Gdzie zjeść najlepszą pizzę we Wrocławiu? Tradycyjnie już 9. lutego, a więc w Dzień Pizzy publikuję na blogu ranking najlepszej pizzy we Wrocławiu. W tym roku sześć miejsc, w których nie powinniście się zawieść. Smacznego!
To jeden z moich ulubionych, a jednocześnie najbardziej kalorycznych rankingów przygotowywanych w trakcie roku. 9. lutego wypada tradycyjnie już obchodzony na całym świecie Dzień Pizzy.
Jakie są moje kryteria? Przede wszystkim utrzymywanie jakości ciasta na stałym poziomie. Najczęstszą przypadłością wrocławskich pizzerii jest robienie pięknego zdjęcia do social mediów, a następnie wydawanie klientom kompletnie innego produktu. Bo ciasto w pizzy to wyznacznik poziomu zaangażowania właściciela czy też pizzaiolo. Pilnowanie odpowiedniej temperatury, długości garowania, odpowiednio wczesnego wyjmowania ciasta z lodówki to podstawy podstaw, o których w wielu pizzeriach albo się zapomina, albo po prostu nie wie. Raczej jestem przekonany o tym, że to opcja numer dwa. Ile razy zdarzyło się Wam, że przyszliście do konkretnej pizzerii kilka razy i za każdym razem otrzymaliście coś innego? Klasyka. Zwłaszcza czołówka mojego zestawienia to pewniaki, gdzie ciasto i składniki wyglądają za każdym razem tak samo.
Polecaliście mi w trakcie testów mnóstwo pizzerii – czasami były to podpowiedzi bardzo przydatne, innym razem – wybaczcie – totalnie od czapy. Klauzula sumienia nie pozwala mi na to, aby do zestawienia najlepszych pizzerii trafiały miejsca używające produktów seropodobnych, które palą się na pizzy. Ogólnie pizza jest potrawą, która sprawdza się zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy, przy każdej okazji. Niestety przez to wiele osób traktuje ją w formie fastfoodu, prostej, niewymagającej przekąski, która nie musi prezentować odpowiedniego poziomu. Nic bardziej mylnego. Przygotowanie odpowiedniej jakości ciasta do pizzy to sztuka i wiedzą o tym nie tyle we Włoszech, ale i na całym świecie. Dlatego tylko wybrane pizzerie stają się kochane, a cała reszta musi sprzedawać się przez Pyszne, bo nikt inny jej nie kupi.
Zarzucacie mi często, że to zestawienie pizzy neapolitańskiej. To tylko częściowa prawda, ponieważ choćby w samym Wrocławiu nikt nie robi certyfikowanej, kanononicznej napoletany, a zyskujące popularność canotto z ogromnymi rantami tylko z napoletany w jakiś sposób wychodzi. Musicie pamiętać, że to do bólu subiektywne zestawienie, choć oparte na jakościowych przesłankach.
Piszecie do mnie: dlaczego nie ma pizzerii X, Y, Z. Ano dlatego, że po pierwsze nie potrafi utrzymać równego poziomu – nawiązując do słów powyżej. Dlatego, że lubię pizzę, w której rant urósł i to nie przez przypadek, a dzięki odpowiedniemu dojrzewaniu, upieczeniu i umiejętnościom pizzaiolo. Ano dlatego, że nie znoszę pizzy klasycznej – suchej, podpłomykowej, stojącej po podniesieniu, bo Pani Madzia tak powiedziała. Sorry. Jeszcze 3-4 lata temu Wrocław mógł konkurować choćby z Warszawą o miano pizzowej stolicy Polski. Obecnie jesteśmy stolicą średnich i fatalnych pizzerii, a w rzeczywistej stolicy powstaje mnóstwo ciekawych projektów z pizzą w roli głównej.
Gdzie jest najlepsza pizza we Wrocławiu? Zapraszam na moje zestawienie.
Aha, nie piszcie w komentarzach, że któraś z tych pizz jest spalona. Nie jest. Gdyby ktoś pytał czy kolejność jest przypadkowa, czy nie, odpowiadam – dwie pierwsze pozycje przerastają według mnie resztę, a ta reszta przerasta tych, dla których zabrakło miejsca w rankingu. Smacznego!
Oliwa i Ogień 2.0
Jeśli ktoś w 2021 roku nie słyszał o Oliwie i ogień, prawdopodobnie spędził go na księżycu. To ta ekipa, która otworzyła się w pandemii i w najlepsze serwowała pizzę, kiedy reszta była zamknięta. Ale, ale, żeby nie ograniczyć opowieści o Oliwie tylko do tego, ponieważ byłoby to niesprawiedliwe. Chłopaki trafili z lokalizacją w dziesiątkę, bo doprawdy plac Bema należy do czołówki najchętniej uczęszczanych przez wrocławian i turystów miejsc.
Ich specjalnością jest pizza canotto. Ponton znaczy się, który otacza resztę składników. Ten rant jedni kochają, inni nienawidzą. Należę zdecydowanie do tej pierwszej grupy, tym bardziej, że samo ciasto smakuje dobrze, a produkty używane przez team Oliwy to top. I za to szacun, bo właśnie takie miejsca drążą skałę wątpliwej świadomości kulinarnej Polaków, odrzucając na bok myślenie o pizzy, jako słabym jakościowo fastfoodzie. Moje ulubione pozycje? Wiadomo, że Calabra z ndują i podsuszanymi pomidorkami. Do tego Amore Mio z mortadelą z dzika i pistacjami oraz klasyka w postaci Margherity.
- pl. Bema – FB
Mania Smaku
Niewątpliwy fenomen na skalę Wrocławia, ale i chyba całej Polski. Rozpoczynali od świata delivery, ale od kilku lat skutecznie próbują walczyć z tą łatką. Także za pomocą najnowszego lokalu przy ulicy Krzyckiej. Z czego słynie Mania? Przede wszystkim ze swoich niepowtarzalnych, oryginalnych, a momentami szalonych pomysłów na pizze. Oczywiście zjecie u nich pyszne Pepperoni, ale zaraz obok znajdziecie Rusałkę – pizzę z nadzieniem pierogów ruskich, Świntuszkę z pulled pork i ogórkiem, a jeszcze więcej dzieje się w regularnie szokujących pizzach miesiąca. Choćby Bollywood z butter chicken, Amen Ramen z ramenem czy moja ulubiona Mustafa z samodzielnie przygotowywanym gyrosem. Ah, no i jeszcze Kopernik w lecie z kotletem schabowym, ziemniaczkami i fasolką.
Ale nie tylko, bo Mania to coraz bardziej dopracowane ciasto. Kiedy patrzę na to, jakie ciasto jadłem u nich lata temu, a jakie teraz, widzę ogromny przeskok. Na plus oczywiście. Puszyste, chrupiące, cieniutkie, a jednocześnie dostosowane na tyle, że potrafi przetrwać również dostawy. Mania to wrocławska instytucja i dobrze, że ją mamy. I choć mocno zakorzenione jest myślenie o Manii jako pizzerii na dowóz, zawsze powtarzam, że prawdziwym Maniakiem można zostać jedząc ich pizzę na miejscu. Wtedy dopiero czuje się jego największą siłę. Najmocniej polecam lokal na Krzyckiej z piecem na drewno.
Lokale:
- Racławicka 13 – FB
- Legnicka 57
- Krzywoustego 89
- Krzycka 1
Pizzeria DaMauro
Kto? Pewnie zapyta wielu z Was. Pizzeria DaMauro z Długołęki to dla mnie wielka radość, ponieważ znajduje się po mojej stronie miasta. Ledwie pięć minut drogi z Psiego pola w stronę Oleśnicy ujrzycie po prawej stronie przed zjazdem do Selgrosa niewielki, parterowy budynek. To właśnie tam mieści się pizzeria, przy której zapewne nie zatrzymalibyście się sami z siebie. Nie zachęca – umówmy się, a dodatkowo nie pomaga raczej niespecjalna obiegowa opinia o przydrożnym jedzeniu.
Miejsc w środku jest ledwie kilka, a pizzy nie można zamówić na dowóz. Co najwyżej z odbiorem osobistym, jeśli chce Wam się podjechać do Długołęki. Warto jednak zjeść na miejscu, bo zdecydowanie warto. Można powiedzieć, że to taka napoletana, ale na odwrót, ponieważ nie jest przygotowywana w piecu opalanym drewnem czy gazowym, a w elektrycznym. I za to duże brawa, bo zrobić coś takiego z elektryka nie jest łatwo. To case podobny do Manii Smaku w tej kwestii. Całą reszta w zestawieniu korzysta z pieców na drewno lub gazowych. Sporo do życzenia pozostawiają połączenia smakowe niektórych pizz, ale w przeciwieństwie do wielu pizzerii można u nich robić korekty w składzie, więc wybaczam. DaMauro, lubię Cię!
- Długołęka, ul. Wrocławska 12 a – FB
Iggy Pizza
Drugi przedstawiciel stylu canotto we Wrocławiu. Rant faktycznie rośnie na wysokość, choć nie jest wyprowadzony tak równomiernie, jak w przypadku tego z Oliwy i ogień. Ciasto jednak jest mięciutkie, a brzegi puchate. Iggy to niewątpliwie odpowiedni wybór, kiedy będziecie w centrum, ponieważ lokal mieści się tuż przy wrocławskim Rynku. Z menu jadłem rossę z salame piccante oraz biancę z truflowym creme fraiche i porem. To drugie zestawienie zdecydowanie przypadło mi do gustu. Jest z jednej strony delikatne, z drugiej truflowy aromat daje znać o sobie.
- Kuźnicza 10 – FB
VaffaNapoli
VaffaNapoli, a wcześniej Piec na Szewskiej to wrocławscy wyjadacze pizzowi, posiadający całe grono wiernych fanów. Pizza to klasyczna napoletana, choć żeby być uczciwym – wydaje mi się, że ekipa Vaffa wcześniej trochę skrupulatniej podchodziła do tematu ciasta, aczkolwiek to w dalszym ciągu wrocławska czołówka. Bo i Vaffa to cała otoczka obok pizzy – luz, piwo, makarony, kolejka do lokalu, dość swobodne podejście do odpisywania na zaczepne komentarze klientów.
Moja ulubiona pozycja z menu? Zdecydowanie Goduria z ndują, mascarpone, spianatą, parmezanem, cebulą i chili. Solidna porcja kalorii i smaku, której mocno przyklaskuję. Dodatkowo codziennie możecie wpaść na lunch, podczas którego zaproponowana na dany dzień pizza kosztuje 18 zł.
- Włodkowica 13 – FB
Stacja Neapol
Tak, tak, to nie Wrocław. Dla mnie jednak to miejsce warte wspomnienia w zestawieniu, bo Stacja Neapol znajduje się ledwie 15 minut drogi od Bielan Wrocławskich, a tuż przed Sobótką, gdzie wielu wrocławian rusza na weekendowe wycieczki. Niepozorna pizzeria z piecem na drewno, gdzie zjecie napoletanę w klasycznym wydaniu. Rant pachnie dymem, sos jest delikatny, a w menu kilkanaście pozycji tradycyjnie na sosie pomidorowym oraz kilka w opcji Bianca bez sosu.
- Rogów Sobocki, ul. Wrocławska 2 a – FB
A Wy które z wrocławskich pizzerii lubicie najbardziej?
Nie ma Ognia!? A to jedno z najlepszych miejsc we wro?! Troszkę się rozczarowałam, ze jest mania a nie ma ognia..
Też byłem zdziwiony brakiem Ognia… Czy Ogień zasługuje na top 6, to nie wiem, ale wszystkim serdecznie polecam.
Wood pizza 😊
A Tutti Santi ? Dla mnie najlepsza 😀
Powinieneś spróbować Ale Rzym. Świetna pizza rzymska.
Jest nawet na blogu
Ogień jest solidna pizzeria, ale byłem dzisiaj na ich Buffalo i była niestety bardzo wodnista.
Tutaj mamy nie do końca udaną Neapolitańska pizze, a Mania to coś zupełnie innego. I szczerze wybrałbym Manie zamiast Ognia. Neapolitana we Wrocławiu to Iggy i Vaffa przede wszystkim. I na pewno wolę Si oraz Happy Little Truck od Ognia.
Ale na mają ocenę wpłynął też w sumie deser, bo rozczarowałem się Cannolo, które było zbyt twarde , a nadzienie za bardzo jak bita śmietana (a powinno być bardziej kremowo-budyniowe).
Wracając do pizzy to tak 7/10. Niezły wynik, ale przy tylu wspaniałych wrocławskich pizzeriach na pewno nie zmiescilbym ich do swojej pierwszej piątki.
Stacja Neapol to absolutne mistrzostwo pizzy! Dobrze, że umieściliście to miejsce w TOP6, mimo że to kawałek od Wrocławia. Mega pizza neapolitańska i przemiła ekipa.
A gdzie Si ?
Pod nasypem
Mania Smaku jakoś totalnie mi nie smakuje – próbowałam kilka podejść. Natomiast zabrakło mi tu Pizzy Si
Moim zdaniem wszystkie te pizze w rankingu są bardzo podobne do siebie. Ja bym dodał Tutti Santi i AleRzym. Nie są to pizze neapolitańskie i są świetne
Zdecydowanie Pizza Si! ♥️
Mania Smaku jest natomiast efekciarska – ale przepłacona i przeciętna.
Z kolei Oliwa i Ogień 2.0 to już w ogóle wysokie ceny, a dodatków na pizzy tyle co kot napłakał – jak sobie porównałem pizzę z ziemniakami i rozmarynem tu i w 360* w Warszawie, to Oliwa wypada cieniutko…
VaffaNapoli jak dla mnie raczej słaba. Ciasto nijakie, bez smaku.
Zamówiłam pizze quattro formaggi, ogólnie wyczuwalny 1 ser, przy kilku gryzach czasem dało się wyczuć inny i to tyle.
A obsługa? Beż komentarza…
Co do rankingu to fakt subiektywny i można się z nim zgadzać albo nie, ale pisanie że nie ma we Wrocławiu certyfikowanej napoletany to wprowadzanie czytelników w błąd. Wyznacznikiem prawdziwej pizzy neapolitańskiej jest posiadanie certyfikatu AVPN. Na ich stronie można łatwo sprawdzić że w stowarzyszeniu jest Cimone z numerem 863 🙂
Ale wiesz, że ten ranking powstał zanim Cimone się otworzyło?:)
Nie ma już w Długołęce Da Mauro. Teraz jest w Trzebnicy.