Jakiś czas temu zostałem poproszony o wsparcie projektu Future City, mającego na celu pomoc młodzieży biorącej udział we wspomnianym projekcie w promocji różnych inicjatyw. Wszedłem w to w ciemno, zdając sobie sprawę jak ważnym elementem na etapie liceum jest wsparcie i odpowiednia pomoc, niekoniecznie rodziców oczywiście. Pod moją opiekę, jeśli można tak nazwać tę pomoc, trafiła Ania Nowak z I LO we Wrocławiu. Osoba młoda, a jednocześnie pełna pasji, zaangażowana i wielbiąca kawę. W najbliższym czasie na blogu pojawi się kilka tekstów, które wyszły spod jej ręki. Na temat wrocławskich kawiarni oczywiście. Będziemy wspólnie pracować nad jakością tekstów, rozwijaniem wiedzy na temat kawy, ale i nad tym, w jaki sposób swoją pasję zmienić w coś ciekawego. Zapraszam serdecznie.
Uwielbiam rozpoczynać dzień rozkoszując się smakiem aromatycznej kawy o poranku. Filiżanka wypełniona po brzegi gorącym, czarnym jak smoła, napojem potrafi uzależnić do tego stopnia, iż nie wyobrażam sobie rezygnacji z tej jedynej w swoim rodzaju przyjemności. Poranne picie kawy to również najlepszy moment aby szybko prześledzić aktualności w mediach społecznościowych. W ten oto sposób pewnego piątkowego poranka natrafiłam na niecodzienne wydarzenie zatytułowane “Otwarcie Parrot Coffee”. Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to pytanie – skąd taka nazwa i czy w lokalu rzeczywiście są żywe papugi?!
Od roku podróżuję po wrocławskich ulicach w poszukiwaniu klimatycznych miejsc, ale o kawiarni zamieszkałej przez kolorowe ptaki jeszcze nie słyszałam. O wydarzeniu dowiedziałam się w ostatniej chwili i gdyby nie to, że kawiarnia była otwarta tego dnia do późnego wieczora, nie zdążyłabym się tam wybrać, gdyż grafik tego dnia miałam wyjątkowo napięty. Całe popołudnie spędziłam w hotelu Puro na spotkaniu z członkami Kreatywnej Konspiracji, projektu, którego jestem dumną kawową ambasadorką. Spotkanie dostarczyło mi mnóstwo pozytywnych emocji, a jak wiadomo gdy człowiek dobrze się bawi, czas płynie jak szalony. Po zakończonym spotkaniu udałam się wprost na Nadodrze, gdzie mieści się wspomniane Parrot Coffee. A tam, wraz z pierwszym krokiem, postawionym za progiem, poczułam się dość dziwnie dobrze – swojsko, niczym we własnym domu. Wiedziałam już, że to będzie miejsce, do którego wrócę w najbliższym czasie jeszcze nie raz.
Po przeglądnięciu oferty długo nie mogłam się zdecydować co wybrać. Na szczęście z pomocą przyszedł jeden z baristów, który doradził mi świetne jak się okazało cappuccino. Czym prędzej postanowiłam podzielić się moim wspaniałym odkryciem na Instagramie, gdzie regularnie dodaję mini recenzję m.in. wrocławskich kawiarni. Oznaczając Parrot Coffee pod zdjęciem, zapytałam o szefa, a jest się nim ten sam barista, który wcześniej dobrze mi doradził. Mateusz, bo tak ma na imię właściciel, okazał się bardzo charyzmatyczną i przemiłą osobą. Dowiedziałam się, że w jego lokalu można zażyczyć sobie także kawę alternatywnie parzoną, a do wyboru są: Aeropress, Drip, a także Chemex. Używa się tutaj głównie kawy kolumbijskiej, jednak dla wcześniej wymienionych pozycji często wykorzystywana jest inna, aby pokazać swoim gościom coś nieoczywistego oraz wyjątkowego.
Ale co w końcu z tymi papugami?! Otóż kawiarnie zamieszkują dwie cudowne papugi: Pablo – Ara ararauna, pochodząca z regionu Ameryki Południowej oraz Jon – Lora Wielka, pochodząca z regionów takich jak: Wyspy Salomona, Nowa Gwinea. Jon i Pablo to ptaki o wielkich sercach, które wraz z właścicielem chętnie pomagają niepełnosprawnym dzieciom. Właściciel twierdzi, że są to jego dzieci. To właśnie odpowiedzialność za papugi przyczyniła się do stworzenia miejsca, w którym razem mogą się realizować i wspólnie spędzać czas, a sytuacja, w której papugi zmuszone są do samotnego przebywania w domu już się nie powtórzą. Fakt, że posiada on papugi odkąd te były jeszcze w jajkach, jest dowodem na to, jak silna łączy ich więź.
Dodatkowym atutem kawiarni jest oferta zawierająca śniadania oraz lunche, których z pewnością również skosztuję. Wspaniały klimat, aromatyczna kawka, smaczna przekąska oraz miejsce, gdzie da się świetnie spędzić czas to coś, czego szukałam w tych okolicach. Magia dzieje się, kiedy przy niewielkim ruchu właściciel zasiada przed pianinem i zaczyna pięknie grać.
Już wiem, że na pewno odbędzie się tam jeszcze niejedno spotkanie w gronie kreatywnych konspiratorów. Może i Wy odnajdziecie tam swoją własną arkadię. Warto to sprawdzić!
Zapraszam do śledzenia mojego Instagrama. Piszcie mi też gdzie wy chodzicie na kawę i jakie ciekawe kawiarnie znacie we Wrocławiu.
Kreatywna Konspiracja to ludzie, których łączy chęć uczynienia Wrocławia miastem twórczej inspiracji. Organizujemy się i doskonalimy swoje umiejętności by walczyć z Antykreatorem, który zabija marzenia. W ramach projektu razem z ekipami hakerów, media hipsterów i big bossów tworzymy nowatorskie rozwiązania dla lokalnych firm i organizacji. Celem jest #FutureCity – kreatywne i inteligentne miasto tworzone przez młodych. Spotykamy się w spontanicznych dyskusjach przy kawie i tworzymy prekursorskie pomysły, rozwiązania i wartościowe relacje.
https://www.instagram.com/halfhuman_halfcoffee
Link do naszego miasta Future City: https://discord.gg/aCBA4D5
