8.6 C
Wrocław
niedziela, 26 stycznia, 2025

Masala Grill&Bar, czyli indyjska przyjemność

W kuchni indyjskiej zakochałem się dawno temu, jeszcze podczas corocznych wizyt w Londynie. We Wrocławiu tylu restauracji indyjskich co w stolicy Anglii nie uświadczymy, ale trzeba przyznać, że są to miejsca stojące na wysokim poziomie. Smakowało nam zarówno w Mango Mama, jak i w Buddha Lounge, a po nich przyszła pora na odwiedziny w Masala Grill&Bar, czyli restauracji znajdującej się na rogu ulic Kuźniczej i Wita Stwosza.

zdjecie 5

Już od wejścia wita nas miła i mocno profesjonalna obsługa. Otrzymujemy jeden z zaledwie kilku wolnych stolików i zabieramy się za prześledzenie karty. W międzyczasie mamy możliwość przyglądania się pracy hinduskich kucharzy.

zdjecie 4

Kuchnia jest otwarta, dzięki czemu po całej sali roznoszą się niezwykłe aromaty przygotowywanych dań, których w karcie jest naprawdę sporo.

zdjecie 1 (1)

zdjecie 2 (1)

Przyszliśmy z zamiarem spróbowania jak największej liczby potraw, więc rozpoczynamy od zestawu przystawek Mix Starter w cenie 40 zł.

zdjecie 3 (1) zdjecie 4 (1)

Zestaw starterów zawiódł nas, ale nie pod względem smakowym, a wielkości. Kilka przystawek za 40 zł to jednak sporo.

Na talerzu, który został podany w towarzystwie trzech sosów, znalazły się pakory, samosy, mathri i papadamy. Najbardziej smakowały mi warzywne pakory, a także niezwykle aromatyczne i chrupiące samosy. Swoją wielką rolę odegrały także świetne sosy, z których najbardziej okazale wypadł ten pomidorowy. Z kolei miętowy imponował kolorem, ale okazał się nieco zbyt słony.

Po przystawkach przyszła pora na dania główne. Przy ich wyborze specjalnie nie wymyślaliśmy, zamówiliśmy klasykę.

zdjecie 1 (2)

Moja siostra, nieprzepadająca za mięsem, postawiła na vege wersję Biryani za 35 zł. Porcja wielokolorowego ryżu z warzywami ogromna, a do tego sos jogurtowy obok. Można śmiało powiedzieć, że to danie niezwykle proste, wręcz banalne, ale świetne w smaku, z pełnym przeglądem przypraw kuchni indyjskiej.

zdjecie 4 (2)

Standardowo wybrał także szwagier. Jego Chicken Tikka Masala, czyli kurczak grillowany w piecu Tandoor w sosie pomidorowym, to potrawa tyleż zwyczajna, co wielowymiarowa i bogata w smaki. Gęsty, mocno pomidorowy sos idealnie oblepia soczyste kawałki kurczaka, a prawdziwy charakter daniu nadaje duża ilość kolendry.

zdjecie 2 zdjecie 3 (2) zdjecie 3

Skoro klasyka, to moja decyzja nie mogła być inna – Jalfrezi Curry Chicken z chlebkiem Naan zamiast ryżu. Jalfrezi Curry, a więc kawałki grillowanego kurczaka w pikantnym sosie paprykowo-pomidorowym. To najbardziej pikantne danie, którego próbowaliśmy w Masali. Ma wyrazisty, słodko-ostry smak. Mięso jest idealne, miękkie i głębokie w smaku, z niebywałym aromatem wybijającej się na czoło kolendry. Świetne danie. Chlebek Nann mógłby być nieco bardziej chrupiący, ale i tak idealnie komponuje się z curry.

Masala Grill&Bar to doskonałe miejsce dla każdego wielbiciela kuchni indyjskiej. Naprawdę sympatyczna i kompetentna obsługa oraz smaczne jedzenie w pełni usprawiedliwiają dość wysokie ceny. Dania są prawdziwie indyjskie, bardzo aromatyczne, a po wyjściu z restauracji – pomimo sporych porcji – czujemy się lekko.

ranking5

Masala Grill&Bar

ul. Kuźnicza 3

facebook.com/masalawroclaw

masala-grill.pl

Click to add a blog post for Masala Grill & Bar on Zomato

Total 7 Votes
3

Napisz w jaki sposób możemy poprawić ten wpis

+ = Verify Human or Spambot ?

Komentarze

komentarze

Podobne artykuły

4 KOMENTARZE

  1. Ah Masala… Chciałbym powiedzieć „nigdy więcej” ale zwyczajnie nie mogę. Zamówiłem w październiku Jalfrezi Curry Chicken i specjalnie poprosiłem kelnera o wersję ostrą wg Hindusow. Płakałem cały posiłek. Cały. Na nic zdały się napoje, jedyne co czułem do końca wieczoru to pieczenie całej jamy ustnej :/ jestem pewien że posiłek był smaczny, na pewno podają też inne smaczne potrawy. Ale to mnie nauczyło, że jednak są osoby, które posiadają wyższą skalę bólu, a także ooduczyło nadmiernego prxyprawiania potraw. W sumie od października rzadko gotuję coś „ostrego” 😉

  2. masala masala masala od zawsze kiedy pamiętam to smaczna opcja i genialne danie na obiad, ja dodaję jeszcze sosu chilli od develey, z mięskiem łączy się rewelacyjnie 😛

  3. Masala? Proszę. Raz na pół roku daję im szansę, od lat, i niestety od Łodzi po Kraków, od Warszawy po Berlin, od Drezna po Rzym i od Barcelony po Lizbonę lokale z kuchnią hinduską serwują dużo smaczniej. Piszę to po konsultacjach z 3 osobami, które są dokładnie takiego samego zdania.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Polub nas na

103,169FaniLubię
42,400ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
100ObserwującyObserwuj
1,420SubskrybującySubskrybuj
Agencja Wrocławska

Ostatnie artykuły