Jakiś czas temu postanowiłem przetestować wrocławskie restauracje typu multifood. Na blogu pojawiły się relacje z STP, Bazylii, Cynamonu i Kuchni Marche. Jakość jedzenia w żadnym z tych miejsc specjalnie mnie nie zauroczyła, w dodatku ceny także nie należały do najniższych. W związku z tym na dłuższy czas odpuściłem sobie testowanie multifoodów, aż do momentu, w którym nie miałem zbyt wiele czasu, a znajdowałem się w okolicach Placu Bema. W głowie zaświeciła się żarówka, przypomniałem sobie o istnieniu baru pracowniczego w biurowcu Bema Plaza.
Jadłomania różni się od wymienionych wyżej multifoodów tym, że tutaj jedzenie nie jest na wagę. Gotowe dania są wystawione w bemarach, ale nie nakładamy sobie ich sami, a tylko podpowiadamy jaki posiłek ma nam skomponować pani za ladą. Ceny są wywieszone nad barem.
Co ważne, aby nie zanudzić stołujących się tu na co dzień pracowników biurowca, menu zmienia się w cyklu tygodniowym, a specjały każdego tygodnia można sprawdzić na stronie internetowej Jadłomani. Codziennie dostępne są trzy zestawy dnia, danie szefa kuchni oraz danie fit. Oczywiście można także skomponować sobie swój zestaw.
Ja zdecydowałem się na klasykę tego typu barów, czyli pierogi ruskie za 9,50 zł, zupę jarzynową – 6 zł, a także pulpety wieprzowe w sosie pomidorowym z ryżem i marchewką mini w sezamie za 12,50 zł. Ceny niezbyt wygórowane, raczej znośne dla pracowników Bema Plaza.
Zupa jarzynowa okazała się bardzo smaczna, z dużą ilością fasoli, groszku, marchewki i kalafiora. Porcja mocno sycąca, zagęszczona mąką, dość dobrze doprawiona. Mimo że jarzynowa, to na pewno nie jest to delikatna zupka, ale przyzwoita i warta ceny.
Krótko mówiąc – słabo. Takie dość typowo multifoodowe pierogi z grubym ciastem i mocno ziemniaczanym farszem. Porcja została oblana jakąś nieprawdopodobną ilością tłuszczu, przez co danie było dość ciężkie. Gdyby poprawić grubość ciasta, na pewno ruskie smakowałyby lepiej, a tak, ciężko wyczuć to, co jest w środku. Jeśli jednak komuś głównie zależy na wielkości, to zdecydowanie polecam zamówić pierogi, bo porcja jest ogromna.
Pulpety wypadły bardzo okazale, dobrze komponowały się z wyrazistym sosem pomidorowym, a samo mięso było mocno doprawione, pieprzne i z dużą ilością cebulki. W połączeniu z ryżem smakowały troszkę jak gołąbki bez kapusty. Sam ryż bardzo delikatny, sypki z dodatkiem marchewki i groszku. Danie zdecydowanie plus, naprawdę bardzo smaczne.
Jadłomania nie zaskoczyła specjalnie, ale na tle pozostałych wrocławskich multifoodów wypadła pozytywnie. Jest to typowa stołówka w biurowcu, do której można na szybko wpaść i zjeść coś pożywnego w całkiem normalnych cenach, ale nie należy wymagać cudów. Jeśli nie pracuje się w Bema Plaza problemem może okazać się zaparkowanie w pobliżu baru. Sam lokal jest przyjemny, czysty i duży, dzięki czemu nawet w godzinach obiadowych nie ma raczej problemu ze znalezieniem wolnego stolika.
Jadłomania
Plac Bema 2