Przeżyłem ostatnio niemały szok, kiedy podjeżdżając na Plac Społeczny na lody z KRASNOLÓDa, na miejscu zastałem świetnie zorganizowaną przestrzeń do wypoczynku przy streetfoodowym jedzeniu. Jeszcze rok temu trzeba było tu siedzieć właściwie na trawie, obecnie sprawę załatwiają siedziska i stoły zbite z palet, a nad niektórymi z nich znajdują się zadaszenia. Dobrze to wygląda, a lokalizacja właściwie w samym centrum miasta stanowi wielką zaletę. Ostatnio wpadliśmy z żoną na Społeczny w sumie dość przypadkowo. Jadąc na obiad, w aucie usnęły nam dzieciaki, przez co musieliśmy znaleźć miejscówkę, gdzie będziemy mogli zjeść bez konieczności wysadzania ich z auta. Plac Społeczny nadaje się do tego idealnie, więc żona skusiła się na burrito z Panczo – niezłe, ja z kolei poszedłem w tosty z przyczepy KRAM, którą do tej pory omijałem.
W ofercie znajdują się cztery tosty oraz lemoniada, od której KRAM rozpoczynał swoją przygodę z mobilną gastronomią. Decyduję się na opcję z kurczakiem (19 zł), a także wege z burakiem (15 zł). Przygotowanie trwa jakieś 8-10 minut, w tym czasie uzupełniam płyny za pomocą bardzo fajnej, nie za słodkiej, odpowiednio orzeźwiającej lemoniady arbuzowej.
Siłą tostów z Kramu na pewno jest pieczywo. Chleb graham ze słonecznikiem, wypiekany w podwrocławskiej piekarni, jest konkretny, zwarty, a przy tym o idealnych właściwościach chrupania. Jeśli liczycie na tradycyjne pszenne pieczywo, możecie poczuć się rozczarowani, ale mi zdecydowanie ono pasuje.
Pozytywnie zaskakuje mnie pozycja z marynowanym w limonce i chili kurczakiem. Soczyste mięso, papryka, ciągnący się ser, to zestawienie ciekawie łączy kwaskowe smaki z wytrawnymi, ale jeśli boicie się ostrości – bez obaw, jest niewyczuwalna, a większą rolę odgrywa słodka salsa ananasowa. O ile sam chleb zasługuje na dużego plusa, podobnie jak charakterystyczny przypalony aromat grilla, tak domyślam się, że pewne kłopoty niektórych gościom sprawiać może warstwa wizualna. Przypalone fragmenty mogą niektórzy odrzucić, tak przynajmniej wnioskuje, choć dla mnie to właśnie klasyka w tostach tego typu.
Gotowany burak, hummus, natka pietruszki oraz plastry jabłka – to kompozycja mojego drugiego wyboru. Chleb – pisałem już wyżej, klasa. Smak – ciekawy, ale brakuje tu jakiego bardziej wyrazistego kopa. Może hummus mógłby być nieco bardziej cytrusowy, może pietruszkę mogłaby zastąpić kolendra. W każdym razie potrzebne jest tu jakieś odświeżenie oraz ewentualnie jakiś element sklejający wszystkie składniki, bo zjedzenie całości bez ubrudzenia się sprawia pewne kłopoty.
Jako psychofan Witka, mam w głowie ułożony pewien schemat na temat tego, jak powinny wyglądać tosty, ale KRAM daje radę. Tosty z przyczepy na Placu Społecznym prezentują przyzwoity poziom, stanowią niezłą streetfoodową przekąskę, a pewne niedociągnięcia na spokojnie można poprawić. Ja jestem jak najbardziej na tak!
KRAM
Pl. Społeczny
A co z recenzja food-mani? Zdjęcia na instagramie były a recenzji dalej brak..
Nie miałem siły do napisania jej.