1.1 C
Wrocław
piątek, 13 grudnia, 2024

Facecook – czy Wrocław chce ziemniaka?

Niemalże równo rok temu dość entuzjastycznie wypowiadałem się na łamach bloga na temat pierwszego od dawna wrocławskiego baru, skupiającego się na ziemniakach. Zacna Pyra pomimo niezłego pomysłu, przystępnych cen, ciekawej lokalizacji, nie wytrzymała konkurencji czy też właściciele nie poradzili sobie z udźwignięciem prowadzenia gastronomii, została wchłonięta przez rynek. W międzyczasie na Nowowiejskiej pojawił się też franczyzowy lokal baru z Krakowa – Krakowski Kumpir, ale ten właściwie zniknął jeszcze zanim się pojawił, podobnie jak mająca w ofercie pieczone ziemniaki Mama Ziemia.

Wszystkie te miejscówki, pomimo teoretycznie sporej miłości wrocławian do ziemniorów, nie przetrwały próby czasu. Od początku czerwca rękawice podjęli właściciele Facecook, znajdującego się obok Revel Toast lokalu z ofertą dość podobną do tej znanej z Zacnej Pyry, głównie pod względem różnorodności dodatków. 

Przyznam, że od dawna zadziwiała mnie wisząca na elewacji reklama z nazwą baru, która spędziła na swoim miejscu dobry rok zanim w końcu otwarto drzwi dla pierwszych gości. Udało mi się wpaść do Facecook niedługo po otwarciu, kiedy to w środku nie zastałem żywego ducha poza obsługą, a na wejściu przywitał mnie przyjemny aromat pieczonych ziemniaków, w pewnym sensie podobny do tego ogniskowego.

Centralnym punktem Facecook jest bar, a dokładniej dwa wyłożone ziemniakami piece. Wewnątrz obowiązuje samoobsługa, a całe menu zostało rozpisane na tablicy kredowej. Zamawianie do najtrudniejszych nie należy. Na początku wybieramy rozmiar ziemniaka – duży za 9 zł lub mniejszy za 7.50 zł, a do niego dodatki – minimum dwa obowiązkowo, co trochę nie do końca mi pasuje, bo sprawia, iż cena szybuje już w rejony zarezerwowane dla nieco poważniejszych od ziemniaka potraw. Proszę o dużą wersję z gzikiem (+5 zł) oraz wołowiną w sosie BBQ (+10 zł), w sumie 24,50 zł.

Proces przygotowywania ziemniaków przypomina ten z Krakowskiego Kumpira. Ziemniaka najpierw piecze się w piecu do miękkości oraz momentu, w którym skórka stanie się chrupiąca, następnie wyjmuje się całe wnętrze, miesza z masłem i serem, ubija, a miks na koniec trafia z powrotem do misek ze skórki, natomiast na górę lądują wybrane dodatki.

Co tu dużo mówić – porcja nie tyle nie należy do małych, co zwyczajnie sprawia wrażenie ogromnej. Ciężko to przejeść, a myślę, że i dwie osoby wyszłyby napchane po takiej ilości. No i właśnie – wielkość to jedno, smak drugie. Dobre wrażenie robi gzik. Kremowy, puszysty, z wyraźnie szczypiorkową nutą, a jednocześnie lekkim twarogowym charakterem. Problem mam za to z samym ziemniakiem, bo ta mieszanka wydaje się, że na spokojnie wystarczyłaby za samo osobne danie. Gęsta, maślana i ciężka, wręcz zbita masa, męczy po kilku kęsach. Opcja z wołowiną to z kolei słodki sos o trochę nienaturalnie brązowym kolorze, z posypką z prażonej cebulki i  gumowymi kawałkami wołowiny, która została ugotowana jakby na szybko. 

Nieźle to wygląda wizualnie, przyjaźnie prezentuje się lokal, ale ziemniaki są po prostu za ciężkie i po jednej trzeciej porcji ma się ich dość. Taki mechanizm na zasadzie – wchodząc do lokalu myślę, że kocham ziemniaki pod każdą postacią, wychodząc nienawidzę ich serdecznie. 

Facecook to pewnie dobra opcja dla studentów, którym zależy na tym, aby było dużo i tanio. Tak, tanio, bo studenci mają zniżkę 50%, co przyznam mocno mnie zadziwia. Czyli ja, po zakończonej edukacji muszę zapłacić o 100% więcej za ziemniaka? 10%, 20%, spoko, ale 50% to chyba lekka przesada. Podobnie jak ciężkość tych ziemniaków, a szkoda, bo sam pomysł w dalszym ciągu uważam za fajny. Bo ziemniak jest fajny, ale chyba niekoniecznie trzeba go jeszcze dodatkowo podkręcać toną masła. I tak, wiem, że masło to masło, każdy je kocha, ale mniej nie znaczy gorzej. Czy Wrocław polubi ziemniaki z Facecook?

Facecook

Szewska 27 a

FB

Total 23 Votes
17

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

6 KOMENTARZE

  1. Miałam dziś przyjemność tam być, głównie dlatego ze uwielbiam ziemniaki. Ogólnie mam dobre wrażenie smakowe, choć dodatki (wzięłam kurczaka hawajskiego) były zbyt mało wyraziste, wręcz nieprzyprawione co uratowała sól stojąca na stole. Sam ziemniak super, mój klimat. Choć przyznam że to trochę jak puree bo pieczonosc tej pyrki ciezko wyczuć. Przechodząc do meritum pracownicy chyba czytają bloga co zaowocowało zmniejszeniem promocji studenckiej z 50 na 40%. Trochę nie fajnie bo gdy pisze się na tablicy ze do końca sesji -50 to swoją obietnicę powinni dotrzymać. No ale mając to szczęście rabatu i po skonsumowaniu posiłku stwierdzam ze mam w sobie lekkie poczucie straty. Posiłek nie był wart ceny nawet po obniżce a co dopiero bez niej. Na ziemniak trafił plaster pokrojonego ananasa w puszce, 3 kawałeczki kurczaka w żółtym niedoprawionym sosie w cenie regularnej 9zl za dosłownie łyżkę wysłana na ziemniaka. Moim zdaniem ilość i jakoś nie przekładają się na cenę. Fajne i smaczne ale powinno być taniej

  2. Tez dziś odwiedziłam ta nowootwarta knajpę. Ogólnie jestem osoba dość „wygodna” i wolałabym miec jakas kartę menu na stoliku chociażby dlatego zeby nie stać jak D… w kolejce i sie pol godziny zastanawiać o co chodzi w tym menu. Koniec końców jedzenie dobre ale tak jak ktos tu wspomniał – dodatki bardzo słabo doprawione. Moze dla mnie – wole wyrazistość w smaku. Ocena… 7/10 😉

  3. A mnie wkurzają zniżki dla studentów.Z jakiej racji ja mam płacić więcej niż student?Takie lokale omijam szerokim łukiem.

  4. W ziemniakach z facecook zakochałam się od pierwszego kęsu. Najpierw wzięłam pół porcji, poźniej domówiłam drugie pół, bo było dla mnie za mało. Składników „farszu” w ziemniaku jest w sam raz. Dodatki pyszne. Do tego ładne wnętrze i przemiła obsługa.

  5. Ziemnioki są bardzo smaczne, świetny pomysł z tym masłem i serem. Co do dodatków mogło by być ich trochę więcej, aczkolwiek te które są dostępne są naprawdę wyśmienite. Nie wiem o co chodzi z tym że są słabo doprawione. Na przykład kurczak po hawajsku z tym curry jest idealnie wyważony i jeśli ktoś chce by był bardziej słony czy pikantny, to właśnie do tego ma przyprawy na stołach. Każdy ma inne gusta i mało ludzi widocznie zdaje sobie z tego sprawę. Porcje są zrównoważone, dodatków faktycznie ciut za mało na ziemniaku, ale jak najbardziej polecam.

  6. Co do ceny, wielkości porcji, obowiązkowych dwóch dodatków itd. to nie do końca jest tak jak piszesz. Za 7,5 jest porcja pojedyncza (jedna „miseczka” z ziemniaka), a za 9 zł podwójna (2 miseczki). Z dodatkami jest tak, że jest jeden obowiązkowy do każdej porcji, czyli do wersji dużej za 9 zł są faktycznie 2 dodatki (każdy na jedną „miseczkę”, ale do porcji za 7,5 zł już jest tylko jeden obowiązkowy dodatek. Tak więc spokojnie można zamówić jedną porcję (za 7,5) + jeden dodatek. Porcja będzie i tak wielka (w sam raz dla jednej głodnej osoby), a cena znacznie niższa. 😉 Ale fakt, bardzo mylący jest ten cały ich system i opis, sama musiałam dopytywać długo zanim zrozumiałam jak to działa. Domyślnie wg nich „porcją” jest tak naprawdę ta porcja podwójna (za duża dla kogokolwiek i wymagająca płacenia za 2 dodatki), a ta pojedyncza to „pół porcji”. Powinni inaczej do tego podejść i po prostu sprzedawać jedną porcję za 7,5 (+ 1 dodatek), a do tego opcję dokupienia drugiej porcji ziemniaków za 1,5 zł.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły