Już tylko tydzień pozostał do rozpoczęcia drugiej wrocławskiej edycji festiwalu RESTAURANT WEEK. Przygotowania trwają pełna gębą, w systemie pozostało coraz mniej wolnych stolików, więc i my przyśpieszamy z prezentacją festiwalowego menu wrocławskich restauracji. Mogliście już zapoznać się z propozycjami Alyki, Pappatore, Le Chef, Mlekiem i Miodem, Patio i Olszewskiego 128. w tej ostatniej restauracji szefem kuchni jest kobieta. Nie byle jaka, bo Katarzyna Daniłowicz, zwyciężczyni polskiego TOP Chefa. Dzisiaj pora na drugą szefową – Monikę Szewczuk z restauracji Dobra Karma.
MENU WROCŁAWSKIE NURTY KULINARNE
Przystawka
Barszcz czerwony z pierożkami WONTON z farszem grzybowym.
Danie główne
Boczek pieczony w miodzie, bliny gryczane, kminkowe, marynowane buraczki, sos śliwkowo-cynamonowy.
Deser
Panna cotta żurawinowa, puree dyniowo-waniliowe, kruszonka z orzechów laskowych, sos winno-korzenny.
MENU WROCŁAWSKIE NURTY KULINARNE – WEGE
Przystawka
Barszcz czerwony z pierożkami WONTON z farszem grzybowym.
Danie główne
Pieróg z borowikami i żółtkiem, palone masło, jarmuż, owoce sezonowe.
Deser
Panna cotta żurawinowa, puree dyniowo-waniliowe, kruszonka z orzechów laskowych, sos winno-korzenny.
Rezerwacji stolika na WROCŁAW RESTAURANT WEEK możecie dokonać na stronie www.restaurantweek.pl
Festiwalowe menu Dobrej Karmy, zresztą jak na co dzień, dzieli się na wersję wegetariańską oraz mięsną. To jedno z najważniejszych założeń restauracji z Nadodrza. Tutaj każdy ma znaleźć coś dla siebie, wegetarianin i mięsożerca. Menu przygotowane przez szefową kuchni Monikę Szewczuk, to połączenie tradycji z nowoczesnością oraz wykorzystanie najświeższych, sezonowych produktów. Część dań ma swoje pochodzenie na wschodzie, dawnych polskich Kresach, skąd pochodzi babcia szefowej kuchni, a to właśnie z jej notatek przepisy czerpie Monika. Ciekawie prezentuje się połączenie klasycznego barszczu z azjatyckimi pierożkami. Jeszcze jeden wschodni akcent stanowią bliny, podane z tak smacznym, a dość często pomijanym przez kucharzy boczkiem. W tej propozycji znajdziemy także element lokalności związanej z dzielnicą Nadodrze. To właśnie tutaj przed wojną niezwykle popularne było połączenie śliwek i cynamonu. Właśnie sos śliwkowo-cynamonowy otacza pieczony w miodzie boczek. Deser to z kolei tradycyjna, pochodząca z północy Włoch panna cotta, przygotowana oczywiście przy użyciu produktów z Dolnego Śląska.
Dobra Karma to restauracja posiadający swój niepowtarzalny urok. Doskonale wpisuje się w obraz rewitalizowanego, ożywającego po latach zapomnienia Nadodrza. Nie trafiają tu przypadkowi turyści, to przyczółek młodych Wrocławian, chcących zjeść smacznie, zdrowo, ale i oryginalnie, z pomysłem. Siłą młodego zespołu zarządzającego Dobrą Karmą jest opieranie się na miejscowych produktach, bazowanie na własnych ziołach, syropach do koktajli, a także na doświadczeniach zdobytych podczas kilkuletnich wojaży po całym świecie. To czuć w jedzeniu, to czuć z klimacie tego miejsca.
Jak już wspomniałem, na czele kuchni stoi młoda szefowa, absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Wrocławskim, Monika Szewczuk. Ta 27-latka od zawsze kochała kulinaria, długi czas pracowała we wrocławskiej gastronomii, aż w 2013 roku wraz z przyjaciółmi otworzyła restaurację Dobra Karma, która zyskała sobie tak dużą popularność, że jeszcze przed zakończeniem 2015 roku wystartuje projekt pod nazwą Dobra Karma II na ulicy Kościuszki. W jej pracy zawodowej najważniejsze jest wykorzystywanie świeżych, lokalnych produktów, z których każdego dnia może przygotować coś ciekawego, kreatywnego i nie zamykać się w obszarze stałego menu.
Z Monika zamieniliśmy kilka słów. Opowiedziała nam m.in. o swoich początkach na kuchni oraz wyzwaniu, jakim jest Restaurant Week.
Jak to się stało że wylądowałaś w kuchni?
Od dziecka cały wolny czas spędzałam w kuchni, gotując i eksperymentując. Traktowałam gotowanie tylko i wyłącznie jako pasję, nie jako przyszły zawód. Wynikało to z wpajanego mi stereotypu kucharza – mężczyzny. Na szczęście, przypadkowo pojawiła się możliwość spróbowania swoich sił w profesjonalnej kuchni, co zaowocowało otwarciem własnej restauracji.
Kucharz – zawód czy powołanie, jak sądzisz?,
Można traktować to jako zwykły zawód, sposób na życie, zarabianie pieniędzy ale uważam, że dobry kucharz to właśnie taki z powołaniem, pasją, wkładający serce w swoja pracę, zarazem posiadający niezbędną wiedzę i umiejętności techniczne.
Czy możesz powiedzieć, że jako kucharz odniosłaś już jakiś znaczący sukces? Jeśli tak, to jaki, a może te największe dopiero przed Tobą?
W momencie gdy moi goście są zadowoleni, wracają, żeby próbować nowych smaków w Dobrej Karmie, wtedy czuje, że moja praca ma sens. To jest chyba największy sukces.
Wzorujesz się na kimś w kuchni czy raczej starasz się tworzyć swoje autorskie projekty?
Jestem zwolenniczką kuchni autorskiej. Nie wzoruje się na nikim, nie odtwarzam ślepo czyiś receptur. Oczywiście często inspiruje się pracą innych, lepszych kucharzy, co pozwala mi tylko ulepszać własne projekty.
Czym kierowałaś się podczas przygotowania menu na RESTAURANT WEEK, skąd czerpałaś inspiracje?
Przede wszystkim kierowałam się wykorzystaniem sezonowych warzyw i owoców, które inspirują mnie w pierwszej kolejności. Następnie inspirowałam się lwowskimi przepisami mojej babci.
Co sądzisz o idei festiwalu Restaurant Week, czy może zmienić coś w kulinarnej świadomości Polaków?
Bardzo fajna idea, za przystępną cenę można zjeść przystawkę, danie główne i deser, w najlepszych restauracjach w Polsce. Do grona najlepszych, organizatorzy wybrali restauracje nie tylko te ze ścisłego centrum, ale te ciekawe, z autorską kuchnią. Jest to dobra promocja kultury jedzenia.
Podczas pracy na kuchni zdarzają się na pewno zarówno śmieszne sytuacje, jak i te mrożące krew w żyłach. Opowiesz nam jakąś?
Śmiesznych sytuacji na co dzień jest tak wiele, że nie starczyło by tu miejsca na opis, a tych mrożących krew w żyłach lepiej nie ujawniać publicznie:)
Dzięki
Dobra Karma
Cybulskiego 17