9.7 C
Wrocław
piątek, 1 listopada, 2024

Eat2Day – kantyna w nowoczesnym ujęciu

Dotychczas wszystkie odwiedzane przeze mnie stołówki, bary czy też – jedno z moich ulubionych słów – kantyny, kojarzyły mi się albo z jedzeniem na wagę, albo z podłej jakości standardowymi do bólu daniami, zamiast których na miejscu pracowników biurowych wolałbym jeść w jakimś fastfoodzie. Dlatego też z rezerwą podchodziłem do odwiedzin w Eat2Day na parterze drugiego z budynków Green Day przy ulicy Szczytnickiej. Co mnie przyciągnęło? Jedno nazwisko, a dokładnie osoba, czyli Katarzyna Ryniak, znana wcześniej m.in. z prowadzenia warsztatów w Studio Kulinarnym, a przede wszystkim pracy w RAGU, gdzie odpowiadała za przygotowywanie makaronów. Także w Eat2Day zajęła się pasta fresca, a małe dzieła sztuki wychodzące spod jej rąk mają trafiać stopniowo do karty, której jedna część jest stała, natomiast druga opiera się na daniach specjalnych danego dnia.

Wnętrze jest stołówkowe, niezwykle przestronne, a nade wszystko jasne i przyjemne, a w żadnym wypadku nie kojarzy się z restauracjami typu multifood, gdzie tłumy korpo ludzi ustawiają się ze swoją tacką w kolejce, aby przechwycić co bardziej okazały kawałek zleżałej karkówki czy pływającego w oleju pieroga. Owszem, w Eat2Day obowiązuje samoobsługa, a po złożeniu zamówienia otrzymujemy znany m.in. z nadmorskich barów czy Pasibusa brzęczyk.

Ciekawie prezentuje się sama karta, złożona z kilku osobnych działów. Pierwszy to śniadania, dość klasyczne. W dalszej kolejności wspomniane już wcześniej makarony, kilka dań głównych oraz niezastąpione burgery i pizza. O ile drażni mnie takie podejście do konstruowania menu w klasycznych restauracjach, w tym wypadku jest to absolutnie zrozumiałe, z racji tego, że w dalszym ciągu to przede wszystkim miejsce mające możliwie szybko i przyzwoicie zapełnić żołądki wychodzących na przerwę pracowników biurowca. Właścicielowi takiego lokalu zależeć powinno, aby potencjalny codzienny gość nie znudził się daniami zbyt szybko i mógł jeść dokładnie to, na co ma ochotę. Obok menu jest jeszcze wkładka lunchowa, codziennie inna. Z ciekawostek, w środy pojawia się np. sushi. Taki lunch, czyli zupa plus danie dnia, to koszt 21 zł, natomiast w połączeniu z daniem szefa 31 zł.

Na pierwszy ogień idzie ramen. Spodziewałem się, że pod nazwą tej zupy za 7 zł nie kryje się okazała porcja ramenów znanych choćby z Yemsetu i ostatecznie specjalnie się nie zdziwiłem. Porządny, tłusty wywar, kawałki gotowanego mięsa, makaron i warzywa, czyli coś bardziej na modłę konkretnego rosołu, ale w sumie na plus. Choć za nazewnictwo niektórzy mogliby się poczuć urażeni.

Ravioli z pieczonego ziemniaka z pulled beef (26 zł) to świetnej jakości pierożki z dość lekkim, choć charakternym farszem, podane z wołowiną będącą nie tyle szarpaną wersją mięsa, a pokrojonym stekiem. Całość okraszona została sporą ilością sera oraz gęstego sosu, który w sumie sprawił, iż całość okazała się trochę za ciężka. A szkoda, bo ravioli same w sobie są pyszne. Pieczony udziec jagnięcy w sosie tymiankowym na puree marchwiowym z ziemniakami hasselback to ponownie ogromna porcja jedzenia w przyjaznej kolorystyce, podana ze smakiem. Udziec jest miękki, właściwie rozpływa się w ustach, słodko-ziołową przeciwwagę dla niego stanowi gładziutkie puree z marchewki, a ziemniak może wygląda efektownie, ale jest totalnie niedoprawiony. Wieprzowina po azjatycku z ryżem pokazuje trochę bardziej, w którą stronę zmierza kuchnia w Eat2Day. To właściwie taka lekka, słodkawa potrawka z mięsa, wzorowana nieco na azjatyckim stylu, ale właśnie – wzorowana, to chyba dobre słowo. Natomiast daniu trzeba oddać, że spełnia swoją rolę, je się je przyjemnie i lekko, a za azjatycki sznyt odpowiada głównie orzeźwiająca kolendra.

Żeby nie było, że narzekam, bo zupełnie poważnie uważam Eat2Day za jedną z najciekawszych, o ile nie najlepszą stołówkę pracowniczą w tym mieście, do której dodatkowo przyjść można z ulicy, z dziećmi, bo miejsca jest sporo i zjeść coś przyzwoitego. Jeśli nastawiacie się na mega kulinarne doznania, to na pewno nie tutaj, ale jeśli lubicie porządnie zjeść i mieć spory wybór, to nieźle traficie. W dodatku siłą Eat2Day jest wspominany po raz kolejny makaron czy wszelkiego rodzaju ravioli.

Eat2Day

Szczytnicka 11

FB

Total 24 Votes
12

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Jadlem tam kilka razy. Za kazdym razem to samo rozczarowanie. We Wroclawiu istnieje duzo lepszych stolowek pracowniczych.

  2. Ide tam codziennie, ponieważ pracuję w tym budynku i dostaję zniżkę.
    Rozczarowanie. Nie nadaje się na codzienne obiady. Podniosli ceny po 2 tyg. po otwarciu tylko dlatego, że większość ludzi które tam jedzą, mają zniżki firmowe.
    Ziemniaki ugotować nie potrafią (puree), mięso często jest suche. Brak surówek.
    Podsumowując:
    Polecam przyjść jeden raz jako do restauracji i wziąć drogie dania. Nie polecam do codziennego użycia.

    P.s. Czas od czasu mają danie które nazywa się „Kurczak 5 smaków”. Nie polecam, nie do zjedzenia

  3. Zawsze maja dobre jedzenie, danie tygodnia czasem jest lepsze od dania dnia. Tylko jeden raz troche nie spodobala szarpanina, a tak to zawsze super

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły