Co kilka dni wpadam na Rynek, żeby załatwić coś w Urzędzie Miasta i staram się wykorzystać okazję, próbując coraz to nowych opcji śniadaniowych dostępnych w samym sercu naszego miasta. Pisałem już kiedyś, że jeszcze 4-5 lat temu możliwość zjedzenia śniadania około godziny ósmej graniczyło z cudem. Dlatego cieszy mnie wysyp miejscówek, które od najwcześniejszych godzin rannych serwują kawę i coś do przekąszenia w miarę szybko. Dużo dobrego słyszałem o kawiarni Franz Kawka, znajdującej się na ulicy Więzienniej, niemal granicząc z Rynkiem.
Z zewnątrz Franz Kawka specjalnie się nie wyróżnia, natomiast w środku jest przyjaźnie, nowoczesne elementy łączą się z historyczną cegłą. Moją uwagę zwraca malutki ogródek, który jednak zapełnia się głównie wieczorami, tworząc niepowtarzalny klimat gwarnej uliczki Więziennej.
Karta nie jest przesadnie rozbudowana. Główne pozycje zajmują kanapki w różnych konfiguracjach,na ciepło i zimno oraz oczywiście kawa.
Zamówienia przyjmowane są przy barze przez sympatyczną kelnerkę, która poza standardową formułką, zagaduje, stwarzając bardzo pozytywne wrażenie. Na dzień dobry wybieram espresso, drugie już tego dnia, a także panini na ciepło – jedno z chutneyem z czerwonej cebulki (12 zł), drugie z szynką parmeńską (14 zł).
Siadam z kawą, nasłuchując w tle co dzieje się z moimi kanapkami, które lądują przede mną po niespełna dziesięciu minutach.
Panini z cudownym, słodkim chutneyem z cebuli najzwyczajniej powala na łopatki. Doskonale zgrillowane i chrupiące, a zarazem słodkawe pieczywo świetnie komponuje się ciągnącym, wyrazistym serem. Całość została obficie skropiona jeszcze oliwą, dzięki czemu ani przez chwilę nie można odnieść wrażenia, że panini jest suche. Aha, jeszcze jedno. Nawet ja, wielki przeciwnik rukoli, jestem w stanie ją zaakceptować w takim towarzystwie.
Druga pozycja jest równie smaczna, chociaż także z dużą ilością zieleniny, tym razem roszponki. Ponownie na pierwszy plan wybija się świetne pieczywo, a zaraz za nim wyskakuje słodko-kwaśna salsa pomidorowa, która w zestawieniu z szynką, tworzy bardzo smaczny zestaw.
Franz Kawka to sympatyczna knajpka, bez zadęcia i hipsterskiego sznytu. Świetne miejsce na szybkie śniadanie i dobrą kawę. Można tu wpaść także na lunch lub delikatny obiad, ponieważ codziennie w menu znajdziemy zupę dnia oraz sałatki.
Franz Kawka
ul. Więzienna 1-4
Według mnie kawa we Franzu jest w pierwszej trójce najlepszych kawiarni we Wrocławiu. Espresso zawsze pyszne, a mleko w cappuccino idealnie spienione!
A pozostałe lokale na podium? Dobre kawiarnie dobrze znać 😉
Uważam, że w Rozruszniku jest najlepsza kawa i te dwie kawiarnie się mocno wyróżniają jej smakiem na tle innych, które odwiedziłem. Poza tym lubię też Bema Cafe i Vinyl Cafe.
Natomiast do sprawdzenia mam Cafe Sztuczki. Widziałem kiedyś, że baristki z tej kawiarni zajęły 2 miejsca na podium w jednym z konkursów we Wrocławiu jakiś czas temu, więc mam nadzieję, na pyszne espresso.
„bez zadęcia i hipsterskiego sznytu” Oops, mam pytanie. A gdzie we Wrocławiu mogę znaleźć hipsterskiego sznytu?:)
P.S. W Kawalerce jest bardzo dobra kawa:)
Pójdź do Sztrassburgera.
Jak panini, to tylko w Fashion Cafe! Niebo w gębie, ilekroć jestem w Arkadach Wr. to tylko tam jem. 🙂
Wszystko wygląda ok i brzmi bardzo smacznie, ale skład sałatki cezar woła o pomstę do nieba. Z prawdziwego cezara zostały tylko grzanki.
W drugiej panini jest roszpunka
Wiadomka, jakoś sobie zakodowałem tą rukolę:)
Do Franza uwielbiam chodzic na przepyszna kawe i fenomenalne suflety czekoladowe – gorąco polecam, warte swojej ceny!