Jakiś czas temu postanowiliśmy z żoną wcielić w życie nową świecką tradycję wychodzenia przynajmniej raz w tygodniu, najpewniej w niedzielę, na śniadanie w mieście. Taki pomysł ułatwia zdecydowanie posiadanie mocno pobudzonego syna, który niezależnie od dnia, zrywa nas z łóżek zaraz po szóstej. Przeglądając śniadaniowe oferty poszczególnych knajpek, wpadła mi w ręce opcja porannego posiłku w Le Chef. Bistro na Więziennej było do tej pory bardziej znane z ciekawych zestawów lunchowych i tapasów, natomiast śniadania weszły do karty stosunkowo niedawno. Ceny wydały się przystępne, menu ciekawe, więc wsiedliśmy w auto i z samego rana zawitaliśmy w Le Chef.
To tutaj, stosunkowo niedawno, mieściła się klimatyczna kawiarnia Monsieur Cafe, a obecnie, w jasnych przestrzeniach połączonych z ceglanymi elementami, znajduje się Le Chef, a więc bistro w jednym z najbardziej klimatycznych miejsc we Wrocławiu. Wąska uliczka Więzienna, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy ustawione na zewnątrz stoliki przenosi nas na chwilę na południe Włoch lub do Hiszpanii.
Na początek kawa, w końcu mamy rano. Espresso i capuccino zostały podane w filiżankach będących pozostałością po wspomnianym Monsieur Cafe, co jednak zupełnie nam nie przeszkadza. Szybkie zerknięcie w menu i już wiemy, zamawiamy trzy pozycje z menu, a jako że o tej porze tłumów nie ma, kelnerka przynosi je po maksymalnie dziesięciu minutach. Nasz stolik szybko wypełnia się talerzami, a rozbiegane oczy wołają – jedz.
Jeśli do jakiegoś dania idealnie pasuje pojęcie food porn, to jest nim właśnie jajko sadzone w chlebie z boczkiem, serem, pieczarkami, szpinakiem i oczywiście tylko lekko ściętym jajkiem na górze. Całość włożona do chrupiącego, pysznego chleba, wypiekanego specjalnie na zamówienie dla Le Chef. Jedna z lepszych opcji śniadaniowych, jakie miałem okazję jeść we Wrocławiu. Dużo sera, dużo boczku i rozlewające się żółtko, a do tego sporo wprowadzającego nieco ożywienia szpinaku.
Żona wybrała dwie pozycje, bardziej standardowe, w postaci jajecznicy z trzech jajek z boczkiem (11 zł) oraz zestaw croissant z domową konfiturą (9 zł). Jajecznica idealna, delikatnie ścięta, lejąca się i wyrazista dzięki sporej ilości boczku.
Nasze serca podbiła też gęsta, nie za słodka konfitura pomarańczowa z doskonałym, odświeżającym aromatem. Jeśli do tego dorzucimy ciepłego croissanta, wyjdzie nam niezwykle proste, ale i świetne śniadanie.
Menu śniadaniowe, które pojawiło się w Le Chef jest zdecydowanie warte uwagi i zatrzymania się na chwilę z samego rana. Najważniejszy posiłek każdego dnia można tu zjeść już od ósmej i, co ważne, nie zbankrutujemy zamawiając nawet dwa dania. Ja na pewno wrócę na będące moim odkryciem jajko w chlebie, koniecznie z boczkiem.
Le Chef
Więzienna 31
Będąc ostatnio w Poznaniu odwiedziłam znaną tam Drukarnię (coś podobnego w stylu do Le Chef czy Charlotte). Za 2 wyśmienite rogale, kawę, konfiturę i miód zapłaciłam 10 zł. Czemu takich cen nie ma we Wrocławiu? :/