnie są ośrodkiem MPK Wrocław. Spędziłem tu kilka wakacji w dzieciństwie, a teraz przyjechaliśmy tuż obok, aby podjeść rybkę w tutejszym barze. Karpik od wczesnych godzin cieszy się gigantyczną popularnością, więc musicie liczyć się z tym, że poczekacie w kolejce. Chyba, że wpadniecie zaraz po otwarciu.
Klimacik jest fajny, bo drewniana konstrukcja skrywa na tyłach ciekawy ogródek z widokiem na lokalny stawik. Menu skonstruowano również w dość specyficzny sposób, bo mamy i knyszę, i ryby. Sandacz to klasa sama w sobie, porcja jest gigantyczna, a przy tym po prostu pyszna. Knysza to już raczej w formie ciekawostki, podobnie jak zapiekanki. Pozostałbym przy rybie tuż zaraz po spływie Baryczą.
ul. Leśna, Sułów
Plackarnia Milicz
Pozytywne zaskoczenie niezwiązanie wyjątkowo z rybami, aczkolwiek w karcie znajdziecie również pozycję poświęconą właśnie nim z karpiowymi pulpetami. Milicki rynek charakteryzuje się podobnie, jak wiele innych w mniejszych miejscowościach liczbą kebabowni, natomiast pośród nich uchowała się Plackarnia Adamo z bardzo przyzwoitymi plackami.
Rynek 16, Milicz
Gospoda 8 ryb
Gospoda 8 ryb to jeden z elementów tworzących cały kompleks siedziby Stawów Milickich. Z jednej strony mamy tu Hotel Naturum – jedno z najważniejszych miejsc noclegowych w okolicy, restaurację, ale i punkt sprzedaży świeżych ryb, miejscówki pozwalające złowić ryby samodzielnie, a także Muzeum Tradycji Rybackich, które może spodobać się dzieciakom.
Co zjeść w Gospodzie? Zupę rybną, pierogi z karpiem, ale i ciasteczko na tarasie z widokiem na stawy. Miejsce jest urokliwe, niepowtarzalne i zdecydowanie warto tu zajechać choćby na kawę z deserem.
Ruda Sułowska 20
Karczma Rybna Ruda Żmigrodzka
Pierwsze w ogóle miejsce, do którego trafiłem w Dolinie Baryczy już lata temu. W międzyczasie jadłem tu jeszcze kilka razy i zawsze jest bardzo w porządku. Niewątpliwym atutem Karczmy jest jej położenie oraz otaczający teren. Dwa piękne stawy, zwierzaki będące atrakcją dla dzieciaków, no i oczywiście kuchnia. Niespecjalnie wymyślna, po prostu tutejsza, z rybami w różnym wydaniu.
Koniecznie spróbujcie wędzonego karpia milickiego, o sandaczu chyba wspominać nie muszę, a i ryba w octowej zalewie to coś niezwykle ciekawego.
Bielika 4, Ruda Żmigrodzka
U Bartka
Miejsce niejednoznaczne w kwestii smaków, ponieważ posiada spory atut w postaci bliskości oraz widoku na stawik rybny. Natomiast musicie liczyć się z tym, że panierka rybna wzbogacona jest o pewną przyprawę znaną dobrze z kuchni lat 90. Co kto lubi, na pewno nie jest to najlepsza ryba w okolicy, ale chyba mam jakąś słabość do tego miejsca, bo wpadamy raz na jakiś czas.
Średzina 5, Nowy Zamek
GDZIE SPAĆ W DOLINIE BARYCZY?
Pałac Pakosław
Baza noclegowa w samej Dolinie Baryczy nie jest przesadnie rozwinięta, dlatego też czasami trzeba poszukać nieco dalej, a że odległości nie są zbyt wielkie, wystarczy ruszyć kilkanaście kilometrów dalej, aby dotrzeć do klimatycznego Pałacu Pakosław. Ten XVIII-wieczny budynek znajduje się w świetnej formie, a towarzystwo jeziorka i wspaniały ogród stanowią solidny game changer.
Każdy z 24 pokojów jest inny, każdy ma swój charakter, a jak wspomniałem, przyjemnie spędza się tu czas na chillowaniu w ogromnym ogrodzie. Wieczorem przygrywa muzyka, w ciągu dnia jest mnóstwo zieleni, miejsce do posiedzenia i restauracja z chłodzącymi napojami.
Ptasia Osada Joachimówka
Cały mój wpis na temat Ptasiej Osady znajdziecie tutaj. Zacytuję tylko fragment:
Czy czegoś może tu brakować? Las – za płotem, stawy – trzy minuty na pieszo, wieczorem macie zagwarantowane koncerty wszystkich zamieszkujących te okolice żywiątek, z kolei nad ranem nastrojowo rozśpiewują się ptaki. Dolina Baryczy słynie z niezliczonych kilometrów tras rowerowych i faktycznie chyba najlepiej pokonywać je na dwóch kółkach. Jeśli nie zmieszczą się Wam do auta – bez obaw, na miejscu w Ptasiej Osadzie znajduje się cały zestaw…
INNE MIEJSCA
Browar Milicz
Jedno z najbardziej charakterystycznych, alternatywnych, nieco rockowych miejsc w Dolinie. Jacek Domagalski piwem zajmuje się od lat, warzył je w paru polskich browarach rzemieślniczych, a od kilku prowadzi swój własny browar w rodzinnym mieście. I klimacik jest niepowtarzalny, kraftowy na maksa, ale i rodzinny, przyjacielski.
Jedni przyjeżdżają tu rowerem, inni pociągiem, ktoś jeszcze podjeżdża autem, aby zabrać zapasy na najbliższe dni. Na miejscu napijecie się piwka, kupicie butelki do domu, a także porozmawiacie o Dolinie z właścicielem, a mało kto wie o niej tyle, co on. Korzystajcie!
Browar Nepomucen
Był jeden z mniejszych Browarów w Polsce, mamy też w Dolinie Baryczy jeden z większych. Browar Nepomucen to obecnie totalny dominator na rynku polskich piw rzemieślniczych. Dominator jakościowy, ilościowy, a cała magia dzieje się w Szkaradowie, skąd pochodzą właściciele. Rozmach jest duży, a piwa świetne. Można je kupić na miejscu w malutkim sklepiku, ale niedługo pojawi się ma już większy sklep połączony z restauracją.
Zamek w Żmigrodzie
Ruiny barokowego pałacu oraz dobrze zachowanej gotyckiej wieży mieszkalnej to jedna z atrakcji tutejszego parku. I trzeba przyznać, że warto przyjechać tu na spacer, warto przejść się po ruinach, zatrzymać na kawę i poznać historię miejsca, która jest niezwykle ciekawa.
To właśnie tutaj w 1813 roku opracowywano ostateczny plan pokonania Napoleona. Spotkali się w nim car Rosji Aleksander I i pruski król Fryderyk Wilhelm III. Niestety w 1945 roku Pałac został zniszczony i do dzisiaj go nie odbudowano. Ruiny jednak nie straszą, a wpisały się już w lokalny krajobraz.
RENAULT AUSTRAL ALPINE
W podróż po Dolinie Baryczy wybraliśmy się wraz z salonem Renault Nawrot z Długołęki. My zobowiązaliśmy się wyszukać ciekawe miejsca, salon podstawił nam na wyprawę auto Renault Austral w wersji iconic esprit Alpine. Jaka była to podróż? Przede wszystkim komfortowa, bo hybrydowy Austral jest duży, a nowoczesne wnętrze pozwala na wygodę zarówno podczas krótszych, bardziej terenowych podróży, jak i długich przelotów autostradami.
Z rzeczy, które we wnętrzu Renaul Austral mnie urzekły, to na pewno – jak na gadżeciarza przystało – ogromny ekran, będący właściwie odwzorowaniem smartfonowego pulpitu. Detale w postaci mini francuskich flag czy oznaczeń Alpine nie pozwalają zapomnieć z jakim autem mamy do czynienia. Elegancki sznyt wyróżnia Austral spośród wielu dość surowych samochodów z tego segmentu. W nocy wnętrze pięknie podświetla się wybranymi barwami, wykończenia z Alcantary dodają powagi, a dość designerska kierownica uzupełnia całość.
Dolina Baryczy to nie tylko piękne i proste drogi, ale także sporo szutrów, wiejskich uliczek oraz dojazdów raczej dziurawymi terenowymi ścieżkami. I tutaj do gry wchodzi zawieszenie, tłumiące te nierówności. Nieodczuwalne, także dzięki wysokiemu osadzeniu auta, dającemu poczucie, że nie jest to SUV jedynie z nazwy w katalogu.
Renault Austral został wyposażony w silnik będący miękką hybrydą, ze 160 KM w testowanej wersji i muszę przyznać, że ciężko byłoby narzekać na brak mocy w przypadku tak dużego auta. Najnowszy SUV od Renault radzi sobie dobrze z przyśpieszaniem, nie generuje przeszkadzającego hałasu i świetnie trzyma się drogi.
To była super wyprawa, komfortowa, pozwalająca dotrzeć do każdego pięknego miejsca w Dolinie Baryczy. Renault Austral? Ja mówię tak!
Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z salonem Renault Nawrot w Długołęce, gdzie możecie dowiedzieć się więcej na temat każdego z aut tej marki.
A gdzie najlepsza, moim zdaniem, restauracja w Dolinie Baryczy i nie tylko – Ptasia Osada w Joachimówce?!
Polecam autorowi odwiedziny i spróbowanie tatara z suma oraz wspaniałej zupy rybnej!