Jakiś czas temu, podczas rozmowy ze znajomym także dość mocno zgłębiającym tematykę wrocławskiej gastronomii, na krótko pojawił się temat lokalu, którego sama nazwa nie nastraja zbyt optymistycznie – Gastrofaza. Nazwa w pierwszym skojarzeniu przywołuje na myśl studencką spelunkę, bo kto do cholery dodaje do nazwy swojego lokalu wywołujące pejoratywne skojarzenia słowo faza? Otóż Gastrofaza na Legnickiej to w rzeczywistości niewielki bar, w którym zjeść można cały przekrój kebabowo-pizzowy wraz z domowymi obiadami i czymś jeszcze. Czymś, o czym podczas wspomnianej rozmowy powiedział mi znajomy. Jakiś czas temu w Gastrofazie zadomowili się Ukraińcy i obok całej gamy fastfoodowego jedzenia, wprowadzili do karty swoje, własnoręcznie wyrabiane dania zza wschodniej granicy. Zerknąłem na PizzaPortal.pl, wybrałem Gastrofazę i zamówiłem kilka dań z tej oferty, z dowozem.
Dostawa sprawna, bez przedłużania,choć i dzień dość luźny, więc i obyło się bez korków po drodze. Na pierwszy ogień idą zupy. Barszcz ukraiński (7,50 zł) to solidna, treściwa zupa na wyraźnie przebijającym się mięsnym wywarze, z ogromną ilością warzyw. Jest aromatycznie, jest sycąco, nie za słodko, jak to w barszczu być powinno. Żurek (6 zł) z kolei dość lekki, choć także na mięsnym bulionie, lekko kwaskowy i ziołowy.
Przyzwoite, choć na pewno ze zbyt mocno ziemniaczanym farszem, są pierogi ruskie (9,50 zł). Pieprzne, odpowiednio doprawione i ze świeżo podsmażoną cebulką, a przy tym z całkiem cienkim i lekkim ciastem. Gdyby do farszu użyć więcej twarogu, byłaby to jedna z ciekawszych pierogowych pozycji w mieście.
Prawdziwy hit przychodzi wraz z kolejną pozycją. Pielmieni (13 zł) obficie obsypane pietruszką, podlane masłem, z aromatycznym, lekko ziołowym farszem, są po prostu pyszne. Milimetrowe, sprężyste ciasto delikatnie okrywa soczystą kulkę z mięsa, pietruszka wprowadza tak potrzebne orzeźwienie, a masełko… Sami wiecie – gdzie jest masło, tam jest dobrze.
Zaskakująco smaczne są także usmażone na świeżo placki ziemniaczane w sosie pieczarkowym (13 zł). Placki bez użycia mąki, a więc tertiuchy, delikatne, a zarazem odpowiednio wilgotne, przyjemnie chrupiące. Sos śmietanowy z pieczarkami i ziołami jest dość ciężki, gęsty, a przy tym z wyraźnie zaznaczonym pieczarkowym smakiem.
Zamawiałem z dużą dozą niepewności, ale finał przerósł moje oczekiwania. Dania dotarły do mnie szybko, były ciepłe, świeże, a co najważniejsze przygotowane ze smakiem, a już pielmieni okazały się najlepszymi z tych, które miałem okazję próbować we Wrocławiu.
Gastrofaza